Ogromnym błędem nas, Polaków, jest to, że zamiast wychować sobie elitę rządzącą, wykazujemy w tym kierunku całkowitą bierność. Błąd ten od lat na naszym narodzie się mści.
Najgorsza kategoria to świniopas, któremu udało się dorwać do władzy. Posiadłszy ją, jego jedynym celem będzie uczynienie swych poddanych świniopasami na jego obraz i podobieństwo. Jeśli nie uda mu się to zwykłymi metodami – nie zawaha się użyć siły i może być w tym nieobliczalny. Skutki również…
W mentalność świniopasa jest wkodowane posiadanie pana bo świniopas musi posiadać kogoś, przed kim będzie się korzył. Świniopas uwielbia być poniewierany i im pan większa kanalia i bat jego cięższy, tym świniopas czuje się lepiej bo tylko wtedy czuje się naprawdę sobą. Dyby, kajdany, poniżanie – to jest jego wolność i na klęczkach będzie ich szukał, na czworaka pójdzie do tych, którzy mu je założą. Brzęk kajdanów to muzyka najmilsza uszom świniopasa, ich brzemię to jego cel i spełnienie…
****************
O świniopasach
Partia obecnie rządząca RP – czyli Platforma Obywatelska, to właśnie takie zbiorowisko świniopasów. Podejrzewam, że jej elektorat – w swej przeważającej części – też na podobny syndrom cierpi bo gdyby nie, to PO już dawno straciłaby poparcie swych lemingów. Wszystkich, do jednego… Mimo majstrowania (bo tajemnicą poliszynela jest, że PO kocha majstrować i majstruje przy wszystkim – przy słupkach poparcia, przy konstytucji, przy wyborach, przy finansach państwa, przy manipulowaniu świadomością obywateli za pomocą świniopasostronniczych świniopasnych mediów, przy wszystkim co można i da się spieprzyć, nawet Temidzie majstruje bękarty w postaci rozgrzanych sędziów, prokuratorów itd.), mimo kłamstw i oszustw przed- i PO-wyborczych, poparcie dla niej dalej jest przez określoną dyżurną grupę wyborców, deklarowane. Potwierdza to zasadę starą jak świat, że świniopas świniopasu oka nie wykole.
Czy jakoś tak?…
Naszym świniopasom, dzierżącym stery kraju nigdy w życiu do głowy nie przyszło, że
posiadanie władzy nie przeszkadza w rządzeniu krajem wolnym i niezależnym. Nie przyszło im do głowy, że by posiadając władzę ją zachować – wcale nie trzeba szukać kajdanów ani sprzedawać się jak tania prostytutka. Ani Kremlowi, ani w Bundestagu, ani gdziekolwiek i komukolwiek bo czyż władza – jako taka i sama w sobie, jako obiekt pożądania, posiadania i wypełniania ze wszystkimi jej (pojadę „klasykiem”) plusami dodatnimi i ujemnymi – nie jest kajdanami ???…
W sumie to… niby jakim sumptem platformerskie świniopasy miałyby sposobność podobnych wolnych wywodów i wniosków jeśli prostak, któremu raz wbito do głowy manifest komitetu centralnego CCCP, ma to do siebie, że nie ma szans na myślenie. O samodzielnym nawet nie wspominając… Żre to to – w sensie stricte i przenośnym – byle co, byle gdzie, byle z kim, byle kiedy i bez umiaru, do oporu i cała krew potrzebna mu do myślenia, zamiast do mózgu… spływa mu do żołądka by strawić wszelkie badziewie. Dlatego Polska ma np. ministrów – zdrowia, edukacji, infrastruktury, gospodarki, obrony narodowej, takich jacy są. O marszałkach S(enatu) i S(ejmu) z puli PO, premierze i zwłaszcza aktualnym „prezydęcie” już nawet nie wspomnę… Wszyscy – do jednego – myślą ostatnim odcinkiem układu trawiennego. Gorzej niż ameba… Podobnie z prokuratorem generalnym RP i naczelnym prokuratorem wojskowym – są ofiarami systemu, wykreowanego i narzuconego przez PO, ale uczestnicząc na własne życzenie w hucpie PO, zwanej „śledztwo smoleńskie” są żywym przykładem pasożyta…
Zamiast epilogu tej części rozważań – wniosek: Platforma Obywatełska nie doceniła ciężaru (a może raczej – lekkości?) kajdanów „made in Poland” i poszła na kolanach szukać i żebrać eksportowych. Czyli?… wpuść świniopasa na salony, a zamieni wszystko w chlew.
