Stanisław Żaryn na portalu fronda.pl (11.02.2011) opublikował artykuł Minister promuje antypolskie filmy w Europie. Tekst opisuje decyzję ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, który nominował do reprezentowania Polski na prestiżowym konkursie w Wenecji artystkę z Izraela, która przedstawi tam filmy – jak się wydaje – o wysoce kontrowersyjnej treści. Przywołajmy kilka cytatów z artykułu. Wydarzenie: Pod koniec stycznia minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wręczył Yeal Bartanie, artystce z Izraela, nominację na reprezentowanie Polski podczas 54. Międzynarodowego Biennale Sztuki w Wenecji. – To dowód na to, że w polskiej kulturze nastąpił czas otwarcia i poszerzonej współpracy – mówił minister Zdrojewski. Wyraził przekonanie, że ponadczasowe, a przez to uniwersalne przesłanie projektu Bartane zostanie zauważone i docenione zarówno przez krytykę artystyczną, […]
Stanisław Żaryn na portalu fronda.pl (11.02.2011) opublikował artykuł Minister promuje antypolskie filmy w Europie. Tekst opisuje decyzję ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, który nominował do reprezentowania Polski na prestiżowym konkursie w Wenecji artystkę z Izraela, która przedstawi tam filmy – jak się wydaje – o wysoce kontrowersyjnej treści. Przywołajmy kilka cytatów z artykułu. Wydarzenie:
Pod koniec stycznia minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wręczył Yeal Bartanie, artystce z Izraela, nominację na reprezentowanie Polski podczas 54. Międzynarodowego Biennale Sztuki w Wenecji. – To dowód na to, że w polskiej kulturze nastąpił czas otwarcia i poszerzonej współpracy – mówił minister Zdrojewski. Wyraził przekonanie, że ponadczasowe, a przez to uniwersalne przesłanie projektu Bartane zostanie zauważone i docenione zarówno przez krytykę artystyczną, jaki i publiczność.
O czym to będzie:
Pokaz polskiej propozycji na Biennale – zatytułowany "…and Europe will be stunned / …i zadziwi się Europa" – będzie się składał z trzech projekcji. Pierwszy film, „Mary koszmary” powstał w 2007 roku. Występujący w nim Sławomir Sierakowski (razem z Kingą Dunin stworzyli również scenariusz) wygłasza na pustym Stadionie Dziesięciolecia przemówienie, w którym nawołuje trzy miliony Żydów do powrotu do Polski. – Żydzi! Rodacy! Ludzie! Luuudzieee!!!!! Myślicie, że ta stara kobieta, która wciąż śpi pod pierzyną Ryfki, nie chce was widzieć? Zapomniała o was? Mylicie się. Ona śni o was każdej nocy. Śni i drży ze strachu. Od tej nocy, kiedy was już nie było, a jej matka sięgnęła po waszą pierzynę, nawiedzają ją mary. Mary-koszmary. Tylko wy możecie je przegnać. Niech przy jej łóżku staną trzy miliony Żydów, których zabrakło w Polsce, i przegonią w końcu te zmory – mówi Sierakowski, ubrany w sposób mający sugerować, że jest partyjnym działaczem z lat głębokiego PRL. W swoim przemówieniu wspomina również o polskim antysemityzmie, mówi, że obecnie Polacy źle się czują w państwie jednonarodowościowym, że chcą, by Żydzi pomogli w budowie Polski, by wrócili do „naszego-waszego kraju”. – Tekst napisany przez Sierakowskiego i Dunin stanowi kanwę opowieści o stracie, bólu, o pewnym deficycie. Ten deficyt jest związany z nieobecnością ludności żydowskiej w Polsce – mówi Sebastian Cichocki, kurator trylogii Bartane.
