Bez kategorii
Like

Jak Wacław Ligęza wybory w Bobowej wygrywał

23/11/2012
594 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

To nie jest bajka, tylko rzeczywistość. To jest opowieść o tym, jak można zostać burmistrzem miasta za nędzne grosze, tzn. za 1474, 44 zł. To jest opowieść jak hartuje się sitwa i dlaczego trwa…

0


To nie jest bajka, tylko rzeczywistość. To jest opowieść o tym, jak można zostać burmistrzem miasta za nędzne grosze, tzn. za 1474, 44 zł.. To jest opowieść jak hartuje się sitwa i dlaczego trwa przy poklasku gawiedzi. To jest historia o skorumpowanych samorządowcach, którzy piją wódkę na pohybel „bobowejodnowa” i udają, że ruszają ciężko zbrojni pod Grunwald, chociaż do Wojnarowej, po kilku głębszych, nie byliby w stanie dojść nawet na czworakach. To jest opowieść o tzw. przedsiębiorcach, którzy uważnie przyglądają się humorom władzy i wiedzą, że lewa kieszeń to jest opłata z kamizelki, a potem otwieramy z pompą kolejnego Orlika albo stoisko monopolowe w delikatesach. A jeśli wtedy nie przyjedzie tuskobus, to pojawi się Schetyna albo inna Pitera. A burmistrz Kochan z Gorlic zaduma się, filozoficznie, nad marnością egzystencji ludzkiej w Małastowie, albo na Magurze… Wreszcie, to jest historia o tzw. komisarzach wyborczych, którzy potrafią sfałszować każde wybory…

Zostawmy jednak wszystkie aluzje w spokoju i wróćmy do wyborczego konkretu.

Komitet Wyborczy Wyborców „Przyszłość” Wacława Ligęzy w Bobowej ma piękną nazwę. Nic nie oddaje tak życiowego optymizmu jak słowo „przyszłość”. Tak pozytywnego emocjonalnie ładunku, semantycznie na rzecz patrząc, nie ma chyba żaden rzeczownik. Bo „przyszłość”, to jest zawsze obietnica czegoś lepszego. W przyszłości świat na pewno zmieni się na lepszy. I w tym sensie Wacław Ligęza został bezwiednie nauczycielem Donalda Tuska. Ucz się Donek od Wacka! Bo to Wacław Ligęza pierwszy wymyślił, że w życiu politycznym liczy się wyłącznie ‘public relation”, czyli „pijar”. I obietnica: będzie lepiej, będzie przyjemniej, będzie fajniej – tyle, że w przyszłości. Ale pod jednym warunkiem: to my musimy rządzić, to nas trzeba wybrać. Nam trzeba zaufać. Przyszłość to my! A reszta to oszołomy, anarchiści i przestępcy…

Przed wyborami samorządowymi w 2010 roku (21 listopada i 5 grudnia) mieszkańcy gminy Bobowa otrzymali list (rycina nr 1). Na kopercie listu nie było adnotacji dotyczącej nadawcy. Ale adresat był jasno nazwany – „Szanowni Mieszkańcy Gminy Bobowa”. Nadawca był bardzo źle wychowany, bo wysyłając list do tak licznej grupy osób nie poinformował odbiorców (adresatów) o swoich danych personalnych i teleadresowych. Może wstydził się swojego imienia i nazwiska. Ale to możliwe! Też bym się wstydził!

W kopercie zaadresowanej do „Szanownych Mieszkańców Gminy Bobowa” znalazły się dwa druki: pierwszy (rycina nr 2), to była ulotka KWW „Przyszłość” pt. „Rodowity Bobowianin”, a drugi (rycina nr 3) „Informacja Burmistrza Bobowej o realizacji zadań inwestycyjnych w latach 2006-2010”. I jak na złość burmistrzowi Wacławowi Ligęzie, listonosz, w/w korespondencję, doręczył w Wilczyskach-Jeżowie także Waszemu Samozwańczemu Bobowskiemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich, tj. Maciejowi Rysiewiczowi, ale także przestępcy, który, nie wiadomo dlaczego, nie gnije w kazamatach sądeckiego więzienia i znanemu anarchiście (według Starosty Gorlickiego Wędrychowicza) w jednej osobie. A SBRPO (Samozwańczy Bobowski Rzecznik Praw Obywatelskich) Maciej Rysiewicz udał się z powyższym anonimowym listem do Krajowego Biura Wyborczego w Nowym Sączu.

Od razu powiem, że nie dostąpiłem zaszczytu spotkania z sędzią Tadeuszem Piesowiczem Komisarzem Wyborczym w Nowym Sączu. Za wysokie progi. „Kudy” tam nędznemu skrybie z Jeżowa do audiencji u NIEZAWISŁEGO. Trudno, życie toczy się dalej.

