POLSKA
1

2 + 2 = 5

08/05/2015
10534 Wyświetlenia
6 Komentarze
6 minut czytania
2 + 2 = 5

To będą najłatwiejsze do sfałszowania wybory. Trening czyni mistrza! I nie pomoże społeczne liczenie głosów na piechotę. Wybory zostaną sfałszowane na samej górze piramidy, tzn. w Państwowej Komisji Wyborczej. Nie pierwszy i niestety nie ostatni raz. I dokładnie tak samo jak 5 lat temu, gdy Komorowski „wygrywał” z Kaczyńskim.

0


 

Sędzia Stefan Jaworski, były przewodniczący PKW, jak pamiętamy, zrobił swoje i oddalił się na z góry upatrzone pozycje. Na koniec trochę zapłakał, że Naród nie docenił jego starań w dziele walki o praworządność i sprawiedliwość, ale ostatecznie dodał sobie otuchy i powiedział, że takiej PKW jak pod jego rządami, to ze świecą szukać wśród innych podobnych instytucji działających na świecie. Nie miał racji, bo jak wiadomo, on sam, sędzia Stefan Jaworski stawał wprost na głowie, żeby czerpać z doświadczeń, jeszcze bardziej zasłużonej dla rozwoju demokracji bratniej PKW z Federacji Rosyjskiej.

Nową PKW powołał, a jakże, Bronisław Komorowski, urzędujący prezydent i jednocześnie kandydat aspirujący do prezydenckiego fotela. Nie ma to zresztą większego znaczenia. W III RP ktokolwiek podpisywałby nominacje w tej wyborczej hucpie i tak musi liczyć się ze środowiskiem, najogólniej rzecz ujmując, przepraszam za wyrażenie, WSI albo innej post esbeckiej koterii.

Nowym przewodniczącym PKW został jak wiadomo sędzia Wojciech Harmeliński. W sieci „wisi” sobie życiorys pana sędziego. Zacytuje tylko fragment:

Urodził się 29 marca 1949 r. w Warszawie. W 1971 r. ukończył Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1971-1972 odbył aplikację prokuratorską w Prokuraturze Wojewódzkiej w Warszawie. Od 1972 do 1977 r. był asesorem i podprokuratorem Prokuratury Rejonowej Warszawa – Praga Północ. W latach 1984-2006 był adwokatem.

Resztę można sobie doczytać na stronie PKW. Jak widać nasz sędzia Harmeliński zaczynał jako prokurator w mrocznych latach 70. XX w. Źle to wróży, oj bardzo źle. A co pan prokurator Harmeliński robił w latach 1978-1983. Nie wiadomo. Dziura w życiorysie.

A teraz „z drugiej mańki”. Jak się okazuje jednak nie wszyscy członkowie PKW od sędziego Jaworskiego podali się do dymisji. Ze starego składu ostał się niejaki Wiesław Kozielewicz, sędzia Sądu Najwyższego. Niestety nie chwali się nigdzie swoim życiorysem. Mnie natomiast zainteresowało kogo sędzia Kozielewicz zastąpił w składzie poprzedniej PKW. Otóż zastąpił sędziego, o przepraszam majora Stanisława Kosmala, który w stanie wojennym skazywał za rozpowszechnianie ulotek “mogących budzić niepokój społeczny”, o czym można przeczytać na stronach internetowych Instytutu Pamięci Narodowej. Jeśli komuś się wydaje, że funkcjonariusza Kosmala może zastąpić pierwszy lepszy z brzegu sędzia SN, to winszuje naiwności. W tym świecie funkcjonariusza zastępuje tylko i wyłącznie funkcjonariusz. Skład nowej PKW był kompletowany dokładnie według tego samego klucza, jak skład tzw. komisji Millera. Kilku pożytecznych idiotów zniewolonych ekonomicznie i sztab funkcyjny do specjalnych poruczeń.

Panowie Harmeliński i Kozielewicz wzięli się zresztą ochoczo do pracy. I trzeba im przyznać, że nie owijają w bawełnę, a także nie ukrywają przed Narodem, że „wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń”, a tym najważniejszym marzeniem jest, ciepło, ciepło, tak reelekcja Bronisława K. w nadchodzących wyborach.

Przeczytałem kilka dni temu gdzieś w sieci taką oto notatkę. W roli głównej sędzia Kozielewicz:

Podczas niedzielnych wyborów prezydenckich komisje wyborcze wykorzystają elementy systemu informatycznego; posłuży on do przekazywania danych o frekwencji i sprawdzania poprawności arytmetycznej protokołów – powiedział wiceszef PKW Wiesław Kozielewicz.

Oznacza to, że system informatyczny tworzony przez Krajowe Biuro Wyborcze nie zostanie wykorzystany do elektronicznego przesyłania protokołów głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza nie będzie więc w noc powyborczą podawać cząstkowych, nieoficjalnych wyników głosowania, ale poda oficjalny wynik dopiero po wpłynięciu i przeliczeniu danych ze wszystkich protokołów papierowych.

– W wariancie optymistycznym wyniki wyborów prezydenckich poznamy w powyborczy poniedziałek w późnych godzinach wieczornych, ewentualnie poznamy je we wtorek po południu – powiedział sędzia Kozielewicz. W informacji przesłanej później do mediów podano, że termin konferencji prasowej podczas której mają zostać ogłoszone wyniki wyborów to wtorek po południu, PKW zastrzegło jednak możliwość zwołania konferencji w innym terminie.

 

Jakże urocze oświadczenie. Chociaż trzeba przyznać, że funkcjonariusz Kozielewicz mimo wszystko przewiduje drobne kłopoty. Wyniki podamy w poniedziałek albo we wtorek, albo w innym terminie. I żadnych cząstkowych, nieoficjalnych wyników głosowania. Po co babcię (tzn. Polaków) denerwować, niech się babcia cieszy. A poza tym, jak się naprawdę dokładnie liczy głosy, to ta czynność musi trwać i ja, Kozielewicz, wam to towarzysze mówię. I ostrzegam, żadnych spiskowych teorii. Protokół rzecz święta! Zresztą sprawdzimy go elektronicznie i arytmetycznie. Bo wiecie towarzysze, że dwa razy dwa, to jest pięć? A jeśli nie wiecie, to wbijcie sobie to raz na zawsze do waszych zakutych łbów. Odmaszerować!!!

z

Ciekawe tylko w jaki sposób WSIowi przejęli kontrolę nad wynikami exit poll.

Niestety nie będą nam chcieli tego zdradzić!

0

Maciej Rysiewicz http://www.gorliceiokolice.eu

Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

628 publikacje
270 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758