Bez kategorii
Like

Marta Kaczyńska: Nie mogę pogodzić się ze śmiercią rodziców…

24/10/2011
610 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

– Upłynęło już ponad półtora roku od ich tragicznej śmierci, ale wciąż nie mogę przywyknąć do ich odejścia – wyznaje Marta Kaczyńska (31 l.) w wywiadzie internetowemu serwisowi „W sieci opinii”.

0


 Wspominała w nim nieżyjących rodziców, prezydencką parę Marię (†67 l.) i Lecha Kaczyńskich (†61 l.). – Byli bardzo kochającą się parą przyjaciół. Mama i tata, mimo wielu obowiązków, zawsze byli gotowi mnie wysłuchać. Kochali moje córeczki i w wolnych chwilach starali się poświęcać im jak najwięcej czasu – opowiada. Jak wspomina, Lech Kaczyński miał fenomenalną pamięć. – W wolnych chwilach lubił czytać i słuchać muzyki. Niesłychanie barwnie opowiadał. Miał ogromne poczucie humoru – tak jak i mama – mówi. Pasją Marii Kaczyńskiej była muzyka klasyczna. – Od dziecka grała na fortepianie. Interesowała się sztuką i umiała dostrzegać piękno. Była też niepoprawną optymistką i nawet w najtrudniejszych chwilach wierzyła – zarażając tym innych – w pozytywne zakończenie – wyznaje Marta Kaczyńska.

Marta Kaczyńska (31 l.) pięknie podtrzymuje pamięć zmarłych tragicznie rodziców. W środę pojawiła się na jubileuszowym spektaklu znakomitej Barbary Krafftówny (82 l.). Pięć lat temu podczas poprzedniego jubileuszu jej mama Maria Kaczyńska (+ 67 l.) była specjalnym gościem energicznej Honoraty z "Czterech pancernych i psa"
.

Marta Kaczyńska ostatnio rzadziej pojawia się w stolicy, częściej możemy spotkać tu jej męża Marcina Dubienieckiego (31 l.). Tym razem córka zmarłej tragicznie pary prezydenckiej pojawiła się w warszawskim Teatrze Dramatycznym na wieczorze jubileuszowym 65-lecia pracy artystycznej Barbary Krafftówny. 

Marta Kaczyńska ubrana szykownie, ale zarazem bardzo skromnie nie była jednak w towarzystwie męża. Obok niej był Jan Maria Tomaszewski, brat cioteczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Marta, jak inne damy tego wieczoru, miała kwiaty dla jubilatki – niezapomnianej wykonawczyni "Przeklnę cię" z Kabaretu Starszych Panów. Obecność córki prezydenta w teatrze nie była przypadkowa. Po części miała związek z pamięcią o mamie, bowiem 5 lat temu Barbara Krafftówna świętowała 60-lecie pracy na scenie oklaskiwana przez Marię Kaczyńską (+ 67 l.). 

Aktorka wystąpiła wówczas w Teatrze Muzycznym w Gdyni w monodramie "Błękitny diabeł" o ostatnich latach życia Marleny Dietrich. Została wtedy odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. To nie było sztampowe wręczenie medalu. Order przypięła na piersi Krafftówny małżonka prezydenta, Maria Kaczyńska.

Marta Kaczyńska odwiedziła grób rodziców, przyniosła laurke dla dziadka Leszka

To były wzruszające chwile… W dniu 61. urodzin tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przy jego grobie na Wawelu modliła się córka Marta Kaczyńska (30 l.). Dotarła tam po wielogodzinnej podróży pociągiem z Trójmiasta. Na sarkofagu Prezydenckiej Pary zostawiła laurkę od swoich córeczek z wielkim czerwonym serduszkiem i napisem "Dla Dziadka Leszka"

Godz. 14.15. Marta Kaczyńska wsiada do pociągu relacji Gdynia – Kraków. Skupiona i zamyślona, w przedziale sięga po książkę o swoim zmarłym tacie, napisaną przez publicystę Piotra Semkę już po smoleńskiej katastrofie. Gdyby nie 10 kwietnia, wysiadłaby na stacji w Warszawie albo w ogóle nie wsiadała do pociągu… – Najczęściej z okazji urodzin prezydenta spotykaliśmy się w ośrodku na Helu albo w Pałacu Prezydenckim. Wieczorem było przyjęcie urodzinowe w najbliższym, rodzinnym gronie. To było święto prezydenta – wspomina w rozmowie z "Super Expressem" Marcin Dubieniecki, mąż Marty.

