Artykuły redakcyjne
Like

Igranie z ogniem

07/03/2016
1068 Wyświetlenia
6 Komentarze
5 minut czytania
Igranie z ogniem

Patrzę i oczom nie wierzę.  Oto moje państwo jak zwykle nie zdaje egzaminu. Nic nie pomogła zmiana władzy. Nadal wybrańcy ludu lekce sobie waża fakty, wydarzenia, procedury i opinie. Już w dniu zamachu na prezydenta Andrzeja Dudę na autostradzie A4, w felietonie o naiwnych i bezbronnych obywatelach i urzędnikach Polski przełomu III i IV RP napisałem, że gdyby eksplodowała opona w „car force one“ prezydenta Stanów Zjednoczonych, „Numer 1“ zostałby natychmiast ewakuowany helikopterem, a teren „incydentu“ otoczyłaby Gwardia Narodowa. A u nas „maniana“. Pan Prezydent przesiadł się do drugiego auta i pojechał na kawę do pobliskiej stacji Shella, gdzie z kierowcą BOR-u, słynnym już na cały kraj panem Jackiem, pogawędzili o konieczności zapinania pasów bezpieczeństwa. To nie są moje kpiny tylko autentyczna relacja, opublikowana w Sieci, jednej z osób towarzyszących PAD w podróży do Wisły na zawody Pucharu Świata w skokach i, jeśli dobrze pamiętam, sobotnie mistrzostwa Polski samorządowców i polityków w narciarstwie alpejskim.

0


Prezydenckie BMW  załadowano na lawetę miejscowej Pomocy Drogowej pana Ziutka, zaprzyjaźnionego najpewniej z także miejscowym komendantem komisariatu policji. Ruch na drodze przywrócono właściwie bezzwłocznie, a prokurator z Brzegu dłuższą chwilę zastanawiał się co z tym fantem począć, bo nastroje na Opolszczyźnie z grubsza rzecz ujmująć antypisowskie. Minstrowie Ziobro i Błaszczak zamiast powołać natychmiast komisje specjalną i odsunąć chłopaków z Brzegu od mataczenia, zapadli się właściwie pod ziemię i umyli ręcę. A Mariusz Błaszczak jak się odnalazł, to powiedział, że BOR przeprowadzi teraz dochodzenie, dodam od siebie, że we własnej sprawie a fakt ten nadaje takiemu dochodzeniu specjalnych walorów. Czyż nie?. Autostradę zamknięto dla ruchu bodaj dopiero 24 godziny po wypadku, gdy prokurator z Brzegu ocknął się po spotkaniu miejscowego Komitetu Obrony Demokracji i uznał, że może jednak jakieś kwity będzie musiał okazać w Prokuraturze Krajowej za jakiś czas i ze Święczkowskim nie warto zadzierać, a z uwagi na wiek do emerytury jeszcze daleko.

W tym czasie PAD, jak gdyby nigdy nic jeździł sobie na nartach w Istebnej wystawiony na strzał zza węgła, czytaj zza jakiegoś miejscowego beskidzkiego pagórka. Towarzyszyli mu co prawda borowcy ubrani w narty, ale postubecki Konsalnet (współpracujący dla niepoznaki z BOR-em od lat) nie zdążył ich przeszkolić w narciarskim szusowaniu, dlatego próby dogonienia PAD na stoku wyglądały raczej żałośnie.  Do Konsalnetu nie można mieć pretensji, bo Konsalnet ma ważniejsze rzeczy na głowie niż szkolenie borowców w jeździe na nartach; na przykład doradztwo w sprawie zakupu i serwisowania ogumienia w samochodach kancelarii prezydenckiej. Ręce opadają.

Przypomniało mi się właśnie, jak kilka miesięcy temu PAD wraz z ministrem Kwiatkowskim udali się do kina (obejrzeć film pt. „Karbala“) w centrum Warszawy. Jakiś nadworny fotograf sfilmował całe wydarzenie i filmik opublikowano na fejsie Pana Prezydenta.  Naród oniemiał. Luzaka mamy za prezydenta.  Nie żaden tam bufon i arogant. Sodowa do głowy mu nie uderzyła. Nawet za bilet zapłacił z własnej kieszeni.

Tylko, że, na Chrystusa Króla, nie o to chodzi w tej najważniejszej polskiej publicznej misji u progu, mam nadzieję, wreszcie Niepodległej Rzeczpospolitej. Zwłaszcza w kraju, w którym FSB z BND i Mosadem, a Lucyfer raczy wiedzieć kto jeszcze, ciągle balują na salonach WSI a kilkadziesiąt tysięcy ludzi publicznie życzy śmierci Głowie Państwa. I zaczyna organizować miesięcznice z okazji pierwszego nieudanego zamachu na prezydenta.

Szanowny Panie Prezydencie! Proszę wybaczyć śmiałość pytania, ale czy 10 kwietnia 2010 roku nie okazało się przypadkiem, że żarty naprawdę się skończyły?

Szanowny Prokuratorze Generalny! Panie Ministrze Spraw Wewnetrznych! Macie nam naprawdę chronić Prezydenta Andrzeja Dudę, a nie na niby, bo musicie chronić majestat Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Tu nie może być mowy o błędach, a o zaniechanaich społeczeństwo nawet nie chcę i nie może słyszeć i myśleć.  Kupcie wreszcie, za nasze publiczne pieniądze „Air Force One“ z prawdzwego zdarzenia i samochód sprawdzony przez prezydentów USA  z napędem na cztery osie, jeśli wyposażony jest tylko w dwie. Ochronę prezydenta sprawdźcie do 10. pokolenia wstecz i wywalcie na zbity pysk te łajzy z Konsalnetu nie tylko z Kancelarii Prezydenta. Natychmiast zabrońcie Panu Prezydentowi wycieczek do kina i szusowania na nartach albo weźcie przykład z zabezpieczenia przejazdu prezydenta Obamy ulicami Warszawy nie tak dawno temu. Wyludniono bez mała całe miasto na tę okoliczność.  Rodzinę Pana Prezydenta: Małżonkę, Córkę, Rodziców i Teściów, niestety także trzeba oddzielić od świata murem albo kuloodporna szybą. To jest elementarz bezpieczeństwa. Oponę udało się BOR-owi już zbagatelizować i tylko Cud Boski, że Pan Prezydent wrócił z tak dalekiej podróży i wypił kawę na stacji benzynowej. A FIRMA nazwana dla niepoznaki Komitetem Obrony Demokracji już wyje wszem i wobec, że drugiego ostrzeżenia nie będzie… Ogłoścież wreszcie w służbach, w głowach i w gabinetach stan wyjątkowy, do cholery!

0

Maciej Rysiewicz http://www.gorliceiokolice.eu

Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

628 publikacje
270 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758