HYDE PARK
Like

Uchodźczy barometr

05/04/2016
1127 Wyświetlenia
1 Komentarze
4 minut czytania
Uchodźczy barometr

Okazuje się, że zielona wyspa wcale takową nie jest. Nas akurat to nie dziwi, bo już dawno zainstalowaliśmy sobie w głowie prywatny wskaźnik koniunktury, który możemy nazwać organoleptyczną obserwacją otaczającej rzeczywistości. Organoleptycznie rzecz ujmując to śmierdzi nam prawie tak samo, w dotyku szorstkie i nieprzyjemne, w smaku kwaśne i zjełczałe a i wizualnie też nie bardzo. Nie negujemy faktu, że Tu i ówdzie coś się pojawiło w infrastrukturze i przestrzeni miast, ale to z reguły obiekty, przedsięwzięcia sterowane centralnie, bądź przez lokalną władzuchnę, zrobione za kasę unijną i podparte dodatkowo kredytem, co obserwujemy na bardzo ostatnio modnych na miejskich serwisach licznikach długu.

0


Statystyki_1

 

 

Oczywiście na zasadzie fali rozchodzącej się na powierzchni wody koliście od centrum, to właśnie centra są swoistym oczkiem w głowie, wizytówką samorządowców i tutaj najczęściej widać zmiany. Peryferia nadal zarastają krzakami a po kątach i w nadłupanych zębem czasu bramach nadal panowie o czerwonych twarzach coś gaworzą i popijają zza pazuchy jakieś kwasy. Proces modernizacyjny dociera tam powoli i miną jeszcze dekady nim zmienią się obyczaje i estetyka otoczenia. Niby to rozumiemy, bo przecież z pustego i Salomon nie naleje, ale czulibyśmy się zdecydowanie lepiej, gdyby zamiast nachalnej propagandy sukcesu mówiono zgodnie z prawdą, że przed mami jeszcze długa droga do poziomu tzw. Europy Zachodniej. Cóż prawda jednak czyni to, że człowiek się robi niecierpliwy i zaczyna dociekać, propaganda zaś daje nadzieję i dobre samopoczucie. Nie ma się co dziwić, że każda władza wybierze to drugie.

 

Ale właściwie, to nie to spędza nam sen z powiek. Spędza go skala tego procederu ściemniania, która dotarła już do instytucji statystycznej wiodącej w politycznej dyspozycyjności względem polityków. Chodzi oczywiście o GUS. Fakty są takie, że zaprzeczają publikowanym statystykom jakobyśmy notowali w ostatnich latach wzrosty lub statystycznie byli ponad kreską. Na przełomie lat 2012 i 2013 byliśmy w recesji, która ujawniła się po korekcie danych. Co jest obecnie też się pewnie okaże za kilka lat po kolejnej korekcie. W wątpliwość podawane bieżące dane poddaje chociażby utrzymująca się deflacja, która nie odpuszcza. Przypomina to zabawę w tzw. kotka i myszkę. Myszka ucieka i prawda o niej wyłazi, jak ją kotek złapie. Jak nie złapie to myszka się panoszy i wszędzie ze swoim ryjkiem się wciska prezentując, co tam sobie chce.

 

To kolejny przykład na to, jak traktuje nas władza. Jak niegodne własnego zdania i dysponowania sobą samym dziecię, które dla jego własnego dobra trzeba utrzymywać w nieświadomości. Jeszcze by mogło głupie jakąś krzywdę sobie zrobić. A przecież władza wie, co dla nas najlepsze i butelkę mleczka ze smoczkiem nam podtyka pod nos uprzednio jednak wydrenowawszy nam portfele, żeby tym mleczkiem móc dysponować, dzielić na porcje i czasami odpowiednio dosładzać.

Prawdziwy przykład pełnego hipokryzji państwa opiekuńczego, które aby mogło swą opiekę sprawować zdolne jest do zmonopolizowania „rynku opiekunek do dziecka”.

 

Dlatego proponujemy nasz własny wskaźnik dobrobytu i rosnących zgodnie ze wskaźnikami GUS perspektyw dla naszego kraju. Będzie to wskaźnik uchodźczy! Bierzemy dajmy na to dowolnie wybraną grupę uchodźców, którzy zostali nam zaproponowani w ramach unijnego kontyngentu i zadajemy im proste pytanie: zostają u nas, czy nie? Gwarantujemy, że ich reakcja będzie prawdziwą odpowiedzią i diagnozą stanu naszej gospodarki i szerzej całego naszego grajdołu.

Rozrywka_1

Z pozdrowieniami red. nacz. Liber

0

Liber http://www.galerialiber.pl

rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję

422 publikacje
6 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758