W piątkowy poranek Marta jest już przy grobie rodziców. W skupieniu modli się ponad godzinę. Zostawia wiązankę kwiatów i laurkę od wnuczek prezydenta. Wymalowany jest na niej domek, serce i gwiazdy oraz napis: "Dla Dziadka Leszka". – Narysowała ją w środę Ewa (7 l.). Martynka (3 l.) trochę ją wspomagała. Prezydent uwielbiał dostawać od wnuczek takie prezenty… – opowiada Dubieniecki.To kolejna wizyta Marty Kaczyńskiej na grobie rodziców. Za każdym razem jest to dla niej bolesne przeżycie. – Nic nie zmieniała w gabinecie swojego taty w Pałacu Prezydenckim. Rzeczy w jego pokojach stały tak jak stoją – mówi nam jeden z prezydenckich urzędników. A zobacz kogo Ty wybrałeś do parlamentu:Palikot o odszkodowaniu dla Marty Kaczyńskiej: Trzeba wstydu nie mieć

Córka tragicznie zmarłej prezydenckiej pary odebrała już 3 miliony odszkodowania za śmierć Lech i Marii Kaczyńskich. Fortuna jaka wpłynęła na konto Marty Kaczyńskiej oburza posła PO, Janusza Palikota. Polityk mówi wprost „trzeba wstydu nie mieć, żeby zrobić coś takiego”. Według skandalisty z PO powinna oddać pieniądze inny ofiarom katastrofy. 

szkoda ze mamusia nie urodziła na wiaderko z kwasem solnym - Palikot uciekł z podpalającego stogu?

W dzisiejszym „Super Expressie” napisaliśmy, że jedyna córka pierwszej pary otrzymała już od firmy ubezpieczeniowej pokaźną rekompensatę za śmierć rodziców. Co prawda żadne pieniądze nie są w stanie ukoić bólu po stracie rodziców, ale z taką fortuną Marta Kaczyńska będzie mogła zrealizować na własny koszt marzenia o uczczeniu pamięci rodziców w wyjątkowy sposób. Pomnik, założenie fundacji? Z taką gotówką ograniczenia finansowe nie wchodzą w grę.

Przeczytaj koniecznie: Marta Kaczyńska odebrała 3 miliony za śmierć rodziców

Nagłośniona przez „SE” wieść o odebraniu 3 milionów odszkodowania rozeszła się lotem błyskawicy. Dotarła także do posła PO, Janusza Palikota. Największy skandalista wśród parlamentarzystów zareagował tak jak można się było tego spodziewać.

– Trzeba wstydu nie mieć, żeby zrobić coś takiego. Po co były te wszystkie smutne miny w trakcie żałoby. Ona powinna oddać teraz te pieniądze innym ofiarom katastrofy. To byłoby jedyne dobre wyjście z tej sytuacji – ocenił Palikot w fakt.pl.

Polityk oburza się też na samą, bardzo wysoką kwotę ubezpieczenia Lecha i Marii Kaczyńskich. Prezydent był ubezpieczony na 3 mln zł, a jego żona na 1 mln zł.

– Premier jest ubezpieczony na 50 tys. zł. Marszałek Sejmu na 50 tys. zł. A tu mamy przykład rażąco wysokiego ubezpieczenia. Zupełnie niestandardowego. Nie wynikającego z żadnych procedur – wylicza poseł PO.


Palikot jest tym bardziej oburzony, bo sumy wypłacane wdowom po żołnierzach, którzy zostali zabici walcząc w Afganistanie nie przekraczają 200 tysięcy złotych.

(źródło: SE )

Ratujcie księzniczkę bo na Króla już za późno:

Prices the Martha Kaczynsky

ForensicTools

0

ForensicTools

28 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758