„Cóż Mnie i Tobie, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina Moja.”
Powiedziałem już. NIE DĄŻYSZ DO PRAWDY. Nie docierają do Ciebie argumenty, choćby i sam Duch Święty przemawiał. Nie dociera do Ciebie Dobro i Miłość.
Równie dobrze Żydzi mogliby Ci zapłacić za próby rozbijanie katolickiej jedności. Rozmawiając z Tobą, czytając Twoje teksty, marnujemy czas.
A Ty jeszcze zdradzasz się z obrzydliwą satysfakcją, że dział Religia zmienił nazwę, szydzisz i jątrzysz. GRÓB POBIELANY! Czy starasz się swoje zdechłe smutne wnętrze zasłonić Słowem Bożym? – w Twoich ustach staje się ono martwe! Nie widzisz, że Życie Boga jest w każdym z nas? On jest MIŁOŚCIĄ i każe nam kochać Swoją Matkę, jakby była naszą matką.
Prawdę zasłaniacie kłamstwem. Kiedy Jezus mówi "Niewiasto", to oznacza głęboki szacunek i głęboką treść, gdyż "Niewiasta" w Piśmie Świętym jest od początku do końca godna szacunku. Kiedy mówi (J 2:4):
"Cóż Mnie i Tobie, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina Moja."
wy śmiecie sugerować nam brak szacunku wobec Własnej Jego Matki.
A tymczasem Jezus daje NAM do zrozumienia coś ważnego. Po pierwsze Jego godzina oznacza nasze odkupienie i zapłatę za nasze grzechy. Swoją Krwią – czyli Winem Eucharystycznym – odkupuje Twoje kłamstwa 57KerenOr!Ale to nie była jeszcze Jego godzina, więc jakże miałby płacić za lekkomyślność (albo i skąpstwo) pana młodego, który nie zadbał o wino dla weselników? Czy to była wielka sprawa? Czy to była Jego sprawa? I Jego Matki? Nie – ale posłuchał Matki, bo gdyby nie miała racji, nie posłuchałby. Ponieważ Jego Matka, wiedziona ludzkimi potrzebami i zrozumieniem ludzkich spraw zasugerowała Mu to. A czy Bóg-Człowiek sam by na to nie wpadł? Oczywiście, że tak. Ale pozwolił Matce Swej, aby mu to powiedziała, bo wszystko to zostało powiedziane DLA NAS, abyśmy mogli przenikać te Słowa. Więc Jezus Chrystus pozwala i Swojej Matce powiedzieć nam coś ważnego: że – choć na to nie zasługujemy – Ona może być także powierniczką naszych spraw. Nawet tych zwykłych ludzkich spraw. Bo gdy ona coś uprosi u Swego Syna, to On nam to da dzięki Niej. A On nam to da w obfitości, choć jesteśmy niegodni, tak jak wina przemienionego na weselu było dużo więcej niż goście byli w stanie wypić, a było to wino najlepsze.
Powiem więcej – to, że Pan Jezus mówi: "Coż Mnie i TOBIE" oznacza, że Niewiasta – Matka Boża – ma w pewnym sensie udział w Odkupieniu, jest podkreślona jako istotna. Bo gdyby nie, powiedziałby: "Czy Moja to sprawa?" Ale On mówi "Czy Moja i Twoja, Niewiasto?" Czy powiedział to przypadkowo? Czy te słowa zapisano by w Piśmie, gdyby nie były istotne? Całe to zdarzenie, pierwszy znak (albo jeden z pierwszych), ma głęboki sens. I należy je głęboko czytać, a nie powierzchownie. Jest tu bowiem nawiązanie do Jego godziny i do Jego Krwi. A w zdarzeniu tym bezpośrednio i istotnie uczestniczy Matka Jezusa. Oznacza to, że jest także bardzo ważna. Czyż i Matka Boska nie bierze na siebie cierpienia Krzyża,tak jak Jezus każe nam brać swój krzyż? Czyż Życia, które się w Niej poczęło z Ducha Świętego, nie ofiarowuje Bogu ku swojemu ogromnemu matczynemu cierpieniu, ale w wierze i ufności? Czyż nie czytała Pism i nie przeczuwała w głębi ducha roli, jaka Jej przypadnie? Rodowód Chrystusa był w znacznej mierze określony jeszcze zanim On się urodził, a więc Maryja mogła się tego wszystkiego spodziewać, oczekiwać a nawet prosić o to!
Czy jesteś tak ślepy, tak głupi, 57KerrenOr, czy tak zły, że nie chcesz tego przyjąć do wiadomości?
Pamiętaj. Masz szansę jeszcze się urodzić na nowo. Ale ja już się starać o to nie będę, bo mam więcej bliskich, którzy są dla mnie ważniejsi niż Ty, który nie chcesz słuchać Prawdy.
Powiedziałbym to wszystko łagodnie, ale przez wzgląd na Twoje liczne przebiegłe sztuczki, zasługujesz na ostrą reprymendę. Jeśli kochasz Prawdę, Ona do Ciebie dotrze, potraktuj więc to jako policzek dla opamiętania. W przeciwnym razie – za kłamstwa o Bożym Słowie – czeka Cię dużo cięższa odpowiedzialność.
Na koniec dodam jeszcze. To wszystko są słowa i Prawdy oddać w pełni nie mogą. Nie da się Prawdy zamknąć w słowa, gdyż Prawda jest nieskończona i nieograniczona. Ważne, by Prawdą żyć. A więc żyję Prawdą i Ona każe mi kochać Matkę Boską. Patrzę w Jej miłujące oczy i widzę w nich także oczy Chrystusa i Jego Miłość. I także dzięki Niej Go słucham i także za Jej przykładem biorę swój krzyż i idę za NIM – za moim BOGIEM – Jezusem Chrystusem!
Jakżeż życie kogoś, kto prowadzi bezpośrednio do Boga, JHWH, Chrystusa i Ducha Świętego mogłoby być podstępem szatana?!! To jest zarzut absurdalny i bluźnierczy! Matka Boża, tak jak Jej Syn, jest naszym drogowskazem do Ojca. "Jam jest Droga, Prawda i Życie" – powiada Bóg. A skoro Matczyna Miłość Maryi prowadzi nas na Drogę, to może być Ona przedłużeniem, początkiem, tej Jedynej Drogi, jakże można temu zaprzeczyć?
Pragne Zjednoczenia wszystkich Polaków milujacych Boga i Matke Ojczyzne dla jej ratowania przed smiertelnym wrogiem. Oddajmy sie ufnie Jego opiece i prowadzeniu, wypelniajac Jego wole, a wspaniale zwyciestwo bedzie zapewnione.
Jeden komentarz