POLSKA
Like

WSPÓŁCZEŚNI FARYZEUSZE Z RAZWIEDKĄ W TLE CZ. I

23/09/2014
570 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
WSPÓŁCZEŚNI FARYZEUSZE Z RAZWIEDKĄ W TLE CZ. I

WSPÓŁCZEŚNI FARYZEUSZE Z RAZWIEDKĄ W TLE CZ. I

Antoni Ferdynand Ossendowski, „pisarz przeklęty” przez bolszewizm, tak oto w „Leninie” opisał dramat prawosławnego ludu rosyjskiego: „…przychodzę do pana ze skargą… Co się stało? – zapytał Lenin. – Byłam w cerkwi ze swoimi wychowańcami.

Ach! To wprost straszne! Wierzyć się nie chce! Raptem wdzierają się żołnierze czeki, zaczynają wypędzać modlących się, szukających ukojenia i pocieszenia. Żołnierze biją ludzi, bluźnią straszliwie, strącają ze ścian obrazy, wyłamują podwoje prowadzące do ołtarza, zwlekają z jego stopni biskupa, znęcają się nad nim, a później strzelają do obrazów i krzyży”…

Lenin: „Ja muszę zburzyć kościół i wyplenić religijność. Są to kajdany, ciężkie kajdany ducha!…”

0


WSPÓŁCZEŚNI FARYZEUSZE Z RAZWIEDKĄ W TLE CZ. I

 

Antoni Ferdynand Ossendowski, „pisarz przeklęty” przez bolszewizm, tak oto w „Leninie” opisał dramat prawosławnego ludu rosyjskiego: „…przychodzę do pana ze skargą… Co się stało? – zapytał Lenin. – Byłam w cerkwi ze swoimi wychowańcami.

 

Ach! To wprost straszne! Wierzyć się nie chce! Raptem wdzierają się żołnierze czeki, zaczynają wypędzać modlących się, szukających ukojenia i pocieszenia. Żołnierze biją ludzi, bluźnią straszliwie, strącają ze ścian obrazy, wyłamują podwoje prowadzące do ołtarza, zwlekają z jego stopni biskupa, znęcają się nad nim, a później strzelają do obrazów i krzyży”…

 

Lenin: „Ja muszę zburzyć kościół i wyplenić religijność. Są to kajdany, ciężkie kajdany ducha!…”

 

Tak cierpiał wierzący lud rosyjski w pierwszych dniach wielkiej leninowskiej rewolucji.

 

10 lipca 2010 roku pod naporem obcej agentury rodem z odwiecznego wroga Polski i Polaków padł ostatni bastion polskości Pałac Namiestnikowski w Warszawie. Padł z wyroku odbudowującego się post bolszewickiego imperium rosyjskiego.

 

Jeżeli ktokolwiek łączył nadzieje z wyborem nowego prezydenta jako drogę do odzyskania upadającej niepodległości państwa polskiego był w grubym błędzie. Z mafią trudno jest wygrać, tym bardziej z międzynarodową.

 

Ostatnie fakty świadczą same za siebie. Premier rezydent w Unii Europejskiej, schowany za plecami agentki Stasi Angeliki, kipiący nienawiścią do Polski, Polaków i polskości z ginącymi dinozaurami na ustach, w uknutym spisku z Putinem sam udał się 7 kwietnia 2010 roku na uroczystości katyńskie, aby tylko prezydent pojechał oddzielnie wraz z całym patriotycznym establishmentem.

 

Spisek pasował jak ulał do następnych wydarzeń. Polegli w katastrofie smoleńskiej z parą prezydencką na czele, w nie wyjaśnionej katastrofie i zamiatanej przez rządzących pod dywan, upodleni również po śmierci, aby tylko lud uwierzył w winę prezydenta przez którego miało zginąć 96 osób, a on zapewne po pijanemu popełnił samobójstwo.

 

W międzyczasie obrabowano poległych, zbezczeszczono zmarłych, a Tusk oświadczył bezczelnie: „kogo poślę do pilnowania – policję, wojsko?”.

 

Arogancja tuskowców jest niepojęta. W kilka minut po wyborach w nocnym studiu TVN Monika Olejnik do spóły z wynajętym pajacem Niesiołowskim, prostakiem i urodzonym chamem przynoszącym wstyd polskim tytułom naukowym i polskiemu parlamentaryzmowi urządza spektakle nienawiści przed widownią.

 

Zamiast wstydu, Olejnik z Palikotem zamieniają polskie dziennikarstwo w spektakl świńskiego ryja i gumowego penisa symboli wygranych wyborów prezydenckich.

 

Oburzeni Polacy powtarzają dwa nazwiska Palikot i Niesiołowski, a ja zapytam: – jeżeli dyrektor cyrku przyjmuje do roboty błaznów, to kto jest na afiszu? Dyrektor czy błazen?

 

Dlaczego zacytowałem fragment „Lenina’ Antoniego F. Ossendowskiego? Chciałem przypomnieć, szczególnie osobom młodego pokolenia, jak rewolucyjna władza rozprawiała się z chrześcijaństwem.

W Związku Sowieckim przez lata trwała nagonka na wiernych, nie inaczej było w PRL.

 

Przytoczony fragment „Lenina” stanowi punkt wyjścia do poczynań władzy bolszewickiej w Polsce w walce z religią katolicką i jej symbolami.

 

Podstawowy symbol chrześcijaństwa Krzyż Pański – symbol naszego kultu religijnego niejednokrotnie w przeszłości PRL był przedmiotem prześladowań, jak powszechnie wiadomo, w Nowej Hucie polała się krew w jego obronie. Polska zawsze była przedmurzem chrześcijaństwa, teraz zmierza dziełem nią rządzących do przedmurza Azji.

 

JEDYNY JASNY PROMIEŃ W UPADAJĄCEJ iii RP

HONOROWY OBYWATEL KRAKOWA ADAM MACEDOŃSKI

 

Dopiero dzisiaj we wrześniu 2014 roku w widmie upadającej III RP, ucieczki Donalda Tuska do „Europy”, w strachu sitwy rządzącej, pospolitych bandziorów rabujących Polskę – „tuskowy mit”, odważono się powołać do piastowania zaszczytu honorowego obywatelstwa wielkiego Polaka, Obrońcy Krzyża Pańskiego w Nowej Hucie, gdzie lała się krew, Kustosza Pamięci Narodowej, 82 – letniego Adama Macedońskiego. Jestem z tego honoru dumny, nie tylko jako ziomek Adama Macedońskiego lwowianina.

 

Jestem dumny z wyboru, jeszcze nie tak dawno napisałem książkę „Adam Macedoński i Aleksander Szumański z siedmiu pagórków fiesolskich”.

 

WSPÓŁCZEŚNI FARYZEUSZE

 

Dzisiaj, historia się powtarza, stworzyło się nowa formę okupacji Polski, obce narodowi siły wewnętrzne dążą, aby utracił on źródło swojej spoistości i przestał być wrażliwy na własną tożsamość ukształtowaną przez wiekowe dziedzictwo kulturowe i religijne. Te same siły zawładnęły już Kościołem od wewnątrz. Owo następne nieszczęście narodowe odbija się echem partactwa moralnego w wypowiedziach niektórych hierarchów Kościoła.

 

I oto rozpoczęła się na oczach całego narodu walka z Krzyżem Pańskim, przy całkowicie biernej postawie urzędników Kościoła.

 

Tę walkę rozpoczął rezydent Bronisław Komorowski usuwając Krzyż Chrystusa Pana posadowiony jako znak żałoby po zamordowaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką w historycznym już terminie „Katyń 2010”. Obrońców Krzyża nazwano „oszołomami”, metropolia warszawska zabroniła modlitw pod krzyżem wielkiemu Księdzu, przyjacielowi bł. Księdza Jerzego, Stanisławowi Małkowskiemu, grożąc mu ekskomuniką, Krzyż Chrystusowy nazywając meblem (arcybiskup j. Michalik).

 

Abp Michalik:

 

Krzyż to mebel, którego nie można przestawiać w czyimś domu / tvn24 /.

