O partyzantce XXI wieku i o roli, jaką Anonymous i pokrewne grupy, mogą odegrać w zmianach ustrojowych w Polsce i na świecie. O wolności w Internecie i tym dlaczego jest ona tak istotna dla wszystkich, a nie tylko tych, którzy korzystają z Internetu.
Macie know-how, macie kompetencje, dla dobra kraju powinniście się dzielić nimi i szkolić nowych, ale takich, którzy mają wartości i nie wykorzystają tego do niecnych celów.
Wyszukujcie młodych kumatych, obcykanych w kwestiach komputerowych chłopaków i dziewczyny. Sprawdzajcie ich i weryfikujcie, monitorujcie pod kątem tego czy jakąś chorą ideologią się nie interesują, albo nie szukają możliwości do zakapowania samej struktury albo do tego by w złych celach wykorzystywać te informacje. Najlepiej zdalnie, anonimowo kontaktować się z nimi i budować zdecentralizowaną armię, która jest patriotyczna i ma wartości, bo wątpię w skuteczność oficjalnych służb. Służby jakie są chyba wiadomo, naiwnym jest wg mnie sądzić, że one ochronią obywateli i że robią to dobrze, co pokazują liczne luki w systemach informatycnych i wycieki danych, o których co rusz się słyszy. Nie jest na pewno tragicznie, ale pomóżcie im, a by pomóc potrzebujecie tego by było Was więcej.
Jak to finansować? Najprostszym byłoby strzyc tych, którzy są niemoralni i krzywdzą innych, Ci którzy dorobili się na krzywdzie innych i dalej to kontynuują.
Jak zacząć, jak to robić najlepiej?
Po pierwsze nie szkolić docelowych osób, tylko szkolić tych, którzy mają potencjał by uczyć kolejnych, to po pierwsze. Czyli najpierw wyszkolić tych co będą mnożyć dalej, bo jak się samemu będzie chciało szeregowców szkolić to czasu zabraknie. Najpierw trzeba kadrę oficerską stworzyć, mówiąc metaforą wojskową, a oficerzy będą szkolić szeregowych żołnierzy.
No i jest takie prawo przywództwa, jedno z 21 wg Johna C. Maxwella, tzw. prawo pomnażania wzrostu "Aby dodawać do wzrostu, prowadź zwolenników – aby go pomnażać prowadź liderów".
Większość obecnych osób w Anonymous to pewnie samoucy i ich jest pewnie trochę, ale nie na tyle wielu by sprostać potędze obcych i wewnętrznych wrogich grup. Dlatego ważne jest szkolenie.
A dlaczego? A chociażby dlatego, że dużo trudniej zwalczyć partyzantkę (jak Wy) od regularnej i oficjalnej armii. Twórzcie tę partyzantkę, bo w niej nadzieja i taka partyzantka dużo szybciej będzie niezależna, nieskorumpowana, niż Ci wszyscy, którzy przez całe życie dopychali się na górę wszelkich struktur, struktur w służbach. Taki szef jakiejkolwiek instytucji zazwyczaj musiał mieć w sobie trochę z karierowicza, że mu się chciało tyle tyrać by osiągnąć to stanowisko. U Was często może tego nie być, nie być tej chorej żądzy władzy, która prowadzi często do korupcji.
Wspierajcie pozytywne inicjatywy. Chociażby niezależnych dziennikarzy i blogerów. Chrońcie ich, podsyłajcie im newsy, dane, dowody.
No i tu powraca temat czasochłonności pewnie, bo mają ograniczone możliwości, dlatego szkolcie młodych!! Nie koniecznie w kwestii wieku młodych, ale po prostu nowych, którzy mogą wspierać działania. Taki młody rozwijałby się, realizował kolejne zadania i jednym z zadań może być chociażby skontaktowanie się z wybraną liczbą niezależnych dziennikarzy (którzy wspierają prawdę, a nie sprzedają się promując fałsz) i przekazanie im prostych sposobów na zwiększenie swojego bezpieczeństwa, np. anonimowości w sieci.
Macie wiedzę, którą warto przekazać tym co są po tej samej stronie barykady a im jej brakuje 🙂 Jeśli nie macie zasobów ludzkich, mocy przerobowych, to je stwórzcie, prosty wniosek, choć nie taki prosty w realizacji, wiadomo, ale wszystko da się zrobić o ile jest żywa chęć!
Poza tym potrzeba nam powrotu do anonimowego Internetu, potrzeba nam zniesienia praw, które dają służbom prawo do inwigilacji Polaków, bo to niesie ryzyko tego, że jak się będzie robić gorąco to służby zwiną tych wszystkich świadomych, tych wszystkich aktywistów i będzie po ptokach.
To nie jest jakaś mrzonka, bo wcześniej czy później będzie gorąco (krach, wojna, itp.) i wtedy będzie pytanie, czy Ci źli dorwą bazy danych z danymi wszystkich patriotycznych działaczy i będą ich mieli jak na tacy, czy może takich baz nie będzie albo będą niepełne i nieaktualne. To będzie sprawa życia i śmierci dla nich wszystkich i prawdopodobnie także dla całego narodu, bo jak liderów społecznych wybiją do nogi to kto będzie walczył o wspólne dobro?
W Waszych rękach więc chłopaki i dziewczyny duża sprawa i nie bardzo jest komu innemu podjąć wyzwanie niż Wam!!
W otwartej walce mamy nikłe szanse. Pokazała to nawet Solidarność. Kilkanaście milionów Polaków dało się wystrychnąć i omamić służbom, które podmieniły szyldy/nazwiska/instytucje/nazwy i w dużej mierze kontynuowały rządzenie Polakami, ale pod przykrywką demokracji.
Wtedy nie było Internetu, było trudniej. Teraz Internet jest największą nadzieją, bo w otwartej walce o dobro kraju/narodu mamy małe szanse, bo Oni przeważają w prawie każdej dziedzinie. Nie są jednak w stanie okiełznać hakerskiej partyzantki, jeśli ta partyzantka będzie na sprawna i kumata. I dzięki temu ta partyzantka mogła by rosnąć w siłę, niezagrożona i dorosnąć kiedyś do takiego rozmiaru by być w stanie, potrafić zmienić ten System i to co jest w nim złe, na lepsze.
Potrzebujemy wyedukowanych liderów społecznych z jednej strony (pod kątem bezpieczeństwa w sieci) i PCAP z drugiej strony, wszyscy inni są na talerzu, na tacy, bo służby (a więc i Oni, bo oni mają służby zinwigilowane) o nich wiedzą, gdy tylko zbyt wysoko podnoszą głowę. Są więc łatwym celem.
Tak, więc raz jeszcze powtórzę, że potrzeba nam polskiej patriotycznej partyzantki w Internecie. Cybernetycznej armii, która będzie a) niezależna, b) miała wielkie możliwości i c) miała niezachwiane wartości i morale.
Działajcie zatem! 🙂 Działajcie proszę, bo kto jeśli nie Wy? No kto?
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
)
– bo jest podejrzliwy, nieufny – pewna doza nieufności jest cenna