Globalnie i Lokalnie
Like

Siedem na szczęście

11/04/2015
955 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Siedem na szczęście

Właśnie czytamy, że jeden z Urzędów Pracy wypłaca dotację mającą zachęcić do osiedlenia się w innym mieście. Wysokość podobno 7 tys. złotych. Pomysł godny naszych urzędników, którzy propagując poprawnie polityczne idee o wartości potencjału ludzkiego zachęcają do emigracji (ucieczki) z miast rodzinnych, które niewiele mogą im zaoferować.

0


Zasiedlenie_1

 

Sądzimy, że ktoś komu wystarczy 7 tys. na przeprowadzkę niekiedy setki kilometrów dalej… w ogóle tych pieniędzy nie potrzebuje. Wiadomo, bowiem jakie to generuje koszty i jaką rodzi niepewność. Na nią mogą się tylko skazać ci, którzy są finansowo zabezpieczeni na wypadek takiej peregrynacji, przygotowywali się do niej od dawna i wiedzą na co się piszą. Dotacja, która pojawia się znienacka we wspomnianej wysokości może, co najwyżej zachęcić do jej spontanicznego „zużycia” w gronie znajomych i w akompaniamencie śmiechu z samego pomysłu.

Zakładamy jednak, że biurokraci z tych urzędów jednak wiedzą, co robią. Muszą to być prawdziwie szczwane lisy, elita, przysłowiowa creme de la creme urzędnicza, skoro trzymają się na stołkach urzędów, które jako pierwsze powinny pójść do likwidacji, o czym wiedzą już niemal wszyscy. A skoro tak, to ukrytą intencją może być chęć pozbycia się niechcianego towarzystwa, które dla 7 tys. gotowe jest coś zrobić, a które lokalnie zostało zdefiniowane, jako niereformowalne.

Po namyśle jednak jesteśmy skłonni przyznać, że te 7 tys. może zachęcić do przeprowadzki. Z jednym zasadniczym ale. Będzie to przeprowadzka do innego kraju. Jak w pysk uderzył te 7 tys. wystarczy na bilet lotniczy w jedną stronę i zakup waluty wybranego kraju docelowego na miesiąc życia, ot do pierwszej wypłaty. W ten sposób urzędnicy trwale mogą pozbyć się problemu i źle wyglądających statystyk. A walka o wskaźniki (nie o człowieka) nadal u nas jest pierwszoplanowa. To w prostej linii odziedziczyliśmy po PRL-u. Może to jakaś ogólnourzędnicza zmowa na rzecz wywalenia problemu poza granicę? Zobaczymy, czy pomysł się upowszechni.

Jeśli jednak dotacja ta miałaby odnieść jakiś efekt, to już cieszymy się na jej możliwy wzrost spowodowany rosnącą na rynku konkurencją. Jeśli bowiem zaczniemy się przenosić do innych miast, to nieuchronnie zaburzymy tam statystyki mając do dyspozycji jedynie 7 tys. zł. Wtedy zaniepokojeni urzędnicy miast, którym przybyło trochę „kukułczych jaj” zapewne w odpowiedzi zaproponują dotację dla swoich w większej wysokości, aby uzyskać w statystykach równowagę a w domu spokój.

Pomyślmy przy tym ile zaproponowano górnikom odchodzącym z kopalń w ramach rządowego projektu restrukturyzacji branży? Jakże marnie przy tym te 7 tys. wygląda. No, ale kto się u nas przejmuje bezrobotnymi, jaką mają oni siłę przebicia? Zmarginalizowani i zniechęceni nie są w stanie dostrzec siły, jaką tworzą chociażby już samą swą ilością. Biją na głowę wszystkie związki zawodowe i partie. Z jednym zastrzeżeniem – nie potrafią się bić! I może tu leży przyczyna ich niedoli?

PS

Może zresztą cyfra siedem określająca wielkość dotacji wzięła się, jako dobry omen na przyszłość dla przesiedleńców, bo mówią, że to cyfra szczęśliwa, a my się czepiamy? Z urzędnikami nigdy nie wiadomo.

Z pozdrowieniami red. nacz. Liber

0

Liber http://www.galerialiber.pl

rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję

422 publikacje
6 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758