Jak rozwinąć PPE?
18/07/2011
476 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Rząd rozpoczął likwidację reformy emerytalnej poprzez obniżenie składki emerytalnej przekazywanej do OFE i zwiększenie ryzyka inwestycyjnego, które mogą ponosić OFE.
Zmiany w systemie emerytalnym spowodowały także powrót do dyskusji o pracowniczych programach emerytalnych. Na łamach Rzeczpospolitej temat ten podjął Andrzej Malinowski w tekście „Oszczędzajmy na starość!”(Eko+ z 10 czerwca 2011 r.). Autor, powołując się na rewolucyjne zmiany w I i II filarze proponuje radykalną przebudowę PPE. W szczególności proponuje on zmianę formuły opodatkowania składki podstawowej (opłacanej przez pracodawcę) do PPE. Obecnie obowiązuje opodatkowanie składki i zwolnienie zysków i wypłat. A. Malinowski proponuje zastąpienie opodatkowania składki opodatkowaniem wypłat. Realizacja tej propozycji doprowadziłaby do spadku świadczeń emerytalnych. W obecnie obowiązującym systemie składkę odprowadza pracodawca, a podatek od tej składki opłata pracownik. Oznacza to, że podatek z tytułu odprowadzenia składki do PPE nie obciąża tej składki i do PPE pracodawca odprowadza składkę w pełnej wysokości. Podatek zaś jest potrącany z wynagrodzenia pracownika. Zmiana sposobu opodatkowania spowodowałaby, że zmniejszyłyby się obciążenia bieżącego wynagrodzenia pracownika, natomiast nie wzrosłaby wysokość inwestowanej składki. Za to na koniec okresu oszczędzania oszczędności obciążone byłyby podatkiem dochodowym i o odprowadzony podatek spadłaby wysokość świadczenia emerytalnego z PPE. Jednocześnie z danych KNF jednoznacznie wynika, że sposób opodatkowania składki podstawowej nie jest problemem dla pracowników. U tych pracodawców, u których działają pracownicze programy emerytalne 78% pracowników deklaruje przystąpienie do PPE. Oznacza, to że aktualny kształt regulacji podatkowej w odniesieniu do składki podstawowej jest optymalny z punktu widzenia rozwoju PPE i poziomu świadczeń emerytalnych.
A.Malinowski sam przyznaje także, że pracodawcy uzyskają wszelkie możliwe korzyści związane z prowadzeniem PPE – przyznano im zwolnienie składki odprowadzanej do PPE ze składek na ubezpieczenia społeczne, a koszty PPE, w tym składek odprowadzanych do PPE traktowane są z podatkowego punktu widzenia jako koszty uzyskania przychodu. Zatem również po stronie korzyści na jakie może liczyć pracodawca ustawa o PPE nie wymaga żadnych zmian.
Autor tekstu „Oszczędzajmy na starość!” krytykuje natomiast nadmierny formalizm postępowania przed KNF, twierdząc, że rejestracja programu trwa ponad rok. Nie wiem na jakich danych opiera tę tezę A.Malinowski, ale z ustawy o PPE wynika coś zupełnie innego. Zgodnie a art. 35 tej ustawy KNF ma jedynie 30 dni na zgłoszenie ewentualnych zastrzeżeń do wniosku, jeżeli nie spełnia on wymogów wynikających z ustawy i w takim wypadku ma obowiązek wezwać do poprawy wniosku wyznaczając stosowny termin. W razie spełniania wymogów ustawowych KNF w tym terminie powinien wniosek wpisać do rejestru PPE. Jeżeli zatem A. Malinowski ma informacje o odmiennej praktyce KNF, to zmiany wymaga ta praktyka, jako niezgodna z przepisami ustawy o PPE, a nie sama ustawa o PPE.
Pierwotna ustawa o PPE z 1997 r. w ogóle nie przewidywała możliwości zawieszenia odprowadzania składek do PPE, co było wskazywane jako jedna z barier rozwoju PPE. W efekcie tego ustawa o PPE z 2004 r. wprowadziła taką możliwość. Mimo to A.Malinowski, uważa, że okres zawieszenia jest za krótki a osiągnięcie porozumienia ze związkami zawodowymi w celu przedłużenia tego okresu niemożliwe. Swoich tez nie popiera jednak żadnymi danymi, wskazującymi ilu pracodawców skorzystało w 2010 r. z zawieszenia opłacania składek, ilu nie uzyskało zgody pracowników na przedłużenie tego okresu. Jeżeli PPE mają być trwałym elementem polityki społecznej odpowiedzialności pracodawcy i uzgodnień z załogą, to muszą być maksymalnie stabilne, a wszelkie zmiany w tym zakresie powinny być dokonywane w pełnym dialogu i porozumieniu z pracownikami. Jest to zgodne z coraz popularniejszą na świecie, ale też i w Polsce koncepcją spółek społecznie odpowiedzialnych. Kierowanie się tego typu zasadami często stanowi dodatkową zachętę dla inwestorów chcących inwestować swoje aktywa zgodnie z zasadami społecznej odpowiedzialności, czy w sposób etyczny. Propozycja zatem odstąpienia od uregulowań PPE stabilizujących PPE i wprowadzających wymóg dialogu z pracownikami stoi w sprzeczności z tymi trendami.