 

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz postawiła na warcie przed Pałacem Prezydenckim pijanego bandziora Dominika Tarasa z pijaną hołotą na całonocną pohulankę pijanych bandytów układających z butelek po piwie „Lech” krzyż.

 

17-latka pijana dochodziła do modlących się pod krzyżem z zapytaniem: „masz penisa? Pokaż, pokaż”. Orgie odbywały się pod „czujnym” okiem policji i straży miejskiej, a wokół krzyża „szli w procesji” księża patrioci.

 

Następnie zniszczono krzyże:

 

W Przemyślu, na Wzgórzu Trzech Krzyży, Na szczycie Polski tatrzańskich Rysach, na krakowskich Błoniach ukradziono krzyż papieski św. Jana Pawła II, ścięto krzyż w Dąbrowie Zielonej, w Stalowej Woli etc.

 

Ci urzędnicy nazywający siebie episkopatem, usiłują zmienić wolę Ludu Bożego. Kościół został powołany przez Chrystusa właśnie dla tego Ludu, a nie dla urzędasów od siódmej boleści, którzy pełnią w nim rolę wyłącznie administracyjną. Lud chrześcijański w bezgranicznej boleści podjął decyzję upamiętnienia swojego Prezydenta symbolem chrześcijaństwa – Krzyżem Pańskim przed Pałacem Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu w stolicy swojego kraju.

 

Tam cierpiał, tam niezliczone tłumy składały parze prezydenckiej hołd, tam harcerze polscy ten Krzyż posadowili, na wieki upamiętniający gehennę narodową. Ten tragizm w swojej wymowie nie ma precedensu. Polski Poncjusz Piłat, jeszcze się nie wprowadził do Pałacu na Krakowskim Przedmieściu, a już chce usunąć Chrystusa.

 

Czy posiada na to posunięcie legitymację Ludu Bożego?

 

Episkopat milczy. W imieniu ludu przemawia haniebnie rzecznik marionetek putinowo – tuskowych grożąc likwidacją krzyża.

 

To oczywista następna zemsta na poległym prezydencie RP Lechu Kaczyńskim. Usunięcie Krzyża bez zgody Ludu Bożego jest równoznaczne z powtórnym ukrzyżowaniem Chrystusa, o czym powinni pamiętać również administratorzy Kościoła.

 

Na krakowskich Błoniach dla upamiętnienia pielgrzymek Papieża Polaka z inicjatywy Kazimierza Cholewy patriotycznego prezesa Towarzystwa Parku im. dr Henryka Jordana posadowiono 17 maja 2010 roku Krzyż Papieski, który z polecenia lewackiego prezydenta Miasta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego został gangstersko ucięty, zbezczeszczony i ukradziony w nocy z 17/18 maja 2010 roku w dniu rocznicy urodzin Jana Pawła II.

 

Kard. Stanisław Dziwisz metropolita krakowski zajął analogiczne stanowisko do prezydenta Krakowa i pomimo, iż uprzednio wyraził zgodę na posadowienie krzyża, nawet nie usiłował go poświęcić przyłączając się do napastliwości mediów o rzekomej samowoli budowlanej. Czy Krzyż Chrystusowy jest budowlą? Brak odpowiedzi na to pytanie władz budowlanych Krakowa.

 

Prezydent Krakowa nie wyraził zgody na odprawienie mszy św. w krakowskim Parku Jordana 12 czerwca 2010 mającej być dziękczynieniem za beatyfikację ks. Jerzego Popiełuszki. Mimo odmowy msza św. się odbyła, po czym „Gazeta Krakowska” napisała haniebny artykuł „Nielegalna msza „ , nie wspominając o wypowiedzi medialnej generała w randze szeregowca bandyty – mordercy Wojciecha Jaruzelskiego:

 

„KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO ZGINĄŁ NIE ZA HONOR I OJCZYZNĘ, ALE ZA TO, IŻ NIE PODPORZĄDKOWAŁ SIĘ POLECENIOM RZĄDU I PARTII”.

 

Św. Jan Paweł II w czasie homilii na krakowskich Błoniach wygłoszonej w czasie zniewolenia i upodlenia Polski i Narodu m.in. powiedział:

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1395 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758