Po godz. 9:00 w TVP.info zaprezentowana została symulacja ostatnich chwil lotu TU-154M. Oto co można było się z niej ciekawego „dowiedzieć”.
A teraz krótko i więzłowato na każdy z tematów:
Ad.1. Symulacja mogła powstać jedynie na podstawie zapisów rozmów z kabiny pilotow i wieży kontrolnej (CVR), bo tylko do tego Polska ma dostęp. Brakuje zapisu parametrów lotu na podstawie którego mozna jednoznacznie powiedzieć co działo się w kazdej sekundzie lotu. Autorzy symulacji liczą zapewne, że podparcie się czarnymi skrzynkami (bez dopowiedzenia, że nasza wiedza jest szczątkowa w tym zakresie, bo nie posiadamy oryginałów), uwiarygadnia tezy przedstawione w symulacji.
Ad.2. Samolot leciał na autopilocie. Jezeli zszedł poniżej sciezki lądowania to mogło to nastąpić na wskutek złych danych podejścia do lądowania wprowadzonych do komputera. Jak już wiemy piloci korzystali z nowych zmienionych karty podejścia do lądowania dostarczonych przez Rosjan. Dodatkowo jak zeznali piloci JAKa-40 radiolatarnie kierowały samoloty na lewo od właściwego pasa startowego. Autopilot został odłączony w ostatnich sekundach lotu, dlatego też piloci nie mogli sami zejść poniżej ścieżki lądowania jak sugeruje symulacja.
Ad.3. TAWS alarmował, ponieważ lotnisko w Smoleńsku nie jest wprowadzone do bazy danych lotnisk z którego TAWS korzysta. Dla systemu TAWS lotnisko w Smoleńsku jest tak samo egzotyczne jak lotniskow w Iraku czy Afganistanie, więc piloci nie mogą wiąząco traktować komunikatów TAWS bez sprawdzania jednoczesnie innych parametrów lotu. W przeciwnym razie nie byliby w stanie wylądowac na zadnym lotnisku nie wpisanym do bazy TAWS. Zasugerowanie, że TAWS ostrzegał bez podania tych informacji wywołuje u osoby ogladającej taką symulację wrażenie, że piloci zignorowali te komunikaty, tym samym popełnili błąd i przyczynili się do katastrofy.
Ad.4. Znowu pojawia się wrzutka, że piloci odczytywali wysokość raz z radiowysokościomierza a raz z wysokościomierza barycznego. Przypomnę tylko, ze do ostatnich sekund wg stenogramow lecieli na autopilocie, więc co, autopilot się pomylił?
Ad.5. Przeczy temu analiza fonoskopijna dokonana przez polskich specjalistów. Dzięki tej analizie wiemy, że piloci doskonale zdawali sobie sprawę o obniżeniu terenu w tym miejscu.
Ad.6. Całkiem coś nowego, chyba doszli do wniosku, ze faktycznie jedna brzoza nie dałaby rady, więc dodana została druga. Polecam poczytać uwagi prof Dakowskiego dotyczące brzozy.
http://smolensk1004.wordpress.com/2010/12/03/prawa-fizyki-nt-smolenska/
http://el.ohido.siluro.salon24.pl/278842,arcybolesnie-prosta-sprawa-czesc-1
Tyle na szybko. Może ktoś znajdzie tę symulację na YouTube.
Wiele cennych informacji można znaleźć na stronie http://ndb2010.wordpress.com