Artykuły redakcyjne
Like

Plan Morawieckiego

19/06/2016
753 Wyświetlenia
1 Komentarze
12 minut czytania
Plan Morawieckiego

Pisałem w swoim czasie na temat tworzenia na odpowiednią skalę nowoczesnej gospodarki w Polsce, a ostatnio w dwóch publikacjach z 3 i 8 maja ze szczególnym uwzględnieniem problematyki „wielkiego przemysłu”. Plan Morawieckiego jest pierwszą jaskółką zmiany nastawienia w stosunku do tego co działo się przez ostatnie ćwierćwiecze z polską gospodarką. Postulaty tego planu są oczywiste, ale brakuje mi konkretnej alokacji ogólnych zamiarów modernizacji, bowiem gospodarki nie tworzy się „sobie a muzom”, ale pod konkretnych adresatów. Konkurencyjność ze strony znacznie bardziej zaawansowanych organizmów gospodarczych, rozporządzających ponadto dużo większymi zasobami i opanowaniem rynku, może się okazać śmiertelnym zagrożeniem dla polskich prób wejścia na drogę najwyższych technologii.

0


 

Ratunkiem może okazać się przeskoczenie obecnego etapu i wejście na nie udeptaną jeszcze ścieżkę, jak np. nanotechnologia.

Praktycznie istnieją kolosalne możliwości wykorzystania energii elektrycznej w miejsce silników spalinowych, jest to dziedzina w której Polska posiada możliwości przynajmniej równorzędnego działania z krajami najbardziej zaawansowanymi technicznie.

Nie wyklucza to udziału w innych dziedzinach, gdyż potencjalne możliwości tkwią nie tylko w obecnym stanie zaawansowania prac badawczo rozwojowych, ale też i w ludzkiej inwencji twórczej.

 

Nie bez kozery pisałem o potrzebie przywrócenia w Polsce rodzimych wielkich organizacji gospodarczych, gdyż właśnie w nich upatruję główne źródło rozwoju technik.

W Polsce, nie wykluczam że celowo zostały zniszczone pionierskie prace w dziedzinie elektroniki, współcześnie zatem nie da się nadrobić straconego czasu na tych zasadach na jakich były te prace prowadzone.

Równocześnie moje wieloletnie doświadczenie zarówno bezpośredniej pracy jak i współdziałania z państwowymi ośrodkami naukowo badawczymi nie napawa optymizmem.

Pełno w nich specjalistów od wyciągania państwowych pieniędzy na wymyślone tytuły badawcze z których nikt nigdy nie będzie miał żadnego pożytku poza korzyściami dla samych autorów. Ulubionym ich zajęciem są konferencje międzynarodowe dla których stale są gotowi jeździć po całym świecie, oczywiście nie za swoje pieniądze.

Mają w tym względzie znakomite wzorce w działalności biurokracji administracyjnej, sądowej i wszelkiej innej.

Ponadto mam obawy w odniesieniu do kompetencji osób kierujących rozwojem przemysłu, przed wojną było to prowadzone przez ludzi o najwyższych kwalifikacjach nie tylko teoretycznych, ale i praktycznych – Mościckiego i Kwiatkowskiego.

Obecnie przydałby się ktoś z podobnymi kwalifikacji nie odmawiając dobrej woli Morawieckiemu.

Brakuje nam ośrodków badawczo rozwojowych ulokowanych bezpośrednio w przemyśle tworzących miejsca pracy dla ludzi posiadających i wiedzę i inwencję twórczą, a także potrafiących swoje pomysły praktycznie zrealizować.

Ale na to żeby takie ośrodki mogły powstać musi być stworzony, a przeważnie odtworzony, wielki przemysł.

W tej chwili najpewniejszą drogą jest ciągle to samo, co proponuję od samego początku „transformacji” – produkcja eksportowa i budownictwo mieszkaniowe.

Początek musi się opierać na sprawdzonych dziedzinach.

