Tusk, oddaj moje 300 miliardów
300 miliardów Tuska jak 100 milionów Wałęsy. Ciekawe, czy znajdą się za rok czy dwa muzycy rockowi, którzy zaśpiewają: Tusk, oddaj moje 300 miliardów. Bo przecie niczego takiego nie będzie.
Jarosław, za profesorem Krasnodębskim, odpowiada: żyć godnie. Odważna to odpowiedź, jak na społeczeństwo, co wybierało po dwakroć pulchnego Kwaśniewskiego i nigdy, przenigdy nie znienawidziło go, jak np. Wałęsy czy Buzka w pewnych wyznaczonych chwilach. Chyba ono czeka na te 300 miliardów, każdemu coś do kieszonki. Najlepiej na nic-nie-robienie.
Każdy, kto mówiłby, iż Unia ma należeć do wolnych narodów oraz opierać się na wolnym handlu i usługach, ale bez tych zapomóg, zostanie odrzucony. Bo, panie, zabory, wojna i komuna, to coś się należy… A dawno wyliczono, że z tych iluś tam miliardów wielka część wróci do darczyńców jako opłata za ich różnorakie usługi. Tyle, że droższe niż na wolnym rynku.
Oczywiści, gdy bryndza wokół, to i darmowe 300 milardów wydane na cokolwiek napędzają wzrościk gospodarczy. A że na cokolwiek, to wiadomo, bo wedle programów układanych przez wszechmądrych urzędników. Co prawda, gdyby byli tacy mądrzy, to nie siedziliby w urzędach, ale sami inwestowali i zarabiali prywatnie te 300 miliardów, ale na razie to pokażą innym na rynku, jak i co było najlepiej. Centralny Urząd Planowania ds. Kasy Unijnej, kurczę.
A ludzie siedzą i patrzą na te 300 miliardów i zagłosują na pana z tuskobusu. Bo co tam żyć godnie, jak można żyć za darmo… Tylko dajcie już te pieniążki. I chłopstwo to samo, bo głosi Waldek: wycisnąć Brukselkę. Jak w literaturze, gdy powstańca spadłego z konia ograbiono z butów przez miejscowych, to i teraz: Smoleńsk, nie Smoleńsk, ale wycisnąć Brukselkę.
Tylko tabliczki pozostaną wszędzie wokół, że to i tamto, lepiej czy gorzej, ale zrobione za te 300 miliardów. Czy ile ich będzie… Kto to kiedy zliczy? Unia pozostanie we wdzięcznej pamięci jako zbawca Polski. O to chodziło w tym planie wielkiego przekupstwa. Udało się? I to jak…
"absolwent polonistyki i filozofii KUL, posel na Sejm w latach 2001-07, przewodniczacy Komisji Gospodarki oraz tzw. bankowej komisji sledczej, obecnie przedsiebiorca i menedzer oraz wspólzalozyciel Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek"