POLSKA
Like

Waldemar Żurek po prostu sędzia

23/03/2017
1498 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Waldemar Żurek po prostu sędzia

Pora najwyższa aby powiedzieć to, co wiedzą absolwenci wydziałów prawa w PRL z lat 1980-tych. Sędziowie, dzisiaj w przeważającej mierze zasiadający w Sądach Okręgowych, Apelacyjnych a nawet Najwyższym trafili do tej szczególnej kasty jeszcze w ostatnich latach PRL. A to oznacza….

0


 Ekscytowanie społeczeństwa kolejnymi wypowiedziami Waldemara Żurka, sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznika KRS, bez ujawnienia kondycji „trzeciej władzy” jest pozbawione sensu.

Bez przypomnienia lat minionych ciągle będziemy postrzegać sędziego Waldemara na zasadzie mniejszego lub większego wyjątku.

 

Młodzi absolwenci prawa widzą dzisiaj nepotyzm, słyszą, a czasem nawet poznają z autopsji, finansowy wymiar dostania się na aplikację, która w przyszłości może pozwoli im zakładać w pracy togę.

 

Ale 30 lat temu wyglądało to zupełnie inaczej.

 

Otóż ze względu na zarobki praca w sądzie bądź w prokuraturze nie należała do atrakcyjnych. Stąd wzięła się nadmierna feminizacja zawodu, zgodnie bowiem z tradycyjnym modelem rodziny, jaki istniał jeszcze w PRL to facet miał zarabiać na jej utrzymanie.

Sąd czy prokuratura nijak do tego się nie nadawała.

 

Jednak w sądownictwie i prokuraturze było coś, co przyciągało studentów do aplikacji. To „coś” to była możliwość uzyskania uprawnień adwokackich bądź radcowskich po 5 latach pracy.

I otwarty dostęp do o wiele większych pieniędzy.

 

Taki mechanizm jednak oznaczał, że w zawodzie pozostawali ludzie najbardziej… bierni.

 

A Waldemar Żurek swoją karierę sędziowską rozpoczął w tamtym okresie.

Po 1989 roku zapewne zachłysnął się wybuchłym znaczeniem „trzeciej władzy” oraz…  pieniędzmi, na jakie wcześniej nie mógł liczyć.

Aż w końcu uwierzył w swoją wyjątkowość.

 

Inni zresztą też.

 

Niestety, na poziomie moralnym pozostał tym, kim był w latach 1980-tych.

 

Kiedy więc czytam w „Super Expressie”, że Waldemar Żurek zażądał zwrotu nadpłaconych alimentów od swojej córki, i to pod groźbą procesu sądowego myślę sobie, że to po prostu zwykła gnida, jakich sporo w każdym społeczeństwie.

 

Jedynie „przerwana rewolucja 1989” roku dała mu możliwość awansowania.

 

Selekcja negatywna, jaka przez lata istniała w tym zawodzie ukształtowała środowisko dokładnie na początek zmiany ustrojowej.

 

Ludzie, którzy w „komunie” wymieniali się co 5-6 lat nagle stali się „elitą elit” prawniczych.

 

Co więcej, zaczęli decydować o tym, kto może wstąpić w szereg „kasty”.

 

I wychowywać na obraz i podobieństwo swoje.

 

Jaki jest tego efekt widzimy nie od wczoraj.

 

I będzie on trwał, albowiem środowisko nieudaczników rodem z PRL zdążyło wywrzeć swoje piętno na następcach.

 

 

Jeśli bowiem nie jestem garncarzem to nawet wtedy, gdy dostanę najcenniejszą glinkę (kaolin?) zamiast garnka z trudem ulepię coś, co będzie przypominało fiuta.

 

1223

 

23.03 2017

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758