Zatem "partyjny działacz", chce zrzucić na nas winę, na polskiego chłopa i chłopkę. Ludzie z gębami pełnymi frazesów na temat tolerancji i walki ze złymi stereotypami okazują się hipokrytami. Podtrzymywanie i tworzenie złego stereotypu na temat Polaków i Polski, jak widać nie jest niczym, co postepowych działaczy zniesmacza, bowiem Polak to prawdopodobnie twór gorszy niż inni, czy to nie megahipokryzja? Sztuka zmienia świat i obciąża nas nawet za winy wyimaginowane:
Odpowiedź na apel zawarty w filmie „Mary koszmary” pokazuje druga część trylogii. W filmie „Mur i wieża” żydowscy osadnicy budują pierwszy kibuc w Warszawie. Bud owla – wyglądająca jak z lat 30. – powstaje w centrum stolicy Polski, w miejscu, w którym budowane jest Muzeum Historii Żydów. Jak tłumaczy Cichocki, młodzi syjoniści występujący w filmie wznoszą kibuc na modłę tych z lat 30., które były stawiane w Palestynie przez pierwszych osadników żydowskich. Obraz „Mur i wieża” pokazuje również początek Ruchu Odrodzenia Żydowskiego w Polsce. Wirtualny, jak dotąd, ruch społeczny ma wspierać osadnictwo Żydów w Polsce i być odpowiedzią na wezwanie sformułowane przez bohatera pierwszej części trylogii Bartane. Autorka nie wyklucza w przyszłości, że organizacja taka powstanie naprawdę i będzie promować społeczność żydowską w Polsce.
Trzecia, wieńcząca całość, część trylogii, której premiera odbędzie się w Wenecji, skupia się wokół uroczystości pogrzebowych lidera żydowskich osadników, którzy przyjechali do Polski. Został on zamordowany przez przeciwnika powrotu Żydów do Polski. – To jest miejsce, w którym ta fikcja polityczna, fantazja artystyczna zderza się z naszą siermiężną, toporną rzeczywistością polityczno-społeczną. Ten pogrzeb wiąże się oczywiście z zamachem na lidera Ruchu Żydowskiego Odrodzenia w Polsce. Chcemy w jakiś sposób zszyć rzeczywistość z iluzją, fantazją, którą stworzyła Yeal Bartane – mówi w rozmowie z „Przekrojem” Cichocki. Dodaje, że film ma być również refleksją nad procesem tworzenia ruchów społecznych.
Zdaniem Sebastiana Cichockiego decyzja ministra Zdrojewskiego pozwala na realizację wizji artystycznej przedstawionej przez Bartane. – Na 2012 rok zaplanowany został kongres Ruchu Odrodzenia Żydowskiego w Polsce – informuje Cichocki. – Filmy otwierają wielowątkową dyskusję o syjonizmie, polskim antysemityzmie, izraelskim kolonializmie oraz stojących za nimi mitach i fantazmatach – pisze Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na swoich stronach. Zarówno MKiDN, jak i Sebastian Cichocki, emocjonują się, że wystawienie przez Polskę dzieł Yeal Bartane jest dopiero trzecim przypadkiem w historii Biennale, w którym dany kraj jest reprezentowany przez artystę z innego państwa.
Jak widać, Polacy są winni nawet wyimaginowanego zabójstwa, zabójstwa faktyczne nie ulegają przecież żadnej wątpliwości. Widzimy bowiem jednocześnie, że temat "polskich obozów koncentracyjnych" oraz pomijania polskiej tragedii totalitaryzmów jest chlebem powszednim światowej opinii publicznej. Już nie jesteśmy ofiarami, jesteśmy sprawcami. Stąd:
Decyzja polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ws. nominowania dzieł Bartane zbiega się w czasie z debatą dotyczącą stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej, jaka toczy się w Polsce i na świecie. Rozpoczęła ją zapowiedź wydania kolejnej pseudohistorycznej książki Jana Grossa pt: „Złote Żniwa”. Autor twierdzi, że Polacy w czasie wojny ukrywali Żydów głównie ze względów ekonomicznych, sami chętnie mordowali i grabili Żydów w czasie wojny, a rygorystyczne kary za ich ukrywanie były iluzją, czego wszyscy byli świadomi. Książka dała asumpt do kolejnego ataku na Polaków za ich rzekomy antysemityzm oraz brak reakcji na Holocaust i stała się początkiem kolejnej batalii o prawdziwy obraz polskiego zaangażowania w ratowanie Żydów w czasie II wojny światowej. Dlaczego w dobie nagonki na Polaków żyjących w czasie II wojny światowej, w sytuacji, w której są oni opluwani przez skrajnie nierzetelnego autora książki „Złote Żniwa”, resort kultury zdecydował się na wysłanie na wenecki konkurs filmów mówiących o polskim antysemityzmie?
