HYDE PARK
Like

Wypędzanie duchów z kancelarii premiera

11/07/2014
507 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Wypędzanie duchów z kancelarii premiera

Z siedmioletnim opóźnieniem poznaliśmy jedną z ciemnych tajemnic dotyczących kancelarii. Nie, nie tej III Rzeszy lecz położonej w centrum stolicy, miejscu pracy polskiego premiera. Jarosław Kaczyński ujawnił nam wszystkim jak był katowany w premierowskiej stołówce gdzie zmuszony był do jedzenia ohydnych, wręcz wyjątkowo ohydnych obiadów. Twarz mu wykręcało ale ze zgodnością znosił te upokorzenia. Praca na stanowisku Premiera nie jest usłana różami a dla Ojczyzny warto się poświęcać. Nawet za cenę żołądkowych wrzodów.

0


Jarosław Kaczyński zdradził nam służbowe tajemnice w odpowiedzi na znane fakty z kelnerskiej afery w której ośmiorniczki odgrywają jedną z głównych ról. Nie wiem czy podobne danie były w rządowej kantynie w latach 2006-2007  przyrządzane ale jeśli nawet to były, jak się dowiedzieliśmy bardzo ohydne. Lepszy jest obecnie kotlet mielony, który premier Tusk sobie chwali. Różne smaki mają obaj panowie czy Po Prostu Tusk wyrzucił na zbity pysk poprzedniego kucharza? Trudno dociec ale pozostaje zagadką po jaką cholerę Kaczyński tak się katował i nie wyskakiwał na posiłki do baru mlecznego na Nowym Świecie. Ja bym takiego kuchmistrza pod sądem postawił za sabotowanie prac ważnych urzędników państwowych no ale ja nie jestem Jarosławem Kaczyńskim.

Chef de cuisine w Alejach Ujazdowskich partaczył, z tych czy innych względów, swoją robotę. Piastując tak ważną funkcje i mając dostęp do żołądków urzędników kierującym Państwem mógł być obiektem ataków „złego” czyli szatana. Jak oznajmił ks. Małkowski w czasie kolejnej smoleńskiej miesięcznicy przed pałacem prezydenckim: Są instytucje III RP, gdzie złe duchy czują się dobrze…  Oby opuściły miejsca, w których urzędują, a zarazem opuściły tych ludzi, których traktują jako swoich funkcjonariuszy.” Czyż nie jest to nawiązanie do sytuacji sprzed lat gdzie niepozorny pracownik kuchni został, być może,  „nawiedzony” przez złego ducha mając tym samym olbrzymi wpływ na zdrowie, samopoczucie a tym samym na żywotne sprawy państwowe ? Czyż diabeł nie próbował wkręcić swojego ogona i mieć wpływ na decyzje najwyższych funkcjonariuszy państwowych? Czyż nie o to tutaj właściwie chodziło?

Diabeł z okresu IV RP przeniósł się z kuchni na salony. Egzorcyzmy ks. Małkowskiego na Krakowskim Przedmieściu odnosiły się do fałszywych katolików jakimi według duchownego są obecni: premier, prezydent i marszałek Sejmu. Wymienienie funkcjonariuszy złego ducha wywołało zrozumiała aprobatę obecnych nagradzających oklaskami tak odważną, duchowo-katolicką ekspertyzę przedstawiciela Kościoła. Pomimo poważnej atmosfery miesięcznicy pojawiły się szerokie uśmiechy potwierdzenia na twarzach posła Macierewicza i Kaczyńskiego i nawet zawsze smutno-poważna posłanka Fatyga była, tym razem, zdecydowanie kontenta.

Nie wiadomo czy modlitwy pod pałacem prezydenckim odniosą skutek. Premier Tusk wypędził diabła z rządowej stołówki ale czy uda to się ks. Małeckiemu? Ma do pomocy cały aparat partyjny PiS’u i 157 dusz w Sejmie. Jednak Pan Bóg nie bardzo chyba tych modlitw wysłuchuje i nawet po wczorajszych modłach pozwolił siłom nieczystym na odrzucenie wotum nieufności do rządu.
„Chociaż przeciwnik wydaje się potężniejszy, bo korzysta z pomocy samego piekła, to jednak korzystając z pomocy nieba zwycięstwo niechybnie odniesiemy. Oby niebo było po naszej stronie – mówił wielebny ks. Małecki. Nie wydaje się 100% przekonany po której stronie stanie niebo ale miejmy nadzieję iż ponawiane egzorcyzmy nie pozostaną bez odpowiedzi. Może by szatanowi wskazać kierunek przenosin? Proponuję złym duchom powrót do stołówki kancelarii premiera. Nie życzę Tuskowi niczego złego bo i diabeł nie wszystko potrafi zohydzić. Jarosław Kaczyński przeżył to i Tusk przeżyje diabelskie kotlety na obiad.

 

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758