Ale, jednak, u NIEZAWISŁEGO, tj. sędziego Tadeusza Piesowicza Komisarza Wyborczego w Nowym Sączu, uzyskałem następujące informacje: po pierwsze wpłaty na KWW „Przyszłość” Wacława Ligęzy wyniosły – 1300 zł Jerzy Rogala z Ciężkowic i 174,44 (co za aptekarska dokładność) Lucyna Broniek z Bobowej, po drugie wydatki KWW „Przyszłość” wyniosły – plakaty 597,80, ulotki, plakietki, reklamówki 563,64, inne 300,00, pozostałe 13,00.

Zwróćcie uwagę jak się to wszystko zgadza. Co do grosza! Niesamowite! Wpływy 1474, 44 i wydatki 1474, 44. Tak jakby Lucyna B. i Jerzy R., wpłacając do kasy KWW „Przyszłość” 1474, 44 zl wiedzieli zawczasu, ile będzie kosztował druk plakatów, ulotek, plakietek, reklamówek, innych i pozostałych. Czapki z głów! R. i B. powinni startować w przyszłych wyborach jako wszechwiedzący sponsorzy-czarodzieje. Niniejszym powołuję Komitet Wyborczy Wyborców „Czarodzieje Brogala”. Rozumiem, że radny Józef Zięba zgłosi akces do w/w KWW jako pierwszy. I wpłaci akumulator na konto KWW „Czarodzieje Brogala” – ciekawe jak BS Bobowa zaksięguje taką wpłatę, ale myślę, że Pani Dyrektor BS w Bobowej udostępni nam tę informacje publiczną – co ja gadam, przecież to jest tajemnica bankowa.

Nie gniewajcie się, ale to nie jest koniec tej historii. Bo przyglądając się wpływom i wydatkom KWW „Przyszłość” miałem prawo uznać, że wysyłka listu do „Szanownych Mieszkańców Gminy Bobowa” nie została uwzględniona w rozliczeniu finansowym tego komitetu. No i nie myliłem się. Przeczytajcie Moi Drodzy Czytelnicy pismo NIEZAWISŁEGO sędziego Tadeusza Piesowicza do Macieja Rysiewicza z dnia 9 września 2011 roku (rycina nr 4). W tym dokumencie wyraźnie napisano, że za doręczenie listu (rycina nr 1) zapłacił „z własnych środków” Wacław Ligęza jak osoba prywatna. Poczta Polska wystawiła w/w obywatelowi fakturę za tę usługę. I teraz dopiero rodzi się wiele wątpliwości.

Po pierwsze: jak to możliwe, żeby osoba prywatna (tj. Wacław Ligęza) weszła w posiadanie i kolportowała (za własne pieniądze) pisma/dokumenty urzędowe sygnowane podpisami i pieczęciami przez burmistrza Miasta i Gminy (zob. rycina nr 3) nawet, jeśli jest to ta sama osoba.

Po drugie: czy kandydat na burmistrza wydając prywatne pieniądze na kampanię wyborczą (zob. ulotkę „Rodowity obowianin” dołączoną do dokumentu „Informacja Burmistrza Bobowej o realizacji zadań inwestycyjnych w latach 2006-2010” ) nie powinien ich zaksięgować w sprawozdaniu finansowym swojego KWW „Przyszłość”.

Po trzecie: kto zapłacił za druk dokumentu „Informacja Burmistrza Bobowej o realizacji zadań inwestycyjnych w latach 2006-2010”? Może Wacław Ligęza, a może Urząd Miasta i Gminy Bobowa. W kontekście całego wydarzenia sprawa nabiera specjalnego znaczenia.

Po czwarte: kto sygnował pieczęciami dokument o treści „BURMISTRZ BOBOWEJ 38-350 Bobowa, Rynek 21” i „BURMISTRZ mgr inż. Wacław Ligęza” „Informacja Burmistrza Bobowej o realizacji zadań inwestycyjnych w latach 2006-2010”?

A po piąte, czy wyborów z 21 listopada 2010 roku w Bobowej nie należałoby, tak po prostu, unieważnić? PKW i NIEZAWISŁY sędzia Piesowicz powiedzą, że termin protestów już minął. A co może nie?

Rycina nr 1
Rycina nr 1

Rycina nr 2
Rycina nr 2
 
Rycina nr 3
Rycina nr 3                                    Rycina nr 4
 

Jeżów, 30 września 2011

 


0

Maciej Rysiewicz http://www.gorliceiokolice.eu

Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

628 publikacje
270 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758