Widzę tam mizerną frakcję katolików, nie przebijającą się do mediów i drugą, hałaśliwą frakcję świeckich i katolików sezonowych , traktujących Kościół jak swój folwark, religię instrumentalnie, a państwo jako przemiot rozbudowanego prawa, czyli kolejne wcielenie talmudycznego materializmu. Pierwsza frakcja związana jest z duchem RM, w drugiej środowisko Gazety Polskiej z Ojcem Sakiewiczem, obudowane małymi i większymi portalami blogerskimi i klubami, i Fronda z Ojcem Terlikowskim musztrującym hierarchów, głoszącym Tea Party i popierającym małe ruchy republikańsko liberalne wywodzące się z Ameryki i walczące tylko o władzę, nie miejmy złudzeń. Nie sposób nie zauważyć, że i GaPol i Fronda milczą o RM. Ta cicha rywalizacja o kształt chrześcijaństwa i ustroju państwa toczy się pod skórą i wychodzi znienacka, jak ostatnio na spotkaniu […]
Widzę tam mizerną frakcję katolików, nie przebijającą się do mediów i drugą, hałaśliwą frakcję świeckich i katolików sezonowych , traktujących Kościół jak swój folwark, religię instrumentalnie, a państwo jako przemiot rozbudowanego prawa, czyli kolejne wcielenie talmudycznego materializmu.
Pierwsza frakcja związana jest z duchem RM, w drugiej środowisko Gazety Polskiej z Ojcem Sakiewiczem, obudowane małymi i większymi portalami blogerskimi i klubami, i Fronda z Ojcem Terlikowskim musztrującym hierarchów, głoszącym Tea Party i popierającym małe ruchy republikańsko liberalne wywodzące się z Ameryki i walczące tylko o władzę, nie miejmy złudzeń. Nie sposób nie zauważyć, że i GaPol i Fronda milczą o RM.
Ta cicha rywalizacja o kształt chrześcijaństwa i ustroju państwa toczy się pod skórą i wychodzi znienacka, jak ostatnio na spotkaniu krakowskiego klubu GaPola z prof. Brodą, który zaczął uczciwie od tego, że popiera abp. Wielgusa, sala odpowiedziała groźnym pomrukiem, po czym gość został natychmiast zgaszony, a temat ucięty przez prowadzących i skierowany w stronę Smoleńska. PIS zamilcza głębokie i ważne podziały toczące się na lini idei, tak istotne dla Polski, i skupia się na sprawach politycznych.
Stąd olbrzymia większość Polaków nie chodzi na wybory i nie pójdzie. Ciekawe, że PIS bazuje na tej mniejszości, która ma międzynarodowe wpływy w Mordorze i nic więcej. Ta mniejszość rości sobie prawa do doradzania papieżom, a nawet szantażowania ich.
Gdybyśmy mieli dziś Wielgusa, może nie doszłoby do Smoleńska, bo naród zagłosowałby gremialnie na PIS.
Czy ta mniejszość czuje się współodpowiedzialna dziś i za te głębokie podziały wśród Polaków, za klęskę PIS i w pewnym sensie za Smoleńsk?
Czemu pewni ludzie tak boją się katolików? Nigdzie nie było różnym opcjom tak dobrze, jak w katolickiej Polsce. Mam świadomość, że dzisiejsza gmina daleko odbiega od tamtej, wymordowanej przez Hitlera. Moje wnioski są naturalnie uproszczone, ale istota podziałów jest ogólnie taka.
Inspiracją był artykuł na Frondzie.
Zaczyna mnie to wszystko wkurzać. Nie zapomnę Sakiewiczowi Wielgusa.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas