Komentarze dnia
Like

Krótka ocena społeczeństwa III RP dnia dzisiejszego

07/08/2017
1614 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Kilka lat temu jadąc busem z Krosna do Krakowa usiadłem  w drugim rzędzie za francuską rodziną składającą się  z rodziców i jak się wydaje nieco zapóźnionej w rozwoju około 10 letniej córki, która bez przerwy, na podobieństwo niemowlęcia,  ssała swój kciuk. 

0


To, że jak zawsze w takich przypadkach mamusia,  wizytująca nasz kraj, była polskiego pochodzenia, poznałem jedynie po fakcie przekazywania płynących z polskiego radia wiadomości, które tłumaczyła mężowi na francuski.  Co pewien czas mamusia odwracała się do tyłu i ze wstrętem zmieszanym z pogardą obrzucała spojrzeniem nasze polskie tyły, po czym rozpylała perfumy przed nosem swoim i swych bliskich.  W pewnym momencie córeczka, próbująca czytać książkę strąciła ją  za swe siedzenie, tak że siedzący tam młody chłopak, zmuszony był podnieść i podać ją z powrotem.  Niestety córeczka nie zareagowała na jego gest, w związku z czym skierował się on do mamusi, którą kilkakrotnie prosił grzecznie o wzięcie zguby. W końcu mamusia  niechętnie wzięła książkę i z widocznym obrzydzeniem wydusiła z siebie polskie „dziękuję”.

 

Opisana powyżej sytuacja ilustruje godny wyjątkowego pożałowania przypadek renegactwa.  W większości sytuacji, wyzbyta swych korzeni,  przeważająca liczba „polskich pań” ogranicza się jedynie do bezrefleksyjnego polowania na obcokrajowców zgodnie z tresurą otrzymaną w polskojęzycznych mediach.  Po ewentualnym sukcesie wtapia się wraz z potomstwem w nową rzeczywistość i konsumuje swój „awans cywilizacyjny” bez względu na to czy jej partner jest zachodnim „nadczłowiekiem”, czy też zwykłym murzynem, Arabem, lub Turkiem.

 

Typowe u słowiańskich kobiet  uwielbienie obcokrajowców, urosło w dzisiejszej rzeczywistości do monstrualnej patologii, tak że III RP stała się rajem, nie tylko dla kolonizatorów, ale również dla wszelakich nieudaczników, którzy bez najmniejszego wysiłku znajdują prawdziwe sanktuarium w naszej Ojczyźnie.  Każdy z nich bez kłopotu uzyskuje, tak zwaną polskojęzyczną kurwę-przewodniczkę, która dba o wszystkie jego potrzeby, prowadzi i tłumaczy, jeśli nie z jego ojczystego języka, to przynajmniej z angielskiego, tak że nie musi on nic wiedzieć o otaczającym go z sympatią i uwielbieniem „europejskim” społeczeństwem III RP.  Przy czym truizmem powinno być stwierdzenie, że pozbywanie się na tak masową skalę kobiet w wieku rozrodczym, przy i tak ogromnej emigracji, podcina ostatni fundament biologicznego bytu społeczeństwa.

 

Społeczeństwo pozostaje równie obojętne na wszystkie inne symptomy swej postępującej coraz dynamiczniej zagłady.

 

Choć od początku XXI wieku, w przestrzeni publicznej Zachodu oficjalnie funkcjonuje pojęcie „wojen hybrydowych”[i], które od 1989 roku prowadzone są z całą bezwzględnością przeciw Polsce, głównie w sferze demografii, kultury, a zwłaszcza gospodarki, przeciętny Polak nie ma o tym fakcie zielonego pojęcia. Skąd ma się o tym dowiedzieć ?  Od swych zdradzieckich „elit”?

 

Wielokrotnie podnosiłem problem braku autentycznych elit we współczesnej Polsce.  Problem ten jest oczywiście widoczny na całym Zachodzie.  Przedstawiciele jego zmarginalizowanych rzeczywistych elit piszą o tym bez ustanku, jak choćby minister w administracji Ronalda Reagana, dr Paul Craig Roberts[ii], a także cała plejada innych, którzy nigdy nie byli częścią establishmentu.

 

Ostatnio do tego grona dołączył Chris Hedges[iii], prominentny przedstawiciel rządzącego establishmentu, profesor Princeton University[iv], laureat prestiżowej nagrody Pulitzera[v], dziennikarz i publicysta.  Jako niewątpliwie inteligentna osoba, od lat krytykował zachodni system, zawsze jednak owijając sprawy w bawełnę i unikając ostrych personalnych stwierdzeń, pomny tego u kogo jest na przysłowiowym garnuszku..  Niedawno, w publikacji noszącej znamienny tytuł „Taniec śmierci”[vi], odstąpił od powyższego zwyczaju, opisując agonię Zachodniego Imperium Zła w najostrzejszych z możliwych słów.  Doszedł zapewne do wniosku, że tolerować tej sytuacji dalej nie można. Poniżej przedstawiam jeden z cytatów tej publikacji, przyrównującej obecne „elity”, do najobrzydliwszych historycznych poprzedników:

 

„The graveyard of world empires—Sumerian, Egyptian, Greek, Roman, Mayan, Khmer, Ottoman and Austro-Hungarian—followed the same trajectory of moral and physical collapse. Those who rule at the end of empire are psychopaths, imbeciles, narcissists and deviants, the equivalents of the depraved Roman emperors Caligula, Nero, Tiberius and Commodus. The ecosystem that sustains the empire is degraded and exhausted. Economic growth, concentrated in the hands of corrupt elites, is dependent on a crippling debt peonage imposed on the population. The bloated ruling class of oligarchs, priests, courtiers, mandarins, eunuchs, professional warriors, financial speculators and corporate managers sucks the marrow out of society.”

“Cmentarzysko światowych imperiów – sumeryjskiego, egipskiego, greckiego, rzymskiego, Majów, Khmerów, otomańskiego , czy austrowęgierskiego szły identyczną trajektorią moralnego i fizycznego upadku.  Rządzący u schyłku imperium to psychopaci, imbecyle, narcyzy i zboczeńcy, odpowiedniki zdeprawowanych rzymskich cesarzy Kaliguli, Nerona, Tyberiusza, czy Kommodusa.  Ekosystem podtrzymujący imperium jest zdegradowany i wyczerpany.  Wzrost gospodarczy skoncentrowany w rękach skorumpowanych elit  zależy od miażdżącego niewolnictwa finansowego populacji. Rozdmuchana klasa rządząca oligarchów, księży, dworzan, mandarynów, eunuchów, zawodowych wojowników, finansowych spekulantów i szefów korporacji wysysa szpik kostny ze społeczeństwa.”

 

Artykuł kończy znamienne stwierdzenie:

„Idiots and charlatans, the handmaidens of death, lure us into the abyss.”

“Idioci i szarlatani, flirciarze śmierci, wabią nas ku przepaści.”

 

Truizmem jest stwierdzenie, że jakość „elit” peryferii, takich jak kolonialnej III RP, nie może być lepsza od ich pryncypałów z centrum władzy.  Trudno bowiem wyimaginować sobie sytuację   by psychopata wybrał sobie na podwładnego osobę bardziej od siebie poczytalną.

 

Tak więc nieświadome społeczeństwo III RP wiedzione jest ku zagładzie na postronku „kompetentnych” kanalii małymi pozornie nic nie znaczącymi kroczkami.