***************
O wychowaniu
Gdy ma się dziecko i chce się by było wychowane, tzn.. by posiadło znajomość przynajmniej elementarnych zasad typu gdzie, kiedy i jak się zachować – to się je po prostu… wychowuje!
Wychowanie pokoleń w poczuciu poszanowania wielowiekowych tradycji przodków w całym arcyszerokim („arcy” to teraz modne i sztandarowe dzięki B.K., i na całe szczęście – z ortograficznego punktu widzenia – bardziej bezpieczne niż najbardziej renomowana z renomowanych prezerwatyw, po prostu zero wpadki) wachlarzu tego pojęcia (może dla głąbów, głosujących na świniopasów z PO powinnam napisać to wielgachnymi kulfonami albo wytłuścić lub jedno i drugie?) to zasada uniwersalna i żaden polski patent lub fanaberia bo tak od wieków się postępuje względem potomstwa na całym świecie i dzięki temu sposobowi wychowania przetrwały całe narody.
Donald Tusk stwierdził, że polskość to nienormalność… Pomijam, że takie coś może powiedzieć tylko osoba pozbawiona wszelkich podstawowych zasad wychowania. Tymi słowami Tusk wypowiedział wojnę światowemu systemowi wychowawczemu w duchu narodowym, zakwestionował sprawdzony system dzięki któremu wiele narodów cieszy się ponad tysiącletnią historią i ma przyszłość w postaci kolejnego tysiąca…
Wyobraźmy sobie taką sytuację – „Francuskość to nienormalność” albo „Hiszpańskość to nienormalność”… „Niemieckość to nienormalność… Rosyjskość to nienormalność”… „Brazylijskość to nienormalność”… Itd., itp.
Gdyby obecny premier RP, Donald Tusk, stał na czele rządu jakiegokolwiek państwa i palnął co palnął, to aż strach pomyśleć – skrócony by został nie tylko o jaja, ale i o głowę. Może nie dosłownie (choć kto wie) ale w każdym razie – on, rodzina jego na pokolenia pozbawiona zostałaby praw obywatelskich. Na wieczność. Wilczy bilet i infamia…
*************
Ogromnym błędem Polaków jest to, że wykazują bierność względem rządzących nimi obecnie świniopasów, zamiast ich sobie wychować i ten błąd się na naszym narodzie mści po raz kolejny. Wychowanie polityków powinno zacząć się zaraz po wyborach, a my co robimy? Czekamy aż sami dojdą po co zostali wybrani. Czekamy – jeden mandat, drugi, trzeci i nic, oni nie dochodzą, a w narodzie żadnej reakcji, żadnego sprzeciwu, najwyżej narzekania…. W ten sposób do nikąd nie zajdziemy, znikniemy z powierzchni ziemi bo polityk, któremu naród wiecznie pobłaża, szybko się połapie i wykorzysta sytuację by sprowadzić wyborców do pozycji bezmyślnego stada, którym może sobie sterować jak chce.
Obecna sytuacja w Polsce po raz kolejny dowodzi, że Polską rządzą subiekty pozbawione nie tylko zdolności zarządzania czymkolwiek, ale i elementarnych zasad wychowania. To jedna strona medalu. Druga to ta, że do stania się stadem już całkiem niewiele nam brakuje. Całkiem niewiele brakuje by Polska zniknęła z politycznej mapy świata. Przestajemy się liczyć, inne narody przestają się z Polską i Polakami liczyć bo tak już jest, że liczy się tylko ten, kto jest silny. Siła państwa to nie tylko siła jego polityków. Siła państwa spoczywa przede wszystkim w narodzie ale Polacy jakby o tym zapomnieli. Po każdych wyborach oddają się bezrezerwowo i bezwładnie w ręce tych, których wybrali żeby stali na ich czele.
Wychowujmy sobie polityków. Bez względu na to czy wybory wygrała „nasza” lub opozycyjna opcja polityczna. Wychowujmy bo w przeciwnym wypadku zawsze będziemy dla nich przedmiotem, zamiast podmiotem. Uświadamiajmy im nieustannie, że to oni są na służbie narodu, nie odwrotnie, a jeśli uświadamianie nie odnosi skutku – egzekwujmy u nich tą świadomość. Wtedy Polska napewno nie zginie !
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart