Bez kategorii

Andrzej Mleczko strofował Mellera

06/11/2011

439 Wyświetlenia

0 Komentarze

3 minut czytania

w ostanim śniadaniu mistrzów

Z reguły nie oglądam programów TVN, ale dzisiejszą powtórkę z „Drugiego śniadania” /tuż po godzinie 6 rano/ obejrzałam do końca.

Gdy włączyłam telewizor trwało właśnie ziobrowanie Pana Zbigniewa Ziobrę w kontekście PiSu oraz osoby Pana Jarosława.

Moja kawa stawała się niesmaczna od tego potoku perfidii, oczywiście w sposób inteligentny szafowanej. Chciałam wyłączyć telewizor, bo nie zdzierżyłam kupczenia wokół Ziobry i Pis-u, ale moja mama mawiała: wysłuchaj co przeciwnik ma dopowiedzenia, zresztą to znana maksyma.

Wówczas prowadzący program, Marcin Meller, jakby siódmym zmysłem wyczuł iż jego program staje się monotematyczny, więc szybko prze kierował tok dyskusji na poletko PO.

Uporczywie porównywał sytuację PiSu do rozłamów w PO, a to że jeszcze nie wiemy nic na temat składu nowego rządu, że Tusk nie pokazuje się, że nie wiadomo nic na temat Schetyny itp.

Meller delikatnie sugerował nowy zestaw śniadaniowy, ale władczo i mentorsko połajał go Andrzej Mleczko.

Było to w stylu: zostawmy Tuska oraz rząd i całe PO w spokoju, bo to ich sprawa, a pospólstwo nie musi wiedzieć co Tusk aktualnie robi. A może jest na urlopie?

Mleczko zachował się jak główny gospodarz serwujący śniadanie pod hasłem: wara od Tuska, ma prawo do intymności, nie muszą media wiedzieć o jego zamiarach wobec Polski, polactwo niech siedzi cicho, bo to nie ich interes. Im mniej media będą wtykać kamerę i podglądać Tuska oraz rząd tym lepiej, bo zwycięzców się nie krytykuje i tak dalej.

I cóż Mleczko POzamiatał, a raczej jak to przy śniadaniu bywa, wylał gorące mleko z kubka Mellera.

Oddzielam satyryczne rysunki Mleczki a także książkę „Seks, mydło i powidło” od jego działalność publicystycznej w TVN. To inny wymiar.

Zastanawiam się, czy jego telewizyjne show jest na zlecenie, takie POmyśli Tuska wszak sprawiał wrażenie jakby był jego gorylem, czy cooo??

To nie ten Mleczko, którego znam z żartobliwych bohomazów.