WIEDZA
Like

Kluczowe słowo … tajne ..

21/08/2014
689 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Kluczowe słowo … tajne ..

Kluczowe słowo… tajny..   To wtedy wszystko się zaczęło.. i wojna i zdrada i niewyobrażalne wprost ludobójstwo, którego ofiarą, jak żaden inny, padł naród polski. Przyzwoitość w polityce to makabryczny żart, o czym najlepiej przekonali się właśnie Polacy. 23 sierpnia mija 75 lat od podpisania układu Ribbentrop-Mołotow. W trzech punktach narysowano przyszłość naszej części Europy, której zaplanowano eksterminację ponad ludzkie wyobrażenie. Kluczowym tutaj był punkt 4.   1.Kraje bałtyckie: (Estonia, Łotwa) i Finlandia staną się strefą wpływów i przyszłym terytorium ZSRR, a północna granica Litwy (z Łotwą) stanowić ma granicę pomiędzy strefami interesów Niemiec i ZSRR (zobacz: okupacja krajów bałtyckich).   2.Na obszarach należących do państwa polskiego strefy interesów Niemiec i ZSRR będą rozgraniczone wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i […]

0


z16318872Q,Angela-Merkel-i-Wladimir-Putin

Kluczowe słowo… tajny..

 

To wtedy wszystko się zaczęło.. i wojna i zdrada i niewyobrażalne wprost ludobójstwo, którego ofiarą, jak żaden inny, padł naród polski.

Przyzwoitość w polityce to makabryczny żart, o czym najlepiej przekonali się właśnie Polacy.

23 sierpnia mija 75 lat od podpisania układu Ribbentrop-Mołotow. W trzech punktach narysowano przyszłość naszej części Europy, której zaplanowano eksterminację ponad ludzkie wyobrażenie.

Kluczowym tutaj był punkt 4.

 

1.Kraje bałtyckie: (Estonia, Łotwa) i Finlandia staną się strefą wpływów i przyszłym terytorium ZSRR, a północna granica Litwy (z Łotwą) stanowić ma granicę pomiędzy strefami interesów Niemiec i ZSRR (zobacz: okupacja krajów bałtyckich).

 

2.Na obszarach należących do państwa polskiego strefy interesów Niemiec i ZSRR będą rozgraniczone wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i Sanu[13].

 

3.Strona radziecka podkreśla swoje zainteresowanie Besarabią, ze strony niemieckiej stwierdza się zupełne niezainteresowanie tym terytorium

 

  1. „Niniejszy protokół będzie traktowany przez obie strony, jako najściślej tajny”.

 

Tyle, że wiedzieli o nim wszyscy nasi  „sojusznicy” zapominając przekazać jednak tą wiedzę zainteresowanym.

Podając za Wikipedią:

// O treści tajnego protokołu i szczegółach nocnego przyjęcia na Kremlu na cześć Joachima von Ribbentropa (wraz z informacją o toaście Stalina za zdrowie Hitlera) powiadomił w konsekwencji sekretarza stanu USA Cordella Hulla ambasador USA w Moskwie Laurence Steinhardt w depeszy w dniu 24 sierpnia 1939 jeszcze przed południem[7]. O tajnej treści traktatu niemiecko-sowieckiego Amerykanie (Cordell Hull) natychmiast powiadomili Brytyjczyków (lord Edward Halifax), a ci z kolei – Francuzów (Georges Bonnet).

 

Francuzi uzyskali je wcześniej z innego źródła. Przekazał je do Paryża już 25 sierpnia po południu ambasador w Berlinie Robert Coulondre[8], uzyskawszy informacje z otoczenia Hansa Lammersa, ówczesnego szefa Kancelarii Rzeszy[9].

 

Również dyplomacja włoska (hrabia Galeazzo Ciano) dysponowała wiedzą na temat tajnych klauzul paktu Ribbentrop-Mołotow (Hans von Herwarth poinformował o nich Guido Relliego, szefa tłumaczy włoskiej ambasady w Moskwie). Informacje o postanowieniach paktu Ribbentrop-Mołotow dotyczących krajów bałtyckich nadspodziewanie szybko stały się znane w Tallinnie i Rydze. Już 26 sierpnia wiedział o nich szef wywiadu estońskiego ppłk Richard Maasing oraz poseł łotewski w Berlinie Edgars Krieviņš (Edgar Kreewinsch)[10].

 

30 sierpnia 1939 roku Kurier Poznański nr 394 powołując się na „wiadomości ze źródeł jak najwiarygodniejszych” w artykule zamieszczonym na stronie 2 pt. „Tajne artykuły paktu moskiewskiego. Jest ich trzynaście – ustępstwa na całej linii Berlina na rzecz Moskwy” poinformował swoich czytelników o fakcie istnienia załącznika do paktu. Wskazywał on jednocześnie na jego tajność.

 

Jedynie rząd Polski (minister Józef Beck) i jego wywiad (płk. dypl. Józef Smoleński) byli kompletnie nieświadomi niemiecko-sowieckich uzgodnień. Kierownik samodzielnego referatu „Rosja” w Oddziale II Sztabu Głównego ppłk dypl. Olgierd Giedroyć oświadczył przed komisją badającą na emigracji przyczyny klęski wrześniowej, że o podpisaniu sowiecko-niemieckiego paktu dowiedział się z sowieckiej prasy[11]. Alianci nie przekazali Polakom żadnych informacji, by nie zniechęcać Polski do wojny z Niemcami.//

 

30 sierpnia Polacy dowiedzieli się … z prasy…

Tak więc Brytyjczycy podpisując 25 sierpnia układ o wzajemnej pomocy z Rzeczpospolitą, mieli pełną świadomość, że podpisują układ, z którego nigdy się nie wywiążą.