A.Malinowski krytykuje też brak możliwości „indywidualnego formowania programów”. Tymczasem ustawa o PPE jest w tym względzie bardzo elastyczna, pracodawca z reprezentacją pracowników może podjąć decyzję o tym czy PPE będzie indywidualne czy międzyzakładowe, wybrać formę PPE (ubezpieczeniowe, inwestycyjne, Pracowniczy Fundusz Emerytalny, zarządzania zagranicznego), sposób ustalania składki podstawowej, możliwość odprowadzania składki dodatkowej, kryteria uczestnictwa w PPE. Ze względu jednak na wpisane w system ulgi podatkowe i w składkach na ubezpieczenia społeczne, oczywiste jest, że ustawodawca musi wprowadzić pewne ramy, by zdefiniować, co jest PPE, a co nie, tak by wsparcie państwa kierowane było do tych form, które posiadają preferowane przez państwo cechy i odpowiednio zabezpieczają interesy pracowników, umożliwiając im realne dodatkowe oszczędzanie na emeryturę.
Zgodzić się trzeba z A.Malinowskim, że ustawa o PPE z 2004 r. stanowi krok wstecz w zakresie przepisów dotyczących reprezentowania pracowników przy zawieraniu zakładowej umowy emerytalnej. Warto zatem przywrócić w tym zakresie rozwiązania funkcjonujące na gruncie ustawy o PPE z 1999 r., które zawierały przepisy umożliwiające utworzenie PPE także w razie braku możliwości osiągnięcia porozumienia ze związkami zawodowymi działającymi w zakładzie pracy.
Skoro jednak jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego zarejestrowano jedynie nieco ponad 1100 PPE, w których uczestniczy niecałe 350 tysięcy pracowników, czyli nieco ponad 2% ogółu pracowników? Moim zdaniem odpowiedź jest prosta i została udzielona jeszcze w 2001 r. w raporcie wówczas sprawującego nadzór nad PPE Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi – Bezpieczeństwo dzięki zapobiegliwości. Wg tego raportu dla rozwoju PPE kluczowe znaczenie powinna mieć trwała poprawa sytuacji gospodarczej oraz upowszechnienie PPE, tak by stały się one standardem oczekiwanym przez pracowników. To drugie osiągnąć można przede wszystkim przez upowszechnienie PPE w sferze administracji publicznej. Tymczasem w tej sferze działa jedynie jeden PPE – w Narodowym Banku Polskim. W pozostałych podmiotach sfery administracji publicznej tworzenie PPE skutecznie zablokował KNF we współpracy z MF, które wbrew zapisom ustawy o PPE, nie zawierającym żadnych ograniczeń w tym zakresie, zakwestionowało możliwość tworzenia PPE w jednostkach administracji publicznej, w wyniku czego organ nadzoru odmawia rejestracji PPE w jednostkach administracji publicznej.
Dla rozwoju PPE kluczowa jest zatem zmiana praktyki KNF w tym zakresie i zmiana stanowiska MF dotyczącego tej kwestii. Tylko rozwój PPE w jednostkach sfery administracji publicznej (np. w formie Pracowniczego Funduszu Emerytalnego Sfery Publicznej) mógłby przełamać problem braku powszechności PPE i doprowadzić do jej upowszechnienia także wśród pracodawców prywatnych. Zatem zamiast kolejnych rewolucyjnych zmian w przepisach o PPE, jakie proponuje A.Malinowski wystarczy ew. drobna kosmetyka dotycząca trybu zawierania zakładowych umów emerytalnych, polegająca na przywróceniu rozwiązań obowiązujących przed wejściem w życie ustawy o PPE z 2004 r., natomiast konieczna jest zmiana praktyki KNF i MF w odniesieniu do PPE tworzonych w jednostkach sfery publicznej i rozważenie utworzenia np. Pracowniczego Funduszu Emerytalnego Sfery Publicznej.
Paweł Pelc
Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Radcy Prawnego Pawła Pelca i Wiceprezesem Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE.
13.06.2011 r.