Do drzwi oszukanych podwykonawców zatrudnionych przy budowie autostrad pukają komornicy. Ustawa, która miała im pomóc, jest martwym prawem – informuje „Nasz Dziennik”.
Choć ustawa mająca pomóc podwykonawcom, którym główni wykonawcy autostrad nie zapłacili za prace, obowiązuje od dwóch miesięcy, to przedsiębiorcy wciąż czekają na pieniądze. Miała je wypłacić, ale nie wypłaca, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Czekać natomiast nie chcą urzędy skarbowe.
Przedsiębiorcy muszą zapłacić podatki od faktur, za które zapłaty nie otrzymali, skarbówka zajmuje im firmowe rachunki bankowe, a do drzwi właścicieli oszukanych firm pukają komornicy.
Gdy pod koniec czerwca Sejm uchwalił ustawę, na mocy której podwykonawcy budowy autostrad mieli otrzymać od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad należne im środki za wykonane na budowach prace – a GDDKiA w późniejszym czasie miała dochodzić należności od nierzetelnych wykonawców – minister transportu Sławomir Nowak wystąpił w Sejmie z widowiskową mową dziękczynną do posłów za uchwalenie ustawy.
Wręcz jednogłośnie przeszła ona przez parlament, mimo że legislatorzy sejmowi zwracali uwagę na rażące błędy w projekcie, a opozycja wytykała, iż obiecywana przez rząd pomoc zostaje ustawowo ograniczona do dość wąskiej grupy poszkodowanych budowniczych autostrad.
Sytuacja przedsiębiorców była jednak na tyle poważna, że posłowie zgodnie zdecydowali się poprzeć inicjatywę, która może pomóc chociaż części poszkodowanych. Podczas kolejnej kampanii wyborczej minister Nowak będzie zapewne chwalił się, jak bardzo pomógł będącym w potrzebie podwykonawcom autostrad, a premier Donald Tusk pewnie nie będzie posiadał się z zachwytu nad ekipą Platformy, która tak wielką troską otoczyła "zwykłych przedsiębiorców".
Więcej: http://naszdziennik.pl/polska-kraj/8472,plajty-na-rzadowe-zamowienia.html