Ale to również było tajne…

 

Zastanawiam się na ile dzisiaj ta wszechobecna, zwłaszcza w tym roku rocznic, wiedza powinna być wykorzystana przez nas.

Wspólny biznes z Niemcami rozpoczął Stalin już w kwietniu 1939r, jednocześnie prowadząc rozmowy z  Francją i Wielką Brytanią, które zerwał po ostatecznym dogadaniu się z Hitlerem.

Bo, że dzisiejsze Niemcy, wobec konfliktu graniczącej z nami Ukrainy, dogadują się z Rosją nie jest chyba nawet dla naszych idiotów rządzących żadną tajemnicą.

Nawet nie mogą się zasłonić niewiedzą, jak wtedy w 1939..

Oto co w kwietniu  tego roku (znowu kwiecień) napisała jedna z gazet niemieckich:

 

// Dziennik „Die Welt” wytyka w czwartek Niemcom brak solidarności z Polakami słusznie zaniepokojonymi polityką Rosji wobec Ukrainy. „Sueddeutsche Zeitung” pisze o sprzeciwie i oburzeniu Polaków wobec demonstrowanego przez Niemców zrozumienia dla polityki Putina.

 

 

 

Niemcy odmawiają sąsiadującej z Ukrainą Polsce prawdziwego wsparcia – pisze autor komentarza opublikowanego na łamach „Die Welt”, podkreślając, że dzieje się to w czasie obchodów 25. rocznicy upadku muru berlińskiego – wydarzenia, w którym Polacy mieli znaczący udział.

 

 

 

Komentator zaznacza, że chociaż niemiecka opinia publiczna przywiązuję wielką wagę do ocen zagranicy na swój temat, to jednak stanowisko Polski jest im „raczej obojętne”.

 

 

 

Podczas wywołanego przez Rosję kryzysu na Ukrainie Niemcy ograniczają się do „niezbędnego minimum”. Zapewniają co prawda Polaków o solidarności sojuszniczej, lecz towarzyszące tym zapewnieniom „ledwo skrywane wzdychanie i brak empatii” demaskują prawdziwe intencje Niemców.

 

 

 

„Oczywiście” troski Polaków traktowane są poważnie, twierdzą następcy polityków gabinetowych, którzy przez setki lat postępowali dokładnie odwrotnie, negocjując bezpośrednio pomiędzy niemieckim i rosyjskim mocarstwem – pisze „Die Welt”.

 

 

 

Oczywistość, z jaką obecnie znów dyskutuje się o niemieckich stosunkach z Rosją, bez zastanowienia się nad polską traumą podzielonego narodu, „świadczy w najlepszym razie o historycznej amnezji i jest przede wszystkim obrzydliwe”.//

http://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,17106,ostra-krytyka-postawy-niemiec-wobec-polski.html

 

Zastanawiam się również, co podsłuchali Amerykanie z rozmów niemieckiej kanclerz. W tym wypadku nie dziwię się jednak, że po raz kolejny jest to informacja tajna. Pani kanclerz jest przeciwna stacjonowaniu wojsk NATO w Polsce.

Żeby była jasność, ja również. Ale wobec jej prorosyjskiej polityki jest to zastanawiające, jak również brak zaufania USA wobec Niemiec.

Przestaje jednak dziwić pogardliwa polityka niemal wszystkich krajów europejskich i USA wobec naszych rządzących.

Minister proniemieckiego rządu, w dodatku idiota, który niedawno jeszcze wręcz wołał o przejęcie rządów w Unii przez Niemcy, prezydent, który ma powiązania ze służbami prorosyjskimi byłych WSI, to nie są żadni partnerzy do rozmów, zarówno dla USA jak i Rosji.

Wypada zaznaczyć, że o ile w 1939roku Polska była rządzona przez niedoinformowanych idiotów, o tyle dzisiaj rządzona jest przez zdrajców, którzy mając wiedzę, że dzieje się coś bardzo niebezpiecznego wręcz łkają ze strachu o pomoc.

A przecież 03.08.2008 roku, kiedy likwidowano pobór do wojska, pan premier Donald Tusk tak sobie szydził…

 

// Tusk: Wolałbym, żeby pan prezydent się nie niepokoił

 

– Profesjonalizacja polskiej armii to już nie jest pomysł, to nie jest idea, tylko wreszcie w sposób bardzo kategoryczny postanowiliśmy doprowadzić to trudne, historyczne przedsięwzięcie do końca – powiedział premier Donald Tusk.

 

W ciągu najbliższych dwóch lat liczebność polskiej armii zmniejszy się o ok. 5 tys. żołnierzy. W 2010 r. ma być ich ok. 120 tys. – Informacje o zmniejszeniu armii niepokoją prezydenta – powiedziała jedna z dziennikarek podczas briefingu. – Wolałbym nie komentować tego wszystkiego, co niepokoi pana prezydenta. Wolałbym, żeby pan prezydent się nie niepokoił, bo trzeba wlewać wiarę w nasze możliwości – powiedział.//

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,5549561,Od_2009_nie_bedzie_poboru_do_wojska.html

 

 

No i doprowadził to „historyczne przedsięwzięcie” do końca….

0

Anna Słupianek

112 publikacje
102 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758