Za pomylenie premierowania z PR-em i za tragedię smoleńską.
Za antypolską politykę orderową i za prywatę … za „mądrość etapu”
Samej katastrofy samolotu, już od pewnego momentu, nie można było uniknąć, natomiast katastrofy Tuska i rządu, można było … i to wiele razy, przy różnych okazjach … Sam Tusk miewał takie okazje do wycofania się z błędnych decyzji. Mieszanina buty i determinacji robiła jednak swoje. Wolał brnąć dalej – iść w zaparte, do końca. No i nic dziwnego, że perspektywa ostatecznego końca musiała się wreszcie pojawić – finałem będzie dzień wyborów. Droga, którą kroczy Tusk & Co, zaprowadzi ich do celu(i) – "szkoda, by to zaprzepaścić"!
Tragedia, w której zginęło tylu wspaniałych ludzi, stała się w świadomości Polaków jeszcze większą, od momentu, gdy zauważyli nie tylko ich brak, ale gdy uświadomili sobie, że nie mają już nie tylko ich, prezydenta … ale że praktycznie nie mają także premiera i rządu, który byłby w stanie bronić interesu obywateli. Wyczyny Tuska i jego doradców przejdą z pewnością do annałów światowej polityki, jako ostrzeżenie przed politycznymi nieudacznikami. Analiza ich decyzji zaraz po katastrofie i późniejszych, nie pozostawia cienia wątpliwości – stąd nieustanne zabiegi PR-owskie, mające przykryć te, niewygodne dla rządzących, fakty.
Sytuację mogła uratować, mogła poprawić wizerunek państwa – państwa aspirującego do nazywania się państwem prawa – druga osoba w państwie, czyli marszałek Sejmu. Niestety – wbrew temu co usiłuje obecnie wmówić, że brał pod uwagę rezygnację ze startowania w wyborach prezydenckich, by zająć się tylko sprawami państwa, jako marszałek – Bronisław Komorowski całą swoją uwagę skierował na osiągnięcie wyznaczonego celu – a był nim fotel prezydenta RP. Tak jak do dziś owiany jest wielką tajemnicą jego powrót do stolicy, na wieść o katastrofie – podobnie jak i podróż Donalda Tuska z Gdańska do Warszawy – tak zagadką są jego zachowania i decyzje zarówno przed wyborem na prezydenta, jak i później. Nikt nie tłumaczył jego tajnych kontaktów i ustaleń z Rosjanami przed drugą turą wyborów prezydenckich. Podobnie, nikt nie analizuje prowadzonej prze niego polityki wewnętrznej i zagranicznej a w ramach tego, jego szczególnej troski o miejsca pamięci związane z bolszewickimi najazdem, z bolszewickimi zbrodniami.
Nikogo nie dziwi fakt – bo to przecież należy do normalnych, ludzkich zachowań – że człowiek zawsze najpierw zajmuje się tym co dla niego jest najważniejsze. No i nie dziwi także to, że w ważnych, momentach przybywają najbliżsi, przyjaciele z gratulacjami … Jednak bez echa, bez komentarza w mainstreamowych mediach, przeszedł początkowy okres rządów Platformy Obywatelskiej w 2007 roku, kiedy to nie dość, że jako pierwsi z "gratulacjami" w gabinecie nowego premiera pojawili się ludzie z tajnych służb, to pierwszą decyzją rządu Donalda Tuska – ze specjalną troską realizowaną przez Władysława Bartoszewskiego – było pilne przywracanie do "pracy" wszelkie maści komuszków, pogonionych wcześniej ze służb dyplomatycznych przez "pisowców".
Refleksji nie wywołały również pospieszne "decyzje" Bronisława Komorowskiego, mimo że podejmowane były w trakcie kampanii prezydenckiej.
"Dwie godziny po katastrofie ze skradzionej Andrzejowi Przewoźnikowi karty kredytowej wypłacono w Smoleńsku parę tysięcy złotych, a miesiąc później na miejscu tragedii leżały rzeczy osobiste i szczątki ofiar. Mimo to 6 maja marszałek Komorowski odznaczył 20 Rosjan za "wybitne zasługi" w działaniach po katastrofie."
(Mądrość etapu?)
"6 maja 2010 r. Marszałek Sejmu RP wykonujący obowiązki Prezydenta RP, na wniosek Ministra Spraw Zagranicznych, nadał obywatelom Federacji Rosyjskiej, za wybitne zasługi i zaangażowanie w działania podjęte przez stronę rosyjską po katastrofie polskiego samolotu specjalnego pod Smoleńskiem odznaczenia państwowe.
