Sąd Okręgowy w Warszawie nie miał wątpliwości i odrzucił wniosek Stanisława Żółtka o wpisanie go do Ewidencji Partii Politycznych, jako Prezesa UPR.
W konsekwencji, samozwańczy "prezes UPR" Stanisław Żółtek nie miał i nie ma żadnych podstaw do dysponowania nazwą i symbolami Unii Polityki Realnej. Tym samym zakończył się spór o władzę w jedynej polskiej partii konserwatywno-liberalnej.
Po ponad roku dyskusji, niesmacznych i nieetycznych zachowań, mamy już jasność, które środowisko ma prawo do tradycji, nazwy, symboli i programu Unii Polityki Realnej. Szkoda, że Sąd potrzebował aż tylu miesięcy, ale dzisiaj możemy powiedzieć jednoznacznie: próba dokonania rozłamu w UPR się nie powiodła. Osoby, którym bliski jest szyld Unii Polityki Realnej, głoszone przez nią od 20 lat idee oraz te, które chcą by zostały one zrealizowane w Polsce, zapraszam do wspólnego działania na rzecz idei konserwatywno-liberalnej. Potwierdził się fakt, który zawsze powtarzałem: UPR była, jest i pozostanie jedna – ocenia Bartosz Józwiak, prezes Unii Polityki Realnej.
Decyzja Sądu ma poważne konsekwencje. Nieważne stają się wszystkie działania, decyzje i zobowiązania, podejmowane przez p. Żółtka oraz jego najbliższych współpracowników w imieniu Unii Polityki Realnej. Ich skutki dla wizerunku partii oraz dla jej członków zostaną dokładnie przeanalizowane i w razie potrzeby podjęte zostaną stosowne kroki prawne wobec osób odpowiedzialnych.
– Nazwa i symbole partii są chronione prawnie i ich używanie przez osoby nieuprawnione będzie skutkowało zdecydowaną reakcją z naszej strony. Podobnie będzie w przypadku bezprawnego podszywania się pod UPR. Musimy chronić ważne elementy wizerunku partii oraz chronić naszych członków przed dezinformacją – zapowiada Prezes UPR Bartosz Józwiak.
http://www.upr.org.pl/main/artykul.php?strid=1&katid=859&aid=9208