 

Przeciętny obywatel III RP nie zazna spełnienia dopóki nie wyda siostry za Niemca, lub przynajmniej Turka i nie zasiądzie za kierownicą Mercedesa.  Współpraca dzisiejszego Polaka z najeźdźcą jest maksymalna.  A można by przecież bronić się i na wzór społeczeństwa Generalnej Guberni organizować „tajne komplety” by uczyć młodzież autentycznej historii i kultury, golić prostytutkom głowy, itp..  Można by na przykładzie zaboru pruskiego organizować polskich przedsiębiorców do obrony rynku przed zachodnim (niemieckim) przemysłem, przynajmniej w niektórych sferach ekonomii.  No ale któż miałby uświadamiać i organizować społeczeństwo?  Przecież nie „elity” związane żelaznym „porozumieniem ponad podziałami” i agenturalną zależnością od imperialnego centrum?

 

No ale mamy przecież rosnący procentowo segment emerytów, którzy pamiętają czasy PRLu, funkcjonującego w większej półkolonialnej niezależności od ówczesnego okupanta..  Większość z nich bezsilna przymiera głodem na ZUS-owskich datkach, ale jest grupa której się powiodło w III RP.  Być może oni u schyłku życia zechcą coś zrobić dla Ojczyzny?  Otóż nie!  Również oni zajmują się  poszukiwaniem najodpowiedniejszego kraju do emigracji.  Mało tego!  Poszukiwanie to już  zakończyło się sukcesem!  Dobrze sytuowani polscy emeryci masowo emigrują do Portugalii, która jest tańsza od III RP i ma milszy klimat.  Zaczynają powstawać tam całe „polskie” osiedla. Tak więc, do ciągłego finansowego drenażu polskiej gospodarki przez zachodnich kolonizatorów, dołącza jeszcze strumień, który mógłby pozostać w kraju i choć trochę napędzać krajową a nie portugalską gospodarkę,

 

W tym miejscu ciśnie mi się do głowy pytanie, czy kraj, którego obywatele zajmują się głownie wyszukiwaniem najlepszego miejsca do emigracji, ma jakąkolwiek rację bytu?

 

Przy czym większość zarobkowych emigrantów wyjeżdża z kraju tylko dlatego że inni to robią od 30 lat.  Poza wszelka dyskusją jest jakakolwiek analiza zysków i strat tego pryncypialnie ważnego kroku, w tym nie tylko ekonomicznych.

 

Na ich miejsce warszawski reżim sprowadza banderowców.  We Wrocławiu, ich polskim mateczniku,  język polski stał się już tylko jednym z wielu, obok, rosyjskiego, ukraińskiego, angielskiego, hiszpańskiego, itp., itp..W publicznych miejscach natknąć się już także można na reklamy w języku ukraińskim.  O angielskich nie wspominam, bo to już banalna rzeczywistość.

 

No ale, w takim razie gdzie są ci patrioci, na których obecny reżim opiera swą władzę?  Są!  Ostrzą kosy, by pod dowództwem polskiego Napoleona, Antoniego Macierewicza, ruszyć na Moskwę i rozpętać globalną nuklearną awanturę!

 

Reasumując, III RP można przyrównać do gospodarstwa rolnego, gdzie rolnik darmo oddaje swe jałówki najbliższym sąsiadom, wpuszcza wilki do zagrody i ostrzy kosy, ale nie na żniwa, które mogłyby uchronić go od śmierci głodowej, z powodu zbliżającego się deficytu mleka i mięsa wynikłego ze wspomnianego „eksportu” jałówek, ale na wojnę z dalekim zajętym swymi problemami sąsiadem.

 

Sądzę, że każdy kto chce, sam może wyciągnąć wnioski z opisanej sytuacji.

http://www.truthdig.com/images/eartothegrounduploads/Final_Sale_590.jpg

 

 

[i] https://www.salon24.pl/u/ignacynowopolskiblog/725855

[ii] http://www.paulcraigroberts.org/

[iii] http://www.truthdig.com/staff/chris_hedges#bio

[iv] https://www.princeton.edu/

[v] http://www.pulitzer.org/

[vi] http://www.truthdig.com/report/item/the_dance_of_death_20170312

0

dr nowopolski

Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata

344 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758