Zapytany, czy PO jest jeszcze partią konserwatywną, nie odpowiedział bezpośrednio, jednakże skrytykował Donalda Tuska za jego postawę przed powtórnym głosowaniem na Wandę Nowicką do pełnienia funkcji wicemarszałka Sejmu. "Akurat ta osoba, tak zaangażowana w działalność proaborcyjną, nie powinna tego zaszczytu dostąpić. Można było zażądać zmiany kandydatury" – mówi Artur Balazs.

Donald Tusk eliminuje niestety kryteria moralne w swym politycznym działaniu. Nie przeszkadza mu też współpraca z partią Palikota, która cynicznie i koniunkturalnie atakuje krzyż i Kościół. "Działałem w Solidarności Rolniczej, potem w podziemiu – wspomina rozmówca. – Mam poczucie ogromnego zobowiązania wobec Kościoła za wsparcie, pomoc i ratunek w najtrudniejszym czasie. My przecież nie mielibyśmy się gdzie podziać, gdyby nie Kościół".

Teraz D. Tusk zapomniał o tym wsparciu i woła, że "nie będzie klękał przed księżmi. (…) Nie wyobrażałem sobie kiedyś, że dla premiera z naszego, szeroko pojętego solidarnościowego obozu, system wartości chrześcijańskich, szacunek dla Kościoła nie będą ważnymi punktami odniesienia, że będą tak sprzedawane za byle kilka głosów skrajnej lewicy".

Były minister rolnictwa mówi też, że kilka lat temu ostrzegał Jarosława Kaczyńskiego przed ambicjami Zbigniewa Ziobry. Przy tak zwanych śledztwach paliwowych, które miały miejsce kilka lat temu, prokurator wypytywał o braci Kaczyńskich, nie mając ku temu żadnych podstaw. Działanie prokuratury pod nadzorem Ziobry było tak cyniczne, że musiało ono wynikać z przyzwolenia i zachęty ówczesnego ministra sprawiedliwości.

Co powinien więc robić teraz, w chwili rozłamu, Jarosław Kaczyński? – "To polityk o największym na prawicy potencjale, mający głęboką i dobrą wizję państwa – ocenia Artur Balazs. – Powinien teraz uciekać do przodu. Reformować partię, zmienić akcenty programowe, skupić się na gospodarce i konsekwentnie rozliczać rządzących ze stanu finansów publicznych, administracji i gospodarki. Czas będzie mu sprzyjał".