PRAWO
Like

Prezes Zły

21/05/2013
1292 Wyświetlenia
1 Komentarze
7 minut czytania
Prezes Zły

Czy Grzegorz Kaziewicz złamał prawo, nie zgłaszając w terminie wniosku o upadłość kierowanej przez siebie firmy? Czy młody człowiek, dostarczający sygnał internetowy do kilkudziesięciu mieszkań, nadto naprawiający w skromnym warsztaciku zepsute komputery, może pożyczać pieniądze, stanowiące jego paroletni obrót? Dlaczego prokurentem firmy zostaje kryminalista, skazany za milionowe wyłudzenie?     1.   Czasami lektura ksiąg wieczystych stanowi pasjonującą lekturę. W tekście Criminal Tango opisałem perypetie, związane z próbą przejęcia atrakcyjnej, wartej ponad 10 milionów złotych, nieruchomości w centrum Gliwic. 2.   Pisałem: Prezes zarządu spółki „SILESIA”, Grzegorz Kaziewicz, nie ma łatwego życia. Oprócz buntu domowników, do tej pory cierpliwie znoszących jego niedźwiedzią łapę (wszak ksywa „SPAŚLAK” nie pojawiła się bez przyczyny), 12 listopada 2012 roku wspólnicy reprezentujący większość kapitału zażądali […]

0


Czy Grzegorz Kaziewicz złamał prawo, nie zgłaszając w terminie wniosku o upadłość kierowanej przez siebie firmy?

Czy młody człowiek, dostarczający sygnał internetowy do kilkudziesięciu mieszkań, nadto naprawiający w skromnym warsztaciku zepsute komputery, może pożyczać pieniądze, stanowiące jego paroletni obrót?

Dlaczego prokurentem firmy zostaje kryminalista, skazany za milionowe wyłudzenie?

 

 

1.

 

Czasami lektura ksiąg wieczystych stanowi pasjonującą lekturę.

W tekście Criminal Tango opisałem perypetie, związane z próbą przejęcia atrakcyjnej, wartej ponad 10 milionów złotych, nieruchomości w centrum Gliwic.

2.

 

Pisałem:

Prezes zarządu spółki „SILESIA”, Grzegorz Kaziewicz, nie ma łatwego życia.

Oprócz buntu domowników, do tej pory cierpliwie znoszących jego niedźwiedzią łapę (wszak ksywa „SPAŚLAK” nie pojawiła się bez przyczyny), 12 listopada 2012 roku wspólnicy reprezentujący większość kapitału zażądali zwołania nadzwyczajnego zebrania wspólników i postawienia w porządku obrad odwołania do tej pory wszechwładnego prezesa.

Póki można, zbywał to „bezczelne” żądanie wyniosłym milczeniem.

Wspólnicy wystąpili więc do sądu.

 

3.

 

Akcja po 12 listopada przebiega błyskawicznie.

Dotychczasowy prokurent, żona Kaziewicza, zostaje przez niego odwołana z funkcji w trybie natychmiastowym.

Już po 3 dniach wydany zostaje słynny nakaz I Nc 68/12.

Oczywiście nakaz z weksla, jaki podpisał Kaziewicz – prezes SILESII, w imieniu prowadzonej przez siebie firmy.

To firma, a nie on, ponosi odpowiedzialność.

Nakaz uprawomocnił się, bo jedyna osobą, która mogłaby w imieniu SILESII wnieść zarzuty, był ten sam mgr Grzegorz Kaziewicz!

Oczywiste więc, że tego nie zrobił.

Kiedy pisałem Criminal Tango .brak było jeszcze niektórych materiałów.

Teraz pora na fakty.

Otóż weksel nie został wystawiony na rzecz córki nowego prokurenta Silesii, skazanego za wyłudzenie milionowej kwoty, Józefa Gąsiora, ale na jego syna, prowadzącego niewielką firemkę trudniącą się dostarczaniem sygnału internetowego do kilkudziesięciu mieszkań!

To jednak nie przeszkadza, by uzyskać nakaz na… 253.610,- zł!

Ćwierć miliona!

Za co, panie Kaziewicz, taka kasa?

