Wszyscy ci, którzy dzisiaj z wiadomej sprawy zrobili sobie trampolinę do udowodnienia czegokolwiek by nam chcieli udowodnić, niech sięgną w przeszłość – cudze chwalicie, swego nie pamiętacie ? Manufaktura o niskoseryjnym profilu produkcji. Wałęsa rządził w kombinacie 1826 dni i w tym czasie z linii produkcyjnych zjechało 3454 ułaskawionych, zatem wydajność osiągnęła rekordowy pułap 1,89 szt/dzień (w zaokrągleniu w dół). To już prawdziwa fabryka, wynik nigdy później już nie przebity. Manufaktura o niskoseryjnym profilu produkcji. Aleksander Kwaśniewski rządził 3653 dni, podczas obu kadencji. Ułaskawił 4288 osób, a więc wydajność kombinatu 1995-2005 to 1,17 szt/dzień (w zaokrągleniu w dół). ??? Doprawdy nie wiem jaki dać śródtytuł kolejnemu prezydentowi. Podczas 1569 dni prezydentury Lecha Kaczyńskiego, prawa łaski zaznało 201 ludzi. Wydajność tego […]
Wszyscy ci, którzy dzisiaj z wiadomej sprawy zrobili sobie trampolinę do udowodnienia czegokolwiek by nam chcieli udowodnić, niech sięgną w przeszłość – cudze chwalicie, swego nie pamiętacie ?
Manufaktura o niskoseryjnym profilu produkcji.
Wałęsa rządził w kombinacie 1826 dni i w tym czasie z linii produkcyjnych zjechało 3454 ułaskawionych, zatem wydajność osiągnęła rekordowy pułap 1,89 szt/dzień (w zaokrągleniu w dół).
To już prawdziwa fabryka, wynik nigdy później już nie przebity.
Manufaktura o niskoseryjnym profilu produkcji.
Aleksander Kwaśniewski rządził 3653 dni, podczas obu kadencji. Ułaskawił 4288 osób, a więc wydajność kombinatu 1995-2005 to 1,17 szt/dzień (w zaokrągleniu w dół).
???
Doprawdy nie wiem jaki dać śródtytuł kolejnemu prezydentowi.
Podczas 1569 dni prezydentury Lecha Kaczyńskiego, prawa łaski zaznało 201 ludzi. Wydajność tego urzędu to 0,13 szt/dzień (w zaokrągleniu w górę).
Słabo.
Dla ścisłości:
1. Lech Wałęsa ułaskawił 3454 osoby; odmówił 384 osobom
2. Aleksander Kwaśniewski ułaskawił 3295 osób; odmówił 795 osobom (I kadencja)
3. Aleksander Kwaśniewski ułaskawił 993 osoby; odmówił 1317 osobom (II kadencja)
4. Lech Kaczyński ułaskawił 201 osób; odmówił 913 osobom.
Ewidentnie widać, że za prezydentury Lecha Kaczyńskiego albo chętni się nie wychylali, albo zaplecze nie było dość operatywne.
Stawiam na jedno i na drugie mając w pamięci klimat jaki panował w latach 1990 – 2005, oraz ludzi z gabinetów obu prezydentów.
Druga interesująca rzecz – proporcje ułaskawień do odmów.
Prezydentura Lecha Wałęsy i pierwsza kadencja Aleksandra Kwaśniewskiego to przewaga ułaskawień do odmów. W przypadku Wałęsy dziewięciokrotna, w przypadku Kwaśniewskiego ponad czterokrotna. Dopiero w drugiej kadencji Kwaśniewskiemu odwraca się trend – szczęściarze : frajerzy, frajerzy zwyciężają znaczącą przewagą.
Gdybym był złośliwy to bym pewnie wymyślił, że za Kwaśniewskiego II, gity zwiedziały się, że Oluś ma lekką rączkę i każdy dawał po prośbie na płótno aż furczało. A że pewnie większość tych próśb to były straszne rympały albo wśród wnioskodawców panowała wyjątkowa bryndza we flocie, kancelaria zgotowała w odpowiedzi pogrom. Ale nie jestem złośliwy i nawet tak nie pomyślę.