Bez kategorii
Like

1939 – Panu Szeremietiewowi w odpowiedzi

19/04/2011
475 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Dowództwo najwyższego szczebla w 1939 roku przegrało wojnę. Nie żołnierze a dowództwo.

0


Forma odpowiedzi. Postawiłem tezę – nie zarzut – że pan Szeremietiewowi pisząc o "dobrym dowodzeniu " w 1939 roku pisze dyrdymały i nieprawdę.

Rzecz jasna , jest to rzecz względna i zalezy jaki stopień dowodzenia mamy na myśli. Zacznijmy od najwyższego.

Marszałek Rydz – Śmigły.

W Wojnie z Rosją Sowiecką dokonywał cudów. Bez wątpienia był jednym z najlepszych  "strażakiem" Piłsudskiego. Operacja "Zima" za którą dostał Virtuti, kluczowy udział w bitwie niemeńskiej … odważny, sprawny u,ial pociagnąć za sobą ludzi. Bez watpienia chwalebna karta życiorysu.

Przysłowiową łyżką jeżeli nie wiadrem dzigciu w beczce miodu Śmigłego był rok 1939. Niezdecydowany, bez pomysłu, nie panujący nad swoimi wojskami, wydający sprzeczne rozkazy. Największym jednak cieniem na Śmigłym kładą się dwie rzeczy.

Rzecz I. Zakaz walki z Armią Czerwoną.  Kosztował życie kilku generałów, wyższe dowództwo ośrodków zapasowych, wielu podoficerów i zwykłych żołnierzy. Garnizon Włodzimierza Wołyńskiego poddał się praktycznie bez strzału. Szkoła artylerii !!! uzbrojona i zaopatrzona w amunicję.

Rzecz II. Okrył hańbą polski mundur uciekając za granicę. Pozostawił swoje wojsko, uciekł za granicę Państwa. Wieniawa – Długoszowski jeden z tych którzy byli piłsudczykami – ale do piłsudczyków nie należał, nie chciał uwierzyć w ten haniebny postępek.

Reasumując , jako wódz naczelny Śmigły się nie sprawdził. Bojaźliwy, bez pomysłu na walkę, nie umiejący zadbać o swoich żołnierzy. Wydający sprzeczne rozkazy, zhańbił polski mundur ucieczką i porzuceniem swoich oddziałów.

Dowództwo Wielkich Jednostek.

Najczarniejsza postać Dąb – Biernacki. Doprowadził do zniszczenia najlepiej uzbrojonej i wyposażonej Armii Prusy. Porzucił swoją armię gdy ta była w rozsypce i dowódcy potrzebowała najbardziej. Później nie wiedzieć czemu zamiast pod sąd wojenny trafił z rozkazu Śmigłego nota bene na stanowisko dowódcy Frontu Północnego. Wykrwawił I Dywizję Piechoty Legionów. Nie udzielił wsparcia generałowi Piskorowi w I bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. Był zaledwie 30 km od niego, w terenie nad którym panował.

Dowódcy dywizji walczących pod Iłżą porzucili swoich żołnierzy, gen. Bołtuć porzucił Odcinek Palmiry bez powiadomienia gen. Thomme – dowódcy Modlina, Gen. Fabrycy – porzucił swoje wojska, mianowany dowódcą Przedmiościa Rumuńskiego – uciekł za granicę,

Generał Rómel – nie wyciągnał ręki do Armii Poznań, czym skazał ją na zagładę w Puszczy Kampinowskiej. Bezprawnie wydał rozkaz przez radiostację by traktować Sovietów jako sprzymierzeńców.

Mamy tez oczywiście jasne przykłady: Generałowie Kutrzeba, Thomme, Kleberg, Orlick-Ruckeman.  i chyba tyle.

Większość ratowała swoją skórę a nie swoich żołnierzy.

 

Dowódców pułków mielismy bitnych i w większości dbających o swoje wojsko. Od tego stopnia mozemy mówić o dobrym dowodzeniu, tyle, że w 1939 pułk nie znaczył wiele niestety. Kilku stało się ikonami waleczności o honoru. Major Dobrzański, pułkownik Wnuk, kapitan Raginis, kapitan Dabrowski. Tu mieliśmy najlepszych dowódców. Tyle, że wojnie 1939 ONI nie mogli zmienić losów kampanii. Mógło to zmienić dowódzwtwo wysokie i najwyższe a to było niestety conajmniej złe, bez pomysłu, bez pazura z roku 1920.

 

Uzbrojenie:

bez wątpienia Polska od roku zrobiła skok nawet nie wiekowy a galaktyczny jeżeli chodzi o uzbrojenie. Nie zdążyliśmy wprowadzić masowo tego sprzętu, a co gorsza nie opracowaliśmy taktyki walki tym uzbrojeniem.

7 To najlepszy nasz czołg, był naprawdę niezły. ale ich było ledwie ponad setkę. Reszta była jeżdżącą kupą złomu. i to krótko jeżdzącą. Uzbrojoną w przestarzałe środki walki. Mieliśmy ury, morsy, kb Moroszka, świetna broń maszynową, przeciwpancerną. Tam gdzie Niemcy trafiali na zorganizowana obronę, dobrze dowodzoną nie byli w stanie przejść. najczęsciej ja obchodzili. Bo były NIELICZNE odcinki dobrze dowodzone i zorganizowane.

7tp  mimo kilku doskonałych z polskiego punktu widzenia rozwiązań był czołgiem przejściowym. Powstawały nowe zdecydowanie lepsze konstrukcje.

Panował chaos w uzupełnieniach, w zabezpieczaniu zaplecza, nieudolnośc w dowodzeniu. Dlatego wojsko szło glodne, niewyspane. Dlatego porzucało sprzęt i amunicję. Dlatego było tak wielu oderwańców, dezerterów czy ludzi którzy poprostu osiągneli kres wytrzymałości i zostali bez dowodzenia.

 

Pomijam takie błęby, że T 34 był produkowany od 1944  roku, co jest oczywiście nieprawdą, że w 1939 Niemcy nie dysponowali czołgami o podobnej wielkości bo Pzkw IV był podobnej wielkości co T 34,  Polska nie miała rusznic w 1939 tylko karabiny przeciwpancerne, o takim samym kalibrze co inne mausery, zaleta silnika diesla we Wrzesniu była przekleństwem nie zaletą niestety, niemieckie "badziewie" w postaci Pzkw I i II było wystarczającym "badziewiem" na polską piechotę, większość strat polskich pancerniaków to straty marszowe nie bojowe, kompanie techniczne 7 TP wyposażono w części zamienne do Vickersów ….itd itd itd.

Nie neguję broń Boże zalet polskiego sprzętu. Był doskonały. Tyle, że użyte nie tak jak powinno się ich użyć. Dowództwo nie umiało ich użyć. Co po doświadczeniach wojny 1920 było niezrozumiałe.

Wojnę w 1939 można bylo wygrać. Dziwne? nie. własnie nie. Tyle, że z innymi dowódcami.

0

SZUKAM

wszystko co warte poruszenia

74 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758