Po pierwsze: zwiększenie eksportu produktów rolnictwa i przemysłu rolno spożywczego, a także eksportowanych obecnie wyrobów finalnych przemysłu elektromaszynowego z Amiką i Rafako włącznie.

Po drugie: należy stopniowo przechodzić ze sprzedaży półproduktów i surowców na produkty bardziej zaawansowane.

Ponadto muszą być zmienione warunki handlu z Rosją, Chinami i innymi krajami z którymi Polska notuje ujemny bilans handlowy.

W stosunkach z Rosją istnieje możliwość wykorzystania zarówno spadku cen jak i łatwiejszej dostępności do innych źródeł ropy i gazu. Dobrze też byłoby skorzystać z doświadczeń Gudzowatego w handlu barterowym z Rosją.

Intensyfikacja eksportu która stanowi podstawowy warunek rozwoju polskiej gospodarki wymaga jednak stworzenia odpowiednich warunków prawno finansowych i odstąpienia od wymuszonej na Polsce polityki aprecjacyjnej w stosunku do złotówki. W zakresie finansowanie eksportu warto skorzystać z wzorców niemieckich.

Większy dochód z eksportu umożliwi finansowanie postępu technicznego i rozwoju polskiej przedsiębiorczości

 

Specjalnego potraktowania wymagają stosunki polsko amerykańskie.

Widoczny, aczkolwiek spóźniony, powrót Amerykanów do Europy stwarza okazję do wynegocjowania nowych warunków współpracy polsko amerykańskiej.

Zawiodły obietnice Roosevelta w stosunku do Polski, nie wypaliły obiecywane przez Amerykanów udziały Polski w odbudowie Iraku, które miały być swego rodzaju nagrodą za wkład Polski w wojnę iracką i wiele innych spraw.

Stąd w obecnej sytuacji należy tak sprecyzować warunki współdziałania żeby nie można było z nich się wycofać.

Dla Polski ważny byłby dostęp do taniego amerykańskiego gazu jako odciążenie dla stosunków z Rosją.

Równocześnie ważne jest uintensywnienie wzajemnej współpracy gospodarczej i  wymiany towarowej.

Dobrze byłoby skoncentrowanie działalności GM w Polsce /Opel/ wykorzystując pozytywne rezultaty zakładów w Gliwicach, a także rozszerzyć współpracę w innych dziedzinach z przemysłem lotniczym na czele.

Jeżeli Polska ma wziąć na siebie największe ryzyko ewentualnego konfliktu z Rosją i to w interesie odtworzenia amerykańskich wpływów w Europie, to jej pozycja w stosunkach z USA powinna przynajmniej zbliżyć się do pozycji tureckiej nie wspominając już izraelskiej.

 

Niezależnie od stosunków polsko amerykańskich i z innymi krajami, zaistniała szansa wobec kryzysu UE na tworzenie niezależnego układu europejskiego, który w rezultacie powinien przejąć wiodącą rolę w stosunkach gospodarczych kontynentu.

Obecne stosunki w UE przekreślają jakiekolwiek nadzieje na wzrost gospodarczy w skali całej unii, a szczególnie na zniwelowanie ciągle kolosalnych różnic w poziomie życia w poszczególnych krajach członkowskich.

W chwili naszego przystępowania do UE rozpiętość dochodowa między najwyższym a najniższym poziomem życia dochodziła do ponad 90 %. Dzisiaj po upływie czternastu lat ta rozpiętość wcale się nie zmniejszyła mimo wykazywanego, przynajmniej statystycznie, wzrostu dochodów najuboższych krajów członkowskich.

 

Niezależnie od działań w kierunku tworzenia nowego układu powinny nastąpić bardzo kategoryczne żądania w stosunku do ośrodków decydenckich w unijnej Europie, znajdującej się faktycznie w niemieckim władaniu.

