Tusk: Nie odpowiadam za śledztwo Smoleńskie bo haratałem wtedy w gałę

Z całej sytuacji po Tragedii Smoleńskiej można wywnioskować jedno: Tusk okazał się słabym tchórzem stojącym na miękkich kolanach przed Putinem, małym bezdusznym człowieczkiem chowającym się za PR-em lub ważnymi zajęciami w szatni.

Załóżmy przez moment, choć wiem jakie to trudne, że Donald Tusk nie jest zdrajcą odpowiedzialnym wraz ze swoją ekipą za ludobójstwo polityczne w Smoleńsku; że nie realizował po tragedii zaplanowanego interesu politycznego oraz że nie ustawił specjalnie śledztwa tak, by nic nie wykazało, gdyż sam chciał uniknąć odpowiedzialności karnej.

Załóżmy.

Co wtedy widzimy? Urzędnika państwowego działającego ze wszystkich sił w imię najwyższej racji stanu? W żadnym razie. Widzimy niemotę, która nie potrafi podjąć żadnej decyzji zabezpieczającej interes państwa i jego obywateli w tych pierwszych godzinach i dniach. Wysyła jakichś urzędników za granicę, którzy jak turyści nic nie mają do powiedzenia, nic nie mogą i stoją jak petenci przed sekretarzami ruskimi. A jeśli nawet pojawi się jeden drugi który wie co robić, to musi toczyć walke nie tylko z Rosjanami ale także z Ministrem Arabskim, który pewnie też nie wiedział co robić jeśli tak przeszkadzał.

Widzimy zwykłą świnię, która dla doraźnych politycznych celów utrudnia dojazd Jarosławowi Kaczyńskiemu na miejsce tragedii gdzie leży ciało jego brata i szwagierki. Jakąż to trzeba być kanalią by w takiej sytuacji myśleć o tym, ze będzie się pierwszym przed kamerami. Jak świadczy, nie o premierze, ale o człowieku, jeśli Tusk ze strachu przed spotkaniem z bratem Prezydenta Kaczyńskiego zamyka mu drogę dojazdu do miejsca tragedii zanim sam nie ucieknie inną bramą?

Widzimy jeszcze więcej. Ot Premier Polski okazuje się słabym popychadłem, podtrzymywanym przez potężnego męża stany Putina, trzęsącym się przed nim tak jak uczniak przed nauczycielem już dawno się nie trzęsie, frajerem dającym się przez Rosjan wkręcać we wszystko i wszędzie, ba działającym całkowicie pod ich dyktando.

Wstyd na cały świat.

Czyż Nikodem Dyzma przy Donaldzie Tusku to nie jest tytan odwagi, intelektu, żelaznej woli i służby państwowej? O rety, jakże żałuję, że zamiast zasrańca Donalda nie mielismy takiego fordansera Nikodema zazuzizuzuzaj.

Ale to jeszcze nie wszystko. Dziś złotousty Donald oświadcza z mównicy, ze nikt pod jego rządami na nic nie miał wpływu. Po prostu płynęli z jakąś tajemniczą falą. Jechali gdzieś gdzie nie mieli nic do roboty, nie otwierali trumien, bo nie wiadomo dlaczego. Rodziny podobno chciały ale nie zapytały sie czy można, a prokuratorzy mogli otworzyć ale jakoś nie zapytali się czy komuś z rodzin na tym zależy. Ba wprawdzie przepisy swoje, ale wszyscy byli zdenerwowani i kto mógł wiedzieć, że cos Ruscy źle zrobią? Co prawda Arabski mówił, że nie otworzą, ale jak ustalilismy wcześniej premier dupa wysłał inną dupe swojego zastepcę, który kompletnie nie wiedział co mówi, bo przeciez był zdenerwowany.

A co żeś zrobił lekkomyślny Tusku, ze swoimi najzwyczajnymi pełnomocnictwami, które nadaliście sobie z Putinem jako przewodniczący komisji dwustronnej? Czy kontrolowałeś prokuratorów? Czy sprawdzałeś jak działają podległe Ci słuzby państwowe? Czy spytałeś sie Sikorskiego skąd wiedział kilkanaście minut po tragedii że wszyscy zginęli? Czy sprawdziłeś czy Kopacz mówiła prawdę? Czy powołałeś rzetelnych prawników i dyplomatów do rozmów z Rosjanami? Co żeś zrobił jako główny odpowiedzialny w tej sprawie? Jakie czynności wykonałeś w imię racji stanu, w imię ustalenia prawdy, w imię praworządności i celem zabezpieczenia interesów nas obywateli, oraz interesów rodzin ofiar? Co wykonałeś należycie w sprawie Smoleńskiej, biorąc od lat pieniadze z mojej kieszeni? Podaj jedną rzecz gnoju?

– Nic, zajęty byłem ważną budową Orlików i haratałem w gałę. Przepraszam wszystkich Polaków, że nie mam umiejętności bilokacji i nie mogłem być w dwóch miejscach na raz.

To usłyszałem z mównicy poprzez dzisiejszy bełkot.

ŁŁ

Ps. Oczywiście jeżeli założenie początkowe jest z gruntu niewłaściwe, to powyższa notka jest absolutnie nieprawdziwa.