Pani Zuzanna Kurtyka ujawniła na portalu: http://www.pomniksmolensk.pl/, że jej śp. mąż pełniąc funkcję Prezesa IPN był inwigilowany !
Wdowa po Prezesie IPN przytoczyła wręcz sensacyjne szczegóły.
Otóż zdarzało się, że gdy gotowała coś w kuchni, to profesor Janusz Kurtyka przynosił jej swój, dzwoniący telefon komórkowy, na którym się wyświetlał numer jej komórki i mówił z przekąsem : „ Popatrz kochanie właśnie do mnie dzwonisz”.
Pani Zuzanna Kurtyka opowiedziała w wywiadzie również w jaki sposób oboje sprawdzili, że były przechwytywane ich SMS-y !
Otóż czasami, specjalnie pisali do siebie SMS-y o zupełnie zaskakującej treści i jakimś dziwnym trafem wkrótce potem ukazywały się na niektórych portalach internetowych komentarze „intrenautów” poukrywanych za pseudonimami, które nawiązywały do treści tych SMS-sów !
Również podczas rozmów telefonicznych Prezes IPN ( który doskonale znał z prowadzonych badań naukowych metody podsłuchu) podpowiadał jej kiedy właśnie ktoś włączyl nagrywanie.
Pani doktór Kurtyka jednoznacznie stwierdziła, że oboje zdawali sobie sprawę, że są podsłuchiwani !
Warto w tym miejscu podkreślić, że Pani Zuzanna Kurtyka jest czołową postacią Rodzin „Katyń 2o1o” , a jej mąż Janusz Kurtyka zginął pod Smoleńskiem w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach wraz Prezydentem R.P. i 95 pasażerami Samolotu Wojskowego w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
Dnia 23 kwietnia 2010 roku odbył się pogrzeb Prezesa IPN Janusza Kurtyki, który ośmielił się przeciwstawić fałszerzom historii i demaskować tchórzy ubranych w szaty bohaterów lub garnitury zwolenników przemian.
Jakoś nikt w mediach nie powiedział słowa przepraszam. Żaden polityk, który głosił w ostatnich miesiącach życia śp. Janusza Kurtyki, że… „Prezes IPN powinien odejść”, nie wyraził w jakiejkolwiek gazecie ubolewania , że zbyt ostro się wypowiadał.
Żaden poseł i żaden senator, który głosował za nowelizacją ustawy o IPN nie wystąpił po 10.04.2010 r. z inicjatywą , aby w tej tragicznej sytuacji Sejm i Senat zwołali wspólne nadzwyczajne posiedzenie i przegłosowali unieważnienie tej nowelizacji ze względu na dobro Polski i szacunek dla Prezesa IPN, którego tak niesprawiedliwie atakowano za życia.
Przeprosić powinni również ci wszyscy dziennikarze, którzy w mediach prowadzili regularną socjotechniczną nagonkę na IPN i Prezesa Kurtykę.
Autorytety z tytułami naukowymi, którzy podważali wiele inicjatyw IPN też powinni teraz pisać listy otwarte do IPN i do rodziny tragicznie zmarłego, podając nazwiska swoich mocodawców, którzy im kazali negować wyniki badań IPN-u.
Historycy, którzy fałszowali dzieje Polski i drwili z IPN-u też powinni teraz pospuszczać głowy i napisać do rodziny Janusza Kurtyki, do IPN i do mediów , kto im płacił za głoszenie kłamstw historycznych i przeprosić za to co robili za czasów PRL-u i po okrągłym stole.
Ci dyplomaci , którzy podważali wiarygodność IPN jakoś jeszcze nie skorzystali z możliwości opublikowania not dyplomatycznych, w których wyraziliby ubolewanie za dawną współpracę z WSI i z SB.
Natomiast osoby, które dalej intrygowały w sprawie miejsca pochówku śp. Janusza Kurtyki powinny na kolanach udać się na Jasną Górę z prośbą o łaskę wybaczenia przez Pana Boga tego co uczynili.
Dramatyczne jest to, że Prezydent Lech Kaczyński, który mógł nowelizację ustawy o IPN zawetować już nie żyje.
Jednak mylą się ci wszyscy, którzy liczą na to, że to już będzie koniec IPN, bo Polacy to jest taki naród, który szanuje testamenty swoich zmarłych, a Prezes Janusz Kurtyka jasno określił jakie powinny być zadania IPN i jeżeli nie ten, to następny Sejm RP powróci do sprawy ustawy o IPN.
Miałem ten zaszczyt kilkakrotnie spotkać się osobiście z Panem Januszem Kurtyką i porozmawiać . Zaskakiwał mnie zawsze swoją prostotą. Był bardzo sławny, a nigdy nie dawał odczuć, że mu się spieszy, albo że ma ważniejsze sprawy, lecz koncentrował się na aktualnym spotkaniu i aktualnym rozmówcy. Był skromny i nigdy nie twierdził, że cokolwiek jest jego sukcesem, bo zawsze podkreślał, że ma wspaniałych współpracowników. Miałem wrażenie, że prezesurę w IPN traktuje autentycznie jak służbę dla Polski . Co jeszcze ciekawe, to fakt, że bardzo rzadko używał górnolotnych słów, choć miał bogate słownictwo.
Nigdy nie zapomnę Prezesa IPN Janusza Kurtyki, bo dane mi było popatrzeć mu prosto w oczy i to były oczy mądrego i dobrego człowieka.
Rajmund Pollak
Artykuł powyższy opublikowała Warszawska Gazeta w nr36 (221) z 9-15 września 2011r.
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi