Bez kategorii
Like

Bezsenność 700 tys., w tym celebryci, „dziennikarze”, pułkownicy i generałowie propagandy sukcesu

12/07/2011
544 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Zarówno dziś, jak i w ciągu kilku najbliższych tygodni kurs franka może spędzać sen z powiek ponad 700 tys. kredytobiorcom, którzy zadłużyli się w tej walucie. Jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Źle dzieje się także na rynku akcji, spadki są coraz

0


bardziej bolesne i dopiero nabierają tempa. Traci dziś, solidarnie cały świat. Czy stanęliśmy nad przepaścią? – pyta z troską w głosie Gazeta Wyborcza. 
 
W tej chwili za franka płaci się już 3,48 zł, ale jeszcze kilkadziesiąt minut temu cena szwajcarskiej waluty przekraczała 3,50 zł. Jest to efektem ucieczki do bezpiecznej przystani, jaką inwestorom
wydaje się szwajcarska waluta. Inna sprawa, że frank nie może cały czas drożeć więc trend zwyżkujący i tu w końcu się odwróci. Pytanie tylko kiedy? Świat finansów coraz bardziej zaniepokojony jest tym co dzieje się na południu Europy – Grecja, Portugalia, a teraz Włochy – niestabilność finansowa tych krajów jest coraz większa.

Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy zamierza dopiero negocjować z przedstawicielami Unii Europejskiej o tym, jak powstrzymać chaos w strefie euro. Będzie to zapewne kolejny pakiet mający wesprzeć Grecję, ale rzucanie pakietów w grecki pożar już zbytnio nie pomaga. W kiepskiej sytuacji jest euro (najsłabsze od czterech miesięcy względem dolara), a kurs pary EUR-USD spadł poniżej okrągłego poziomu 1,40 USD, który bronił się podczas poprzedniej ucieczki od ryzykownych aktywów.

– Niemcy i Wielka Brytania opublikują dziś najnowsze dane o inflacji, a Stany Zjednoczone zaprezentują bilans handlowy. W centrum uwagi będą jednak nie dane makroekonomiczne, ale notowania obligacji. W szczególności różnice rentowności papierów skarbowych Niemiec oraz obligacji włoskich i hiszpańskich, które budzą uzasadnione obawy inwestorów. W ubiegłym tygodniu Włochy zapowiedziały zakaz krótkiej sprzedaży rządowych obligacji, a w prasie branżowej pojawiły się komentarze mówiące o ataku spekulantów, co do złudzenia przypomina atmosferę wokół amerykańskich banków z 2008 r. Tym razem także nie wiemy dokładnie, jaka jest ekspozycja grupy Unicredit i innych finansowych gigantów Europy na obligacje greckie i inne wątpliwej jakości instrumenty. Prawdziwa batalia toczy się jednak za kulisami i dotyczy rozliczenia kontraktów CDS na wypadek bankructwa Grecji. Europejski Bank Centralny decydując się w ubiegłym tygodniu akceptować pod zastaw papiery o śmieciowym ratingu dorzucił swoje dwa grosze do dyskusji o podwójnych standardach w świecie finansów – tłumaczy Łukasz Wróbel, analityk Noble Securities.

Nocą sporo traciła Azja – NIKKEI 1,4 proc., a Hang Seng ponad 2 proc. Źle było też w USA – NASDAQ oddał 2 proc., a S&P500 1,8 proc. My też zaczynamy pod kreską – WIG20 traci już 1,3 proc.

Analitycy: Kurs franka dalej w górę

– Termin gwałtownego wzrostu kursu franka nie jest przypadkowy – już od dłuższego czasu zbierały się czynniki ryzyka. Trudno szacować, jaki będzie kurs franka za kilka miesięcy, bo sytuacja jest nieporównywalna do wcześniejszych – komentuje Alfred Adamiec z DM Alfa. – Sytuacja jest bardzo dynamiczna i każdy scenariusz jest możliwy – odwrót kilku wielkich inwestorów od franka może diametralnie zmienić sytuację – dodaje. Jego zdaniem, mimo wzrostowego trendu nie jest wykluczone, że po drodze kurs może wkrótce spaść do poziomu 3,30-3,35 zł.

Zaskoczony sytuacją jest z kolei dr Przemysław Kwiecień z X-Trade Brokers, według którego Włochy, choć mają dość duży poziom długu publicznego, dotąd znajdowały się poza zainteresowaniem rynków. – Wystarczył jeden drobiazg, czyli kłótnia w rządzie, która wywołała na rynku panikę. Inwestorzy zadali sobie pytanie, co będzie jeśli Włochy będą potrzebowały pomocy i szybko zdali sobie sprawę, że nie da się jej udzielić, głównie ze względu na wielkość włoskiej gospodarki – komentuje Kwiecień. Nie jest on optymistą co do kursu franka w najbliższym czasie. – W perspektywie kilku tygodni frank będzie zyskiwał tak długo, dopóki rynek się nie przekona się, że europejscy politycy mają sytuacją pod kontrolą. Niestety, dotychczasowe działania polegające na gaszeniu kolejnych pożarów nie napawają optymizmem, dopóki na rynku nie pojawi się zaufania do strefy euro, euro i złoty będą dalej traciły – mówi Kwiecień. W perspektywie kilku tygodni frank będzie zyskiwał tak długo, dopóki rynek się nie przekona się, że europejscy politycy mają sytuacją pod kontrolą. Niestety, dotychczasowe działania polegające na gaszeniu kolejnych pożarów nie napawają optymizmem, dopóki na rynku nie pojawi się zaufania do strefy euro, euro i złoty będą dalej traciły. 

 
źródło: http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,9931144,Szwajcarski_strach__Frank_rekordowo_drogi__Gieldy.html

 

0

antonioiwaldi

KLIKNIJ w nick, potem w slowo 'WIeCEJ', wreszcie w BANNER i DOL¥CZ do nas!

135 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758