Globalnie i Lokalnie
Like

Białystok. Policja zabiła niepełnosprawnego człowieka

11/04/2016
960 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Dnia 7 kwietnia o godzinie 17.20 do mieszkania przy ulicy Barszczańskiej 1:
wtargnęli policjanci z komendy w Białymstoku przy ulicy Wrocławskiej wyciągnąć z domu niepełnosprawnego człowieka chorego na schizofrenię. Nie chciał jechać do szpitala psychiatrycznego. Był trzeźwy… Konkubina po złości zadzwoniła na niego po karetkę żeby nie miał dostępu do swojej renty którą następnego dnia miał otrzymać (700zł).
Gdy mężczyzna usiadł na ziemi na balkonie policja na siłę próbowała go stamtąd wyciągnąć. Nie przynosiło to skutków, bo mężczyzna ważył ponad 100 kilo. Mocno się zaparł i siedział na podłodze, dodam, że był niepoczytalny, gdyż ma schizofrenię paranoidalną. On się bał, nie był agresywny…

0


 

Policjant chciał się popisać umiejętnościami przed koleżanką funkcjonariuszką Polskiej policji w różowych ślicznych rękawiczkach! i zapiął niepełnosprawnemu gilotyne i z całym impetem próbował go za szyje podnieść do góry.
Człowiek zrobił się cały siny zaczął charczeć i udało im się go w końcu przewrócić, jednak nie wystarczyło to funkcjonariuszom i dusili go nadal przy czym jak jego organizm bronił się przed śmiercią dzikimi ruchami ciała i nóg. Kopali i okładali go pięściami. Ten funkcjonariusz co się obrócił gdy obrażano jego koleżanke zakrywał plecami jak duszą chorego Pawła. Paweł wkońcu przestał się ruszać… wciągneli go wtedy jak worek kartofli do mieszkania gdzie przystąpili do reanimacji funkcjonariusze pogotowia. Nie mieli wystarczającego sprzetu bo byli karetką dla chorych psychicznie więc wezwali drugą, przyjechała po około 15 minutach i reanimowali go. trwało to chyba godzine jak go wynieśli całego sinego bezławdnego (już martwego) Mężczyzna miał niedotlenienie mózgu i jego mózg przestał pracować, dziś mimo tego że był podłączony do maszyn co pełniły jego funkcje podtrzymujące go na życiu zmarł o godzinie 13.00
Bardzo bym chciał żeby ci policjanci zostali surowo ukarani
zrobili to na oczach ludzi.
Nie możemy tego tak zostawić proszę o udostępnianie filmu.
Jestem świadkiem zdarzenia.

Opis z YT.

Zostało wszczęte śledztwo w kierunku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji.
Załoga karetki wezwała policję. Gdy w mieszkaniu pojawili się mundurowi, interwencja przybrała dramatyczny obrót. Policjanci tłumaczą, że siedzący na balkonie 34-latek nagle ocknął się z odrętwienia i stał się agresywny. – Wymachiwał rękami, kopał, gryzł, odpychał funkcjonariuszy. Policjantom udało się go położyć na ziemi i założyć kajdanki. Mimo to mężczyzna nadal się szarpał, był agresywny i pobudzony – mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji. W pewnym momencie Paweł przestał się ruszać. Nie oddychał. Ratownicy rozpoczęli reanimację. Na ekranie monitora widzieli tylko poziomą kreskę. Udało się przywrócić akcję serca.

Podinsp. Andrzej Baranowski interwencję policjantów oglądał na filmie, który trafił do sieci. Mówi, że nie widział na nim zadawanych uderzeń, ani duszenia. – Jeżeli są używane środki przymusu, badamy zasadność i prawidłowość interwencji. Niezależnie od tego powiadomiliśmy prokuraturę – mówi podinsp. Baranowski. Dodaje, że czekają na wyniki zarówno postępowania wewnętrznego, jak i prokuratorskiego.
Dowiedzieliśmy się jednak, że czwartkowa interwencja wywołała w komendzie burzę. Funkcjonariusze ostro krytykują zachowanie kolegów. – Policjantka powinna zostać wywalona ze służby w trybie natychmiastowym – uważa jeden z naszych policyjnych informatorów.
Informacja z Kuriera Porannego
http://www.poranny.pl/wiadomosci/bialystok/a/bialystok-interwencja-policji-na-barszczanskiej-pawel-klim-nie-zyje-zdjecia-wideo,9855080/

https://

0

MarekLipski http://wpolsce.biz

41 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758