Jakie usługi wykonał dla Silesii syn najnowszego prokurenta (od listopada 2012)?

Nie muszę chyba wspominać, że siedziba firmy młodego Gąsiora mieści się w pomieszczeniu wynajmowanym od Silesii.

Na tym samym piętrze, co gabinet pana prezesa Kaziewicza.

 

4.

 

Zaraz, zaraz ktoś powie. Skoro sąd wydał nakaz, to widocznie się należało.

I Gąsior „jest w prawie”.

Teoretycznie miałby rację – jest weksel, wymagalny, to musi być nakaz, skoro brak zapłaty.

Ale weksel jest papierem wartościowym, zawierającym bezwarunkowe przyrzeczenie zapłaty – sąd nie jest zatem uprawniony, aby badać, dlaczego taki papier pojawił się w obrocie..

Sąd nie bada, dlaczego?, ale jedynie czy poprawnie jest wypełniony i podpisany?.

Jeśli poprawnie, nakaz musi być wydany.

Zresztą tak samo jest z „normalnymi” pieniędzmi.

W sklepie nie pytają nas przecież, skąd mamy gotówkę, ale mogą ją sprawdzić tylko pod kątem fałszerstwa.

Czy dlatego Kaziewicz posługuje się wekslami, bo dla ich ważności  nie jest potrzebna żadna umowa ani deklaracja?

Tak w prawie cywilnym.

Jednak takie wystawianie weksli bez żadnej ku temu przyczyny może być uznane w prawie karnym za przestępstwo.

Czy jednak znajdzie się odważny prokurator?

5.

Józef Gąsior i Grzegorz Kaziewicz działają razem (kręcą lody?) od połowy lat 1990-tych.

6.

Pod koniec marca 2013 roku do księgi wieczystej Silesii zostaje wpisana hipoteka przymusowa  na rzecz młodego Gąsiora (rocznik 1975).

7.

 

W styczniu 2013 roku zostaje wydany kolejny nakaz z weksla, na rzecz mieszkanki Gliwic, Jadwigi Krajewskiej.

I znów sytuacja się powtarza.

Grzegorz Kaziewicz wystawia weksel jako organ Silesii i Grzegorz Kaziewicz jako tenże organ nie wnosi sprzeciwu od nakazu zapłaty tak, by ten jak najprędzej się uprawomocnił.

Co prawda na mniejszą kwotę – 69.540,80 zł ( VII GNC 104/13).

Hipoteka przymusowa na rzecz Jadwigi zostaje wpisana miesiąc później.

 

8.

 

Przyjrzyjmy się uważnie sygnaturom obu nakazów.

I Nc wskazuje, że orzeczenie wydane zostało w wydziale I cywilnym gliwickiego sądu.

VII GNC wskazuje wyraźnie na wydział gospodarczy.

Zarówno młody Gąsior, jak i Jadwiga Krajewska, są przedsiębiorcami.

Nie istnieje żaden prawomocny wyrok ani prawomocna ugoda, która na rzecz młodego Gąsiora zasądzałaby odszkodowanie z jakiegokolwiek powodu.

Jeszcze raz trzeba zapytać – skąd wzięło się zobowiązanie przekraczające przychody młodego Gąsiora z działalności gospodarczej za ostatnie 5 lat?

Sygnatura bowiem wyraźnie wskazuje, że nie dotyczy to sfery gospodarczej.

9.

 

Tymczasem gliwicki KRS łaskawie wydał postanowienie zezwalające na odbycie zebrania wspólników, na którym Kaziewicz powinien zostać odwołany.

Nawet, jeśli po raz kolejny Kaziewicz, czyli Silesia, nie zaskarży postanowienia (bo jak zaskarży sprawa nie skończy się przed świętami wielkanocnymi 2014), hipoteka jest dość mocno obciążona tak, że nawet w przypadku całkowitego odejścia ze spółki Gąsior będzie ją kontrolował.

I windykował.

Czy wtedy po raz kolejny okaże się, że dziwnym trafem brak jest jakichkolwiek licytantów, panie komorniku Zachmost?

A wtedy Gąsior w majestacie prawa przejmie nieruchomość zaliczając na poczet ceny swoją wierzytelność.

 

20.05 2013

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 
Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758