Jak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, procedura wyłaniania polskiego kandydata do Biennale ma charakter konkursu otwartego. Minister wybiera jury, które ocenia kandydatów i rekomenduje jedno ze zgłoszeń ministrowi kultury. Maciej Babczyński zaznacza, że szef resortu „zgodnie z regulaminem podejmuje ostateczną decyzję w sprawie jego akceptacji, bądź odrzucenia propozycji”. – Jury podejmując decyzję dotyczącą rekomendacji projektu kieruje się wyłącznie kryteriami wartości artystycznych – pisze portalowi Fronda.pl rzecznik Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak zaznacza, „odbiór sztuki jest zjawiskiem złożonym – wypadkową nurtów filozoficznych epoki oraz praktyki społecznej wyrażanej obyczajowością, modą, bieżącymi wydarzeniami”.
I na koniec:
Jednak, co znacznie gorsze, widzowie, którzy przyjdą obejrzeć dzieła Yeal Bartane, mogą uznać, że wydźwięk jej filmów jest oficjalnym stanowiskiem polskiego państwa. – Widzowie mogą uznać, że ich wydźwięk polityczny jest promowany przez polskiej państwo. Jeśli obraz jest rekomendowany przez polskie instytucje publiczne, zajmujące się promocją polskiej sztuki poza granicami kraju, to efekt w postaci przekonania publiczności, że to jest interpretacja bliska oficjalnej, jest bardzo prawdopodobny – tłumaczy Ujazdowski. Dodaje, że nominowanie filmów Bartane na Biennale w Wenecji to „uleganie jakiejś skrajnej wersji politycznej poprawności”. – Jednak przede wszystkim dowodzi to braku rozeznania ministra kultury – podkreśla były minister Kazimierz Michał Ujazdowski.
Przez ten „brak rozeznania” ministra Bogdana Zdrojewskiego Polska strzela sobie w kolano, wkładając w ręce swoich przeciwników kolejne narzędzia ataku na Polaków oraz wysyłając Europie wiadomość o rzekomym polskim antysemityzmie. A potem „autorytety moralne”, tworzące m.in. zaplecze intelektualne obecnego rządu, będą utyskiwać, że na całym świecie wciąż popularny jest stereotyp Polaka antysemity, walczącego z Żydami…
Nie bardzo zrozumiałe jest, dlaczego za nasze pieniądze ministerstwo nie wysłało do Wenecji polskiego artysty, który utwierdziłby świat w tym, że w Polsce po Chopenie, Matejce czy Sienkiewiczu (oraz tysięcy innych artystów, artystek, mistrzyń i mistrzów) sztuka nadal się rozwija i może pozytywnie zadziwić świat.
Polacy, nie dziwcie się więc potem, że na obczyźnie jakiś niewykształcony człowiek, odreaguje swoje frustracje winiąc Was za całe zło tego świata, a w przypływie furii zasztyletuje któregoś z nas, tylko za to, że był Polakiem. Grunt pod nienawiść jest dobrze utwardzany – nawet nieświadomie i bez złych intencji – poprzez finansowanie co najmniej wątpliwych przedsięwzięć, które mieszają fantazję z historią.
Cytaty italką za: Stanisław Żaryn, Minister promiuje antypolskie filmy w Europie.
O zabójstwie Polaka, patrz.
Zdjęcie:
Yael Bartana Walland Tower, za: http://www.annetgelink.nl/exhibitions/_133,134/
Pomimo ludobójstwa, niszczenia polskiego panstwa i kultury przez totalitaryzmy XX. wieku, problem dyskryminacji, oczerniania, zlych stereotypów na temat Polaków nie zostal w zinstytucjonalizowany sposób podjety. Problem ma nazwe: antypolonizm.