Komentarze dnia
Like

Między dżumą a cholerą

25/07/2013
902 Wyświetlenia
1 Komentarze
5 minut czytania
Między dżumą a cholerą

„Mamy wybór między dżumą a cholerą” – tak sytuację finansową państwa oraz stan realizacji budżetu państwa określiła Beata Szydło, wiceprezes PiS. Nawiązała tym stwierdzeniem do konieczności przekroczenia progu ostrożnościowego. Skoro jest tak źle, bo w brakuje blisko 30 mld zł, to trzeba powołać nowy rząd, aby uniknąć katastrofy finansowej, która jest nieunikniona pod rządami PO.

0


szydlo_kaczynski600

Sprawa jest prosta. PiS mógłby dziś doprowadzić do przedterminowych wyborów. Wystarczyło w Sejmie zagłosować przeciw wprowadzeniu zmian w ustawie budżetowej z 2009 roku, tak jak to uczyniło SLD, Solidarna Polska i Ruch Palikota. Tak się jednak nie stało. Nie wiem na co czeka PiS? Boję się jednego, że na prawej stronie powstanie mocna partia prawicowa, na czele której stanie Gowin, Wipler a może i Ziobro. No i wówczas notowania PiS zaczną dołować, tak samo jak dziś PO. Czas na wybory jest teraz, bo po wakacjach może zaistnieć nowa jakość w polskiej polityce. Wszystko będzie zależało od wyników wyborów na szefa w PO i dalszych ruchów Gowina i Wiplera, a w PSL zaczyna być gorąco.

Jaka jest zatem kondycja polskiej gospodarki.  Jak pisze poseł Zbigniew Kuźmiuk, „szczególnie załamanie widać było we wpływach z podatku VAT. Były one niższe o 12 mld zł o tych planowanych, a byłyby jeszcze niższe o kolejne 2-3 mld zł gdyby nie rozporządzenie ministra Rostowskiego, w którym zdecydował, że zwroty VAT za grudzień 2012 roku dokonywane w styczniu, zostały zaliczone w ciężar roku 2013.

Tak szokujący spadek dochodów z VAT nastąpił mimo wzrostu stawek VAT o 1 pkt procentowy, a także wzrostu gospodarczego wynoszącego 1,9% PKB i średniorocznej inflacji wynoszącej 3,7%.
3. Drugą kwestią na którą zwróciłem uwagę, był gwałtowny przyrost kosztów obsługi długu publicznego o blisko 6 mld zł czyli 17% w stosunku do roku 2011. Udział wydatków na tę obsługę wyniósł już 13,2% całości wydatków budżetowych i był o 1,3 punktu procentowego wyższy niż w roku 2011.

Coraz poważniejszym problemem jest struktura tego długu jeżeli chodzi o podmioty go finansujące oraz struktura walutowa.
Wynoszący na koniec 2012 roku aż 890 mld zł dług publiczny był finansowany w blisko 52% przez inwestorów zagranicznych, a z kolei blisko 1/3 tego długu czyli kwota około 300 mld zł jest zaciągnięta w innych walutach niż złoty.

Zwracałem uwagę, że każde zawirowanie na rynkach finansowych, może natychmiast spowodować panikę wśród inwestorów zagranicznych, a ci gdyby gwałtownie pozbywali się naszych papierów wartościowych, spowodują równie gwałtowne podwyższenie ich rentowności.

Jeszcze bardziej katastrofalna w skutkach może być gwałtowna dewaluacja złotego, wtedy następuje równie gwałtowny przyrost kwoty długu mimo tego, że Polska fizycznie nie pożycza dodatkowo ani dolara lub euro.

Trzeci problem który poruszyłem, to grabieżcza polityka dywidendowa rządu. Otóż w 2012 roku wpływy z dywidend od spółek Skarbu Państwa wyniosły 7,5 mld zł i były o 44% wyższe niż w roku 2011.

Ponad 3 mld zł pobrano od 4 koncernów energetycznych i to moim zdaniem spowodowało, że wszystkie one zrezygnowały w 2013 roku z wcześniej planowanych dużych inwestycji w nowe bloki energetyczne.

Z kolei blisko 2 mld zł  pobrano z KGHM i taka dywidenda dla Skarbu Państwa spowodowała konieczność wypłaty przez tę firmę blisko 4 mld zł dywidendy dla zagranicznych udziałowców tego koncernu. Także i on po tej wypłacie poważnie ograniczył wydatki inwestycyjne.

Wreszcie czwarty problem to sytuacja w drogownictwie. Tutaj wyszedłem poza rok 2012 i stwierdziłem, że wydatki na drogi w wysokości blisko 100 mld zł w latach 2008-2012, nie spowodowały wybudowania żadnego pełnego ciągu drogowego z Zachodu na Wschód i z Północy na Południe, a jednocześnie upadła większość firm zaangażowanych w realizację tych kontraktów.

Co więcej firmy wykonawcze szacują swoje roszczenia wobec Skarbu Państwa na kwotę przynajmniej 10 mld zł i wszystko wskazuje na to, że te roszczenia będą musiały zostać pokryte po przegranych przez GDDKiA procesach sądowych”.

Skoro jest tak źle, to trzeba zmienić rząd. To proste!

Fot. Archiwum

0

Adam Kulczycki http://www.gazetaparlamentarna.pl

Doktor socjologii, dziennikarz, niezależny publicysta. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Zainteresowania: polityka wschodnia (Ukraina, Rosja, Białoruś), Francja, Polonia świata, poezja, problematyka społeczna, współczesna rodzina, problematyka regionalna

182 publikacje
62 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758