Renezja Renata Grześkowiak
Stara pieśń trubadura
w poezji nierządnej śladu szuka
frazą śpiewną powraca do macierzy
wzywa, wychwala, koi
mądrości nabywając,
a wielbi nauki wszelakie.
Talentu dar wznosząc na szczyty
różnorodnością sypie pod nogi,
jak kaczeńce na łące się ściele
Parnasu duch szczęsny i błogi.
Bo bieżą ku niemu artyści
wspinaczką duchową zajęci
poeci, malarze, soliści
o duchu nieskalanym
w miłości swej – święci…
A biegną i niewiasty umajone
i mężczyzn szczęśliwych mnogość
na szczyty Parnasu, w raje
– niesie ich niepokorność.
Przesiewajac mysli przez zycie, w strumieniu wartkich i zawsze waznych chwil, nosimy przyciasne pantofelki odpowiedzialnosci .Poeta nie zawsze jest jak stare wino i w nieskonczonosc nie moze lezakowac...czasem musi wyplynac... :)