To media tworzą podziały, eskalują je, koloryzują i podkręcają spiralę nienawiści". Do pełnego ich zadowolenia zabrakło paru trupów. Prym wiedzie tu "Gazeta Wyborcza", i artysta wyraża niechęć do Michnika i Blumsztajna za krzywdę, jaką redakcja wyrządza narodowi polskiemu.

"Dlaczego pan Blumsztajn nie pyta, skąd wzięli się niemieccy lewacy, sojusznicy anarchistycznych bandziorów? (…) A kto namawiał do blokady? – pyta rozmówca i konstatuje – Pan Blumsztajn czekał na konfrontację, a nie na celebrację Święta Niepodległości".

Nie wszystkie poglądy polityczne Pawła Kukiza są akceptowane przez autora tej notki. Czasem są one głęboko przemyślane przez artystę, a czasem rażą swym eklektyzmem. Opierają się jednak na porządnej znajomości realiów i wyróżniają troską o przyszłość naszego kraju. Zaniepokojony bylejakością działania państwa artysta mówi o katastrofie smoleńskiej:

"Lot był lotem wojskowym, ponieważ samolot wyleciał na mocy rozkazu z pilotami wojskowymi, którzy nie mieli uprawnień do przeprowadzania lotów cywilnych. (…) Gdyby uznano lot za wojskowy, to zgodnie z umową polsko – rosyjską z 1993 roku dotyczącą katastrof wojskowych, mielibyśmy prawo zabezpieczyć miejsce katastrofy i sprowadzić szczątki samolotu do kraju. (…) Oddanie Rosjanom dociekania przyczyn katastrofy to po prostu umycie rąk" (Czy tylko 'umycie rąk’? – pyta autor notki).

Paweł Kukiz potępia taki tumiwisizm rządzących oraz politykę niszczenia ducha narodu. Tak więc "Gazeta Wyborcza" równa patriotyzm z faszyzmem. To może doprowadzić do ponownego zniknięcia Polski z mapy świata. "O siebie się nie boję, bo ja sobie poradzę – podsumowuje artysta – ale boję się o przyszłość Polski".