„Przeszłość ma przyszłość” w „Uważam Rze Historia”
12/04/2012
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Przypominanie Narodowi o jego wspaniałej oraz pięknej historii może spowodowć znaczne opóźnienia w tym “zacieraniu się” tożsamości narodowej Polaków — o jakim pisze red. Lisicki.
"Przeszłość ma przyszłość" w "Uważam Rze Historia"
O nowym miesięczniku "Na Poważnie" z artykułami o Polsce, naszej historii i kulturze — pisałem jednej z poprzednich notek.
[i] Autorami publikowanych w nim tekstów są znani i cenieni w swoich środowiskach publicyści, historycy i historycy sztuki — prezentujcy poglądy konserwatywne i katolicko-narodowe.
Nieco inną inicjatywę, bo w znacznie większym stopniu odwołującą się do publikacji materiałów historycznych, podjęli dziennikarze znani z tygodnika “Uważam Rze“.
Red. naczelny tego tygodnika oraz nowego miesięcznika
"Uważam Rze Historia" Paweł Lisicki pisze. iż: “w dzisiejszym świecie, kiedy to zacierają się tożsamości, zamazują granice, historia jest potrzebna jak nigdy. Temu właśnie ma służyć miesięcznik
"Uważam Rze Historia".
I chociaż tożsamości narodowe o jakich wspomniał red, Lisicki nie “zacierają się” same — to jednak przypominanie Narodowi o jego wspaniałej historii może spowodowć znaczne opóźnienia w tym “zacieraniu się” tożsamości narodowej Polaków. A o zniszczenie tej tożsamości starali się przecież zarówno sowieccy zbrodniarze i ich namiestnicy rządzący w komunistycznej kolonii zwanej PRL, jak również i postsowieckie mass media w PRL-bis działające pod dyktando jaczejki na Czerskiej…
Lecz oddajmy teraz głos red. Lisickiemu.
“Przeszłość ma przyszłość”
Stałą przypadłością III Rzeczypospolitej był przez wiele lat niechętny stosunek jej elit do przeszłości. Różne były tego powody. Pierwszy, najważniejszy, to sposób odzyskania niepodległości, które dokonało się w drodze porozumienia solidarnościowych elit z komunistami.
Nic dziwnego zatem, że żadna z jego stron nie była zainteresowana pokazywaniem głębi zepsucia PRL. Zamiast symbolicznych choćby kar i potępienia zdrady Polacy mieli skupić się na tym, co przed nimi. Zamiast osądzić niesprawiedliwość i wymierzyć kary sprawcom zła, mieli patrzeć w przyszłość. Pamięć o przeszłości uwierała. Szybko zatem została złożona na ołtarzu wielkich i drobnych bieżących interesów.
Powód drugi to dominujące wśród dużej grupy solidarnościowych działaczy, szczególnie tych skupionych wokół Adama Michnika, poczucie zagrożenia i dystansu wobec wartości narodu, pamięci narodowej. W ich oczach polskość często jawiła się nie jako ideał, pozytywny wzorzec, ale jako zagrożenie. Polskość kojarzyła się im z nacjonalizmem, ksenofobią, ciasnotą,
(…)
"Uważam Rze Historia" na swoją miarę, siłą rzeczy ograniczoną, będzie do tego dziedzictwa nawiązywać. Będzie pokazywać dzieje inaczej, nie uciekając przed tym, co kontrowersyjne i trudne. Mam nadzieję, że tak, jak to było i jest w przypadku tygodnika „Uważam Rze", również nowy miesięcznik spotka się z dobrym państwa przyjęciem. Obiecuję, że publikowane tu teksty będą ciekawe, odważne i niepokorne. I oczywiście zawsze rzeczowe.
Paweł Lisicki
Antypolska i antynarodowa propaganda leje się z (post)bolszewickich mass mediów w agenturalnym PRL-bis nieprzerywanymi strumieniami. Odtrutką na to sowieckie zło jest książka Nowaka malowana na barwnej tkaninie polskich dziejów.