Zachodzi podejrzenie, że trzech kontrolerów z wieży w Smoleńsku, którzy cały czas informowali polską załogę, że jest "na ścieżce i kursie", nie zostało odznaczeni tylko ze względów technicznych: pierwszy z nich odszedł na emeryturę 3 dni po katastrofie i zniknął, drugi rozpłynął się w powietrzu po zabraniu go przez nieokreślonego bliżej „mundurowego”, a trzeci – o nazwisku Krasnokutskij – okazał się agentem FSB lub GRU."
www.kasastefczyka.pl/fakty_biznes_wydarzenia/61_swiat/12151_komorowski_odznaczyl.html
"Sobotnie spotkanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem dotyczyło m.in. materiałów ze śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej oraz śledztwa związanego z katastrofą prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Komorowski powiedział, że prezydent Miedwiediew “wykazał się daleko idącym zrozumieniem, deklarując, iż w stopniu maksymalnie szybkim trzeba dać stronie polskiej szansę na ujawnienie opinii publicznej zapisów czarnych skrzynek i innych materiałów ze śledztwa rosyjskiego”. Poinformował również, że prezydent Rosji obiecał interwencję w sprawie szczególnego zabezpieczenia miejsca katastrofy samolotu, gdzie – jak wynika z doniesień mediów – ciągle jeszcze można znaleźć rzeczy osobiste ofiar katastrofy."
"To całe odznaczanie wygląda jak wykonane na rozkaz. Wciąż nie wiemy tylko konkretnie czyj. Komorowski tak gorliwie go wykonał …
Pamiętacie jak Kaczyńskiemu podsunęli do podpisu odznaczenie dla Jaruzelskiego ? Tu żadnej zmyłki nie było. Tu sam zainteresowany siedzi w tym po uszy."
smolensk-2010.pl/2010-06-07-jak-komorowski-obwieszal-orderami-rosjan.html
(Mądrość etapu?)
Czy dzisiaj, w świetle faktów fałszowania dokumentów ofiar katastrofy, ujawnionych przez żonę Tomasza Merty, Bronisław Komorowski ogłosi teraz unieważnienie tego pospiesznego odznaczania Rosjan?
A co mamy pomyśleć o wprost wymarzonej dla Bronisława Komorowskiego sytuacji, w której swoje pragnienie, jeszcze jako marszałek Sejmu, mógł urzeczywistnić i sfinalizować już jako prezydent RP:
"Mamy bardzo mocne dowody na to, że to obecny prezydent Bronisław Komorowski był inicjatorem budowy pomnika dla bolszewickich żołnierzy, poległych w bitwie pod Ossowem w 1920 roku.Pomysł aby w tym miejscu wykazać się przed Rosjanami swoją sympatią miał on od wielu lat. [Niezależna.pl]"
"Inicjatywa ustawienia monumentu w tym miejscu pojawiła się dwa lata temu i została poparta przez Bronisława Komorowskiego, który takimi słowami skomentował ten pomysł: “Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Upamiętnienie mogiły na Polakówej Górce byłoby dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich."
"Ossów w 1920 roku był jedną aren Bitwy Warszawskiej. Bitwa ta została uznana za 18. bitwę decydującą o losach świata. Tymczasem, w miejscu zwycięstwa nad bolszewikami planowany jest pomnik ku czci… bolszewików.
Portalwpolityce.pl informuje dziś na swoich stronach internetowych:
W związku z 90. rocznicą "cudu nad Wisłą pod Ossowem w powiecie wołomińskim zostanie odsłonięty pomnik … żołnierzy bolszewickich"
(Mądrość etapu?)
A co z uczczeniem pamięci polskich żołnierzy, panie polski(?) prezydencie?
Inną, też normalną można rzec, sytuacją życiową, jest szukanie w trudnych chwilach rady u przyjaciół … Bronisław Komorowski nie raz wspominał o swoich rozterkach duchowych w związku z kandydowaniem na prezydenta Polski, łącznie z ewentualnością wycofania się z rywalizacji o fotel prezydenta w związku z katastrofą smoleńską … Czy do takich zdarzeń, w których potrzebna jest porada, możemy zaliczyć także "przypadkową" wizytę w Erewaniu 21 czerwca 2010 roku???
"Dlaczego polskie media o tym nawet się nie zająknęły? Dlaczego żaden rzecznik lub sztabowiec Komorowskiego o tym nie mówi? Po co Komorowski spotkał się z oficerami rosyjskiej armii dzień po I turze i dlaczego Polacy w ogóle nie zostali poinformowani o wizycie?"
www.wykop.pl/link/392424/co-robil-komorowski-w-armenii-21-06-dzien-po-i-turze/
"W tym samym czasie na lotnisku w Erewaniu była delegacja wojskowych rosyjskich na wysokim szczeblu z którą także spotkał się Edward Nalbandian oraz minister obrony Armenii."
cerber.salon24.pl/198710,w-drodze-z-afganistanu-b-komorowski-ladowal-w-armenii
(Mądrość etapu?)