Nacisk powinien iść w kierunku zrównania praw członkowskich i zwiększenia obrotów wewnętrznych ze szczególnym uwzględnieniem krajów nowo przyjętych.

Mamy w tej chwili dobrą okazję do zorganizowania zbiorowej akcji na rzecz zmian w UE, jeżeli w efekcie tej akcji padnie unia to tym większy zysk, ale nawet zachowanie formalnie UE przy wprowadzeniu zmian w stosunkach wewnętrznych, a przynajmniej usunięcia niemieckiej hegemonii. będzie sukcesem za którym powinny pójść dalsze.

 

W układzie stosunków wewnętrznych na pierwszy plan wysuwa się w gospodarce budownictwo mieszkaniowe.

Rządowy program budowy mieszkań „na wynajem” może się wpisać w całość przedsięwzięcia, ale największe nadzieje należy wiązać z budownictwem prowadzonym przez samych zainteresowanych i to w bardzo różnorodnej formie.

Począwszy od budownictwa indywidualnego, przez najprostsze formy spółdzielczości i innych wspólnot, aż po wielkie przedsiębiorstwa budowy i eksploatacji mieszkań.

Warunkiem jest jednak szerokie udostępnienie działek, ułatwienia w procesie odrolniania gruntów, zapewnienie tanich kredytów i uwolnienie od skrępowań biurokratycznych.

Istniejący niedobór mieszkań w Polsce szacowany na co najmniej 1,5 mln mieszkań wskazuje na potrzebę podwojenia obecnego poziomu budownictwa przy równoczesnym obniżeniu kosztów.

W zasadzie nie powinny one przekraczać ½ przeciętnych miesięcznych zarobków w Polsce. Takie możliwości istnieją przy obniżeniu kosztów działek budowlanych i pełnym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego materiałów budowlanych.

Uwolnienie się od monopolistycznych praktyk rządzącej polskim budownictwem mafii pozwoli również obniżyć znacznie ceny mieszkań.

W efekcie całego przedsięwzięcia wspomoże się rozwiązanie palącego problemu społecznego – braku mieszkań i miejsc pracy dla młodych małżeństw, ale także przyczyni się do rozwoju wielu dziedzin gospodarki i ogólnego przyrostu dochodu narodowego.

 

Innowacyjność polskiej gospodarki powinna być głównie skierowana na te dziedziny które mają największe szanse zarówno na rynku krajowym jak i w eksporcie.

Zaliczam do nich:

-przemysł ciężki i maszynowy ze szczególnym uwzględnieniem budownictwa okrętowego i maszyn transportowych, budowlanych i rolniczych,

-przemysł chemiczny oparty na wykorzystaniu rodzimych źródeł surowcowych,

-przemysł zbrojeniowy,

-specjalne działy elektroniki.

Nie można stwarzać sztucznych barier ludzkiej inwencji, jeżeli bowiem znajdzie się ktoś kto stworzy coś nowego w jakiejkolwiek dziedzinie to powinien mieć możliwości uzyskania odpowiedniego wsparcia. Nie byłoby Microsoftu gdyby Bill Gates i jego współpracownicy nie zyskali wsparcia IBM.

W tym leży też sedno sprawy „sponsoringu” jak to się obecnie „po polskiemu” mówi.

Zainteresowana korporacja zrobi to znacznie lepiej i skuteczniej i, co również ważne, znacznie taniej społecznie niż państwo.

Trzeba tylko takie korporacje mieć.

Rozproszenie polskiej gospodarki na wyłącznie „małe i średnie” przedsiębiorstwa komuś najwyraźniej służy.

Nie mam nic przeciwko istnieniu małych, rodzinnych przedsiębiorstw, ale trzeba pamiętać że ich egzystencja i rozwój są w znacznej mierze uzależnione od kooperacji z wielkimi koncernami.

I to też jest wskazanie dla pana Morawieckiego i jego współpracowników z życzeniami powodzenia +

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758