Tajemnicze miejsca w Sejmie

Jeszcze żaden poseł-elekt nie wie gdzie będzie siedział w ławach sejmowych.

Andrzej Budzyk przyniósł dzisiaj informację do redakcji, że w Sejmie największą tajemnicą jest kto gdzie będzie siedział w ławach. Aby uniknąć awantur, afer, kręcenia nosem i niepotrzebnych nacisków różnych frakcji, koterii i poszczególnych posłów na szefów klubów parlamentarnych Kancelaria Sejmu otrzyma informację w ostatniej chwili, prawdopodobnie w poniedziałek wieczorem, by tabliczki mogły być przykręcone w nocy z poniedziałku na wtorek. Sprawa wydaje się śmieszna, ale wśród posłów trwa napięcie i różne obawy. Temat "kto gdzie i koło kogo będzie siedział" jest jednym z ważniejszych zwłaszcza wśród adeptów poselskich zaczynających swoją przygodę na Wiejskiej. Wiadomo, czym kto dalej i wyżej tym mniej ważny. Problem w tym, ze nowi posłowie jeszcze nie wiedzą jak bardzo są nieważni, kto nie ważniejszy od kogoś innego i boją się tego co się okaże i jak bardzo ich nieważność zostanie upubliczniona. Zresztą kłopotów jest więcej. Czy będę siedział koło psiapsiuły (lub psiapsiuła), czy czasem nie posadzą koło wroga, albo tłuściocha, któremu jedzie z ust lub donosiciela przy którym nie będzie można się zdrzemnąć, lub nie daj Bóg przy wrogu z obcej partii? Czasem to naprawdę poważne problemy: bo jak kryptoziobrysta zniesie obok pupilka "Zakonu" PiS, a członek spółdzielni grabarczykowskiej zatwardziałego po-schetyniaka?

Nic to. Tajemnica przestanie być tajemnicą już we Wtorek, 8 listopada.

Na dzień dzisiejszy mogę tylko sprzedać wszystkim jeden przeciek.

Już wiadomo na pewno, że Biedroń będzie siedział w pierwszym rzędzie.

Bo żaden Poseł się nie zgodzi by go mieć z tyłu.

Nawet w Klubie Palikota mógłby być bunt.