HYDE PARK
Like

Pasierb Ziobro, czyli jak w Kieleckim spoliczkowano Kaczyńskiego

29/10/2015
775 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Pasierb Ziobro, czyli jak w Kieleckim spoliczkowano Kaczyńskiego

Zbigniew Ziobro jest najlepszym przykładem, jak w polskim systemie partyjnym szanuje się wolność przekonań, wolność słowa i demokrację, której politycy mają w gębach tyle, że aż im wypada. Czy ktoś pamięta, za co Jarosław Kaczyński wyrzucił Ziobrę (wiceprezesa PiS) and consortes? A Kaczyński pamięta i ciekawe, czy przypomni sobie, że nie ukarano nikogo z otoczenia jego brata za niedopatrzenia w przygotowaniach do wyjazdu do Smoleńska.

0


 

Pomińmy detale.

Zbigniew Ziobro, choć młodszy od mojego syna, to polityk nietuzinkowy. Zrobił dużo dobrego, ale naraził się swego czasu panu „Prezesu” PiS-u osobiście i z osobistej zemsty został z partii wyrzucony, a po niby przeprosinach został po raz drugi upokorzony, gdy z Krakowa wysłano go na polityczny Sybir, aby kandydował do Sejmu w kieleckim i to z ostatniego 32. miejsca. Taka była kolejna zemsta partyjnego kacyka.

Partia pana Kaczyńskiego jest zawłaszczona na prywatny użytek. Nazywa się ta partia Prawo i Sprawiedliwość, ale chyba nikt tam nie wie, co te pojęcia znaczą.

Prawo bowiem stanowi, że nikogo nie można za to samo dwa razy ukarać, a sprawiedliwość polega na tym, że te same zasady stosuje się równo do wszystkich i zawsze. A praktycznie można udowodnić, że pan Kaczyński sam wyrządził partii PiS więcej szkód niż pan Ziobro. A nikt pana Kaczyńskiego nie ukarał. A że Kaczyński szkodził partii dowodzą tegoroczne wyborcze fakty. Kiedy wycofał się na drugi plan, PiS zaczął wygrywać. Wygrał pan Duda prezydenturę, a partia samodzielne rządy w parlamencie. Znaczy, że Kaczyński szkodził, bo co prawda to on mobilizował elektorat, ale był to elektorat PO, który szedł głosować przeciw niemu.

A partia jest zawłaszczona na prywatny użytek Prezesa i jego zauszników, gdyż tak naprawdę jest własnością nas wszystkich, bo utrzymywana jest z naszych podatków.  Z naszej kieszeni. Ale my za nasze pieniądze możemy tylko dać przyzwolenie partyjnym kacykom na rozdzielanie synekurek, na wyjadanie „konfitur”.

Można sobie wyobrazić, jaki byłby sukces PiS, gdyby pan Kaczyński został byłym prezesem PiS. Nawet gdyby dano mu dożywotnią prezesurę honorową, ale nawet bez prawa decydowania o obsadzie stanowiska sprzątaczki.

Tak więc, stało się tak: po polubownym zjednoczeniu obie strony spodziewały się korzyści; Zbigniew Ziobro mógł darować sobie akcję przygotowawczą do wyborów, zbieranie podpisów i rejestrację, a w zamian PiS otrzymał całkiem niezłą okręgowa lokomotywę, istne Pendolino.

Nie jestem kolejarzem, ale wiem, że czasem lokomotywa może być i za składem. Ale kieleckie to nie są takie Alpy, że potrzebne są dwie lokomotywy – na początku i na końcu składu. A lokomotywę Ziobro Kaczyński zaczepił za ostatnim wagonem. Numer 32 zamykał skład.

Pan Ziobro to jednak nie pasierb ani znajda. Jeśli po okresie separacji doszło do porozumienia, to powinien być traktowany z godnością politycznego partnera.

W końcu to Zbigniew Ziobro:
– W 1997 r. opracował rzeczową ekspertyzę prawną w sprawie płk. Ryszarda Kuklińskiego.
– Utworzył Centrum Pomocy Ofiarom Przestępstw.
– Był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym w rządzie Marcinkiewicza i Kaczyńskiego.
– Nadstawiał głowę w prowokacjach przygotowanych przez partię (Lepper i Mirosław G.)
– To jego za partyjne rozgrywki usiłowano postawić przed Trybunałem Stanu.
– To on był także Wiceprezesem partii.
I to on zagwarantował prezydenturę Lechowi Kaczyńskiemu – był szefem jego kampanii  wyborczej.

I co? Zaoferowanie mu ostatniego miejsca na liście to miało być wyróżnienie za życiowe osiągnięcia?

Taki partyjny Oscar za całokształt o figurze i twarzy pana Prezesa?

Całe szczęście, że Ziobro jest jednak ceniony przez Polaków.

W wyborach parlamentarnych 2005 r. w okręgu krakowskim, zdobywa 120 188 głosów, uzyskując tym samym najwięcej głosów w okręgu.
W 2009 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego otrzymał 335 933 głosy, co stanowiło drugi wynik w kraju.

W  obecnych wyborach startując z ostatniego miejsca zyskał mandat posła VIII kadencji, otrzymując 67 238 głosów.

Czy nie macie wrażenia, że wyborcy w ten sposób spoliczkowali pana Kaczyńskiego za niehonorowy uczynek?

Bo przecież Gowina, wroga z PO, nie potraktował identycznie, aby było w zgodzie z prawem i sprawiedliwością.

Małe są mściwe?

09d22ecea9fb8de05354a6259f88690d,0,0.png

0

Nathanel

937 publikacje
193 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758