Czy w świetle powyższych faktów może jeszcze kogokolwiek zdziwić kontynuowanie takiej polityki odznaczeniowej obecnego prezydenta RP?
Obchody kolejnej rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych nie pozostawiają cienia wątpliwości, co dla Bronisława Komorowskiego jest ważne … Mądrość etapu?
Bronisław Komorowski, po odznaczeniu Rosjan za "ofiarną" służbę w Smoleńsku, po awansach na wyższe stopnie wojskowe tych którzy najgorliwiej kłamali w sprawie wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku, po zhańbieniu Wawelu odznaczaniem stalinistki, po odznaczeniu jednych opluwaczy Polski i Polaków teraz, z okazji kolejnej rocznicy Solidarności, na listach odznaczonych umieścił następnych … Pretekstem była ich działalność w czasach PRL-u. Jednak czy to przypadek, że o najbardziej zasłużonych opozycjonistach permanentnie zapominano, ale za to o tych, którzy po 89 roku zajmowali się zaklinaniem rzeczywistości, psuciem polskiego prawa, polskich mediów, polskiego dziennikarstwa jakoś zawsze pamiętano (a wczoraj ponownie nagrodzono)? Kolejny raz uhonorowano przyjaciół z UW, UD, KLD, SLD, PO, z zaprzyjaźnionych od lat mediów, tych którzy szkalowali uczciwych Polaków, także polskich pilotów …, tych którzy popierali wybór Bronisława Komorowskiego na prezydenta …
www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,1923,prezydent-o-odwadze-walki-i-porozumienia.html
www.rp.pl/artykul/2,709883-Prezydent-odznaczyl-dzialaczy-opozycji-demokratycznej.html
Czyżby parcie na szkło i na te błyskotki z blachy, było aż tak silne, że nie sposób było zaprotestować pojawieniu się na wspólnej liście odznaczonych, razem z tymi, którzy do tych zaszczytów dotarli zupełnie inną drogą? Przecież od roku te listy są bardziej Listami Hańby a nie listami zasłużonych!
Już samo nazwisko Stefana Bratkowskiego na liście odznaczonych, mogłoby być wystarczającym powodem, dla ludzi ceniących swoje dobre imię, by zrezygnować z obecności na takiej liście. Widać, że Bronisław Komorowski najchętniej odznacza tych, którzy gorliwie wielbią bolszewików, opluwają PiS i Kaczyńskich … – a przecież to nie jedyny medialny oszust i kłamca tam figurujący!
toyah.nowyekran.pl/post/12338,jak-zostalem-faszysta
Chyba miał rację Ludwik Dorn, niedawno organizując akcję w obronie zagrożonej wolności w Polsce, skoro nie znalazł się nikt z wczoraj odznaczonych – odważnych podobno – ludzi, kto zaprotestowałby przeciwko wykorzystywaniu ich przeszłości do bieżących rozgrywek politycznych.
"Wielce Szanowni Państwo,
Wolność w potrzebie! Zwracam się do Państwa, sprawdzonych i wiarygodnych bojowników o tę jedną z najwyższych ludzkich i konstytucyjnych wartości …
Zawsze szliście z wolnością pod rękę, gdy trzeba ją wykręcając. Ale wiedzieliście, że to konieczne, że obrona wolności boli – także niekiedy ją samą."
http://ludwikdorn.salon24.pl/308100,wolnosc-w-potrzebie-list-otwarty
Drodzy ludzie Solidarności:
Ilu, spośród Was, identyfikuje się ze słowami Bronisława Komorowskiego, skierowanymi wczoraj do Was a mówiącymi o "szukaniu tego co możliwe na zasadzie mądrości etapu"? Czy Wasze tchórzliwe milczenie wpisuje się w tę "mądrość"???
A czy jeśli otwierając następnego dnia gazety i czytając "sprawozdania" z uroczystości, w których sami przecież uczestniczyliście lub słuchając w radiu i w telewizji tego, co do Was mówił prezydent, nie odnajdziecie ani słowa o tej "mądrości etapu", nadal będziecie mogli sami sobie spojrzeć w oczy? Nie zdziwi to Was, że PRowcy prezydenta za wszelką cenę będą starali się ukryć kolejnego bronka? Czy stać Was będzie na odesłanie odznaczenia lub przynajmniej wysłanie prezydentowi ostrzeżenia, że jeśli nie wycofa się z haniebnych decyzji, to tak postąpicie? A może tego nie zrobicie – wszak:
Mądrość etapu zobowiązuje … Was również?
niepoprawni.pl/blog/1055/uwiarygodnialniapl-internat-w-jaworzu
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.