czekamy kiedy przejdziesz przez nasz ogród Panie !
czekamy kiedy przejdziesz przez nasz ogród Panie !
wszystko w nim zarażone śmiertelną chorobą
i tylko dłonie Twoje gdy ku nam wyciągasz
uleczyć nas i wrócić do radości mogą
depczemy się wzajemnie w panicznej ucieczce
kruchy drogowskaz serca nóg werblem łamany
przywróć zatem nam spokój co pozwala dojrzeć
tę ścieżkę do zbawienia poprzez ból i rany
czekamy kiedy przejdziesz przez nasz ogród chory
i zagoisz w nas rany co ciało rozrywa
nie pozwól byśmy rośli parzącą pokrzywą
co Ci ręce…i nogi…bąblami pokrywa…
łopoczą jeszcze głośno kłamliwe chorągwie
i mamią nasze oczy królewskie kolory
lecz kiedy minie wreszcie Państwowy Dzień Kłamstwa
znów będzie złą codzienność dźwigał naród chory
i wyjdą zewsząd głodne szczury codzienności
by sprawdzić każde miejsce w osłabionym murze
i kiedy my będziemy śpiewać pieśń zwycięstwa
one dżumę rozniosą poprzez czarne róże
i pójdziemy ogrodem z nagimi rękami
szatan będzie w nim ostrzył kolce strasznym kwiatom
a my z rękami złudzeń pełnymi pogardy
będziemy szli podobni oszalałym katom
skąd tylu pomylonych ? wybacz Panie Boże !
że Ciebie o to pytam może nazbyt hardo
nie wierzę instytucjom z wielkimi szyldami
i krzyżom co za kłamstwo strojono kokardą
skąd tylu pomylonych ? jakby z wieży Babel
pozrzucał ktoś na ziemię malowane ptaki
które drążą w owocu naszego żywota
splątane korytarze jak ślepe robaki…
skąd tylu pomylonych ? plącze naszą radość
i ściąga z naszych ramion ciepły płaszcz odwagi
bo kiedy pełni pychy stajemy przed Tobą
widzimy jak żałośnie…ów bohater…nagi..!
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid