Przy każdym zdarzeniu takim jak spektakularna katastrofa odzywa się stado hien, które chcą się przy jej okazji polansować.
Lans polega na tym, że należy na siłę "podwiesić" się pod katastrofę. Podwiesić aby zwrócić na siebie uwagę i żeby chociaż promil zainteresowania katastrofą spadł też na podwieszającą się hienę. Podwieszanie się polega na tym, że hienia publicznie ogłasza, że np. miała jechać tym pociągiem, lecieć tym samolotem, jechać tym autobusem, który uległ katastrofie. Tudzież nim kiedyś jechała lub leciała. Co głupsze hieny stosują metodę podwieszania się na zasadzie ja osobiście przechodziłam/łem kolo tego pociągu, samolotu lub autobusu i to całkiem niedawno. Tak ze 100 metrów koło niego przechodziłam. Ewentualnie ktoś z moich bliskich tudzież krewnych miał jechać lub lecieć jw.
Nie inaczej jest w przypadku katastrofy pod Szczekocinami.
Oto jakaś nikomu nie znana Anna Oberc ogłasza z emfazą:
"- Miałam jechać tym pociągiem!!! Zawsze wsiadam do pierwszego wagonu!!! Chyba Anioł Stróż czuwa nade mną!!! Szok!!! – napisała na Facebooku Anna Oberc."
aleseriale.pl/title,Na-Wspolnej-Ona-miala-jechac-feralnym-pociagiem,wid,126278,wiadomosc.html
Jednak nowe standardy w dziedzinie podwieszania się pod katastrofę ustanowiła była minister Katarzyna (zobaczcie moje reformy*) Hall. Dlaczego nowe standardy? Otóż zwykle zjawisko podwieszania się hien cechowało do tej pory celebrytów. Tym razem pod katastrofę postanowił podwiesić się polityk i przypomnieć o sobie światu ponieważ jej mąż często jeździ tą trasą.
"Współczując rodzinom poszkodowanych, jednocześnie cieszę się, że akurat nie było w tych pociągach mojego męża, który często jeździ tą trasą."
wpolityce.pl/artykuly/24191-wspolczucie-katarzyny-hall-na-twitterze
Komentarz do zachowania tych Pań? Zamilczę. Slowa, które mogą określić ich zachowanie są w większości niecenzuralne.
* reformy Hall tylko dla ludzi o mocnych nerwach: bi.gazeta.pl/im/7/10127/z10127817X.jpg