o Dobrym Obywatelstwie
24/05/2011
472 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Dobry obywatel to świadomy obywatel. Świadom swoich praw i obowiązków, świadom sytuacji społeczno-politycznej kraju będącego przedstawicielem, świadom narzędzi, którymi może się posłużyć w celu wyrażenia poglądu. Z tej świadomości rodzi się działanie
Działanie, które nie podparte jest agresją, tylko świadomością. Taki delikwent w celu rozpoczęcia dyskusji wychodzi w przestrzeń wspólną z zaproponowanym rozwiązaniem, naszczęściej w formie transparentu z chwytliwym hasłem. Widząc inną grupę społeczną wyżej wymieniony nie rzuci się do bitwy, lecz uszanuje ich pogląd, a następnie wyrazi swój. Z tegoż z koleji zrodzi się dyskusja i tak wygląda społeczeństwo obywatelskie.
Ah jakież to wszystko idealne!! Ale jako, iż do ideału dążymy kontynuuję.
Jak wszyscy wiemy na społeczeństwie obywatelskim opiera się demokracja. W naszym kraju wierzby płaczącej społeczeństwo obywatelskie jest dewiacją, dewocją lub debilizmem. Czyli de facto negujemy demokrację.
Dewoci
Ci zbierają się pod Pałacem Prezydenckim dnia 10 każdego miesiąca. Dewoci opatrzeni są gronem adoratorów tak zwanych Młodych, Wykszatłconych z Wielkich Miast (nadajmy im skrót MWzWM, zapewnym nie jestem oryginalna, ale fajnie wygląda) którzy jako świadomi obywatele obrzucają Dewotów wyzwiskami i w ramach swej świadomości wygłaszają pogląd "ja sobie nie życzę aby w demokratycznym państwie takie rzeczy się działy". Ano!! Taki osobnik akutualnie wyraził pogląd, iż niedopuszczalnym jest aby ludzie w demokratycznym państwie wyrażali swój pogląd. Proszę Pana nie tak dawno taki ustrój obaliliśmy (mało udolnie, bo mało, ale jednak!) Polską Ludową się zwał. Dewoci doświadczają też innych przyjemności. Media wraz z warstwą rządzącą opowiadają jak to ich Rydzyk wraz z Kaczyńskim zmanipulowali. Byłam tam raz i Rydzyka nie zaobserwowałam, może słabo się przyglądałam. Kaczyński był, ale z tego co zauważyłam nikogo nie manipulował. Też mogę się mylić, bo ja młoda jestem, ale jeśli trzymając się w/w każdy pogląd jest przez kogoś zmnipulowany. A to TVN, a to Polsat, a to żydo-komuna, a to masoneria, a to Rydzyk, a to Kaczyński, a to Biedroń, a to Lech Wałęsa, albo Putin. Jakże mało myślącym narodem jesteśmy, daj Pan zdrowie! Dewoci uraczają też ciągłego utorzsamiania z PiSem. Prawdą to nie jest ale MWzWM bardzo lubią uproszczenia, więc czemu nie. W ramach tegóż to w progach Dewotów pojawiają się amatorzy petycji z taką jedną w dłoni, ządawszy PiSu zdelegalizowania, bo faszystowski. No rewelacyjnie!! Do faszyzmu to nam wszystkim daleko, ale zastanowiłbym się komu najbliżej ze zgromadzonych 10 każdego miesiąca.
Dewianci
Pedały, lesby i inne zboki. Zbierają się z takimi kolorowymy flagami (według obiegowej opinii z dupą i czymkolwiek na wierzchu- nie zauważyłam), tańczą se, śpiewają, a każdy orszak śpiewny opatrzony transparentem "Ządamy ustawy o związkach partnerskich". Wszysycy mają takich gdzieś, co by w dupie nie powiedzieć. Rząd zajmuje się Dewotami i podnoszeniem VATu, MWzWM ma pogląd, ale nie wyraża. Interesują sie nimi natomiast łysi w glanach lub w dresach. Uznaja ich za cel w konkurencji rzut butelką, jajkiem, granatem. Czesem kończy się na wyzwiskach, ale to tylko u takich co słabszych. Dnia pewnego uraczyli także zakazu odbycia swej parady. Dlaczego?? To wie tylko kolega Kaczyński, ale niestety się już nie podzieli. W ogólnym rozrachunku Dewianci nie mają w Polsce żadnych praw, co więcej nie ma nawet na temat ten debaty. Czyli, że sprawę rozwiązują glaniarze. Idealnie. Często też, bo nierzadko delektować się mogą epitetami, że zboczeni, wbrew naturze, wbrew kościołu, wbrew wartościom oraz poradami cennymi co by się na leczenie wybrali. No jeszcze lepiej!! Od dzisiaj z każdych preferencji nieodpowiadających komuś poczniemy się leczyć. To tak jakby ktoś nam teraz kazał zakochać się w osobie płci tej samej, a następnie żyć z nią i egzystować. Lub też obligatoryjnie nakazł fascynację kolorem niebieskim, gdyż zielony, który to zwykliśmy lubić jest wbrew wartościom. Pytanie tylko czyim wartościom.
Debile
Grupa- worek do której wsadzić pragnę wszystkich pozostałych. Przyjaciół z Amnesty International, którzy to wybiegają na ulicę, aby nie zgodzić się na tak cudowne wymysły tortury, kara śmierci, polityczni więźniowie. Ekolodzy (odłam myślący, bo u nich wiele odłamów i chyba tylko jeden użył raz mózgu), którzy to dbaja o dobro nas wszystkich. Nękają nas tym recylingiem, alternatywnym źródłem energii, poszanowaniem zasobów natury niczym niezmąconej oraz wielorybim szczęściem.
Skąd bierze się nasz brak akceptacji dla ludzi społecznie aktywnych?? Czemu łapiemy za kij bejzbolowy, wizwiska, Czaka Norisa i Zakaz Pedałowania, zamiast kulturalnie wyrazić poglądów i dać pole dyskusji. Za dużo w nas agresji, czy za mało świadomości??
A dodać jeszcze chciałam, że każdy świadomy obywatel powinien pogodzić się z tym, że pośród niego żyje masa innych, którzy to żyć nie przestaną, a jakożeśmy demokratyczni winniśmy życie im ułatwiać. O ile w niczyją wolność nie wchodzą. Takież to mam zdanie.
Żegnam Państwa Ozięble!!