Rząd polski, monopolista handlu alkoholem, ogłasza walkę ze złem które sam powoduje. Najpierw sprzedaje wódkę, potem chce karać swoich klientów- kierowców. Czemu nic nie mówi wypadkach jakie powodują kierowcy na narkotykach?
Cywilizowane kraje stosują dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi kierowcy. Pozwala to unikać zbędnego zdenerwowania które dodatkowo upośledza refleks kierowcy. Upośledzają jednak kierowcę także narkotyki oraz niektóre leki – co także powoduje wypadki drogowe. czemu statystyki o tym milczą.
Rząd po raz kolejny ogłasza populistyczną krucjatę pod publiczkę, obliczoną na poprawę sondaży, korzystając bezczelnie z ludzkiego nieszczęścia- wypadku drogowego.
Pan Premier robi wielkie halo spotykając się ze swoimi podwładnymi , ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Spotkanie, jak informują media, jest reakcją na wypadek do jakiego we środę doszło w Kamieniu Pomorskim, spowodowany przez 26-letniego, nietrzeźwego kierowcę. W wypadku zginęło 6 osób.
Należy współczuć rodzinom poszkodowanych, zarówno tych którzy zginęli, jak też rodzinie kierowcy. zakładam że nikt nie zasiada za kierownicą z zamiarem spowodowania wypadku, dlatego mówię o rodzinie kierowcy.
Zresztą przypominam że nie wszyscy pijani kierowcy są winni spowodowania wypadku. Jeśli jest się synem wysoko postawionego polityka to w najgorszym wypadku winna jest „pomroczność jasna” albo winien jest Bogu ducha winien inny kierowca ( ale nie motocyklista). Podobna tolerancja dotyczy celebrytów, dziennikarzy, znanych sportowców czy nawet przepoconych polityków zostawiających auto i zrzucających winę na pasażerkę.
Ale uczynek zwykłego Polaka powoduje medialne rozwolnienie i polityczną gorączkę powodującą że władza ględzi jak w malignie.
Szef MSW zażartował nawet że Polacy cieszą się zbyt wielką tolerancją jeżdżąc „po kielichu” . Inny potakiwacz tłumaczy że to polskie sądy są zbyt łaskawe dla kierowców.
Aby nie było wątpliwości powiem: ” nawet jeden pijany kierowca na drodze to o jednego za dużo” . Ale trzeba chodzić po ziemi.
Dysponuje danymi z roku 2011 ale ponieważ sytuacja na polskich drogach ciągle się poprawia dane za 2013 nie powinny się zbytnio różnić.
Oto dane Komendy Głównej Policji:
W 2011 roku nietrzeźwi użytkownicy dróg uczestniczyli w 4 972 wypadkach drogowych (12,4% ogółu wypadków), śmierć w nich poniosło 559 osób (13,3% ogółu zabitych), a 6 075 osób odniosło obrażenia (12,3% ogółu rannych).
Jakkolwiek są to spore ilości to trzeba pamiętać że gdyby wyeliminować 100% pijanych kierowców to straty związane z wypadkami drogowymi będą w dalszym ciągu ogromne. Trzeba ograniczać te właśnie przyczyny, które powodują większość wypadków.
Co dziwne rząd który odpowiada za jakość dróg statystycznie przyznaję się do niewielkiego udziału złego stanu nawierzchni drogowych , jako przyczyn wypadków. Winni są oczywiście Polacy- nie rząd.
Niewłaściwy stan jezdni 79 -wypadków, nieprawidłowo zabezpieczone roboty drogowe 11 wypadków , nieprawidłowa organizacja ruchu 3 wypadki. No i jak widać administracja państwowa jest w porządku
Ilość wypadków z udziałem nietrzeźwych kierowców spadla z 7801 w roku 2002 do 4972 w roku 2011.
Nie dajmy się nabierać na spektakularne wyskoki polityków rządowych , zrzucających swoje winy na Polaków.
PYTAM: ” Kto zamiast ciułać sondażowe punkty zajmie się na poważnie narkomanami za kierownicą?”