Komentarze dnia
Like

O siatkówce i nie tylko

07/02/2016
631 Wyświetlenia
2 Komentarze
5 minut czytania
O siatkówce i nie tylko

Obejrzałem w telewizji końcówkę meczu finałowego pucharu Polski, bardzo dramatyczną, ale budzącą we mnie dość nieprzyjemne wrażenia.
W obydwu finałowych drużynach chwilami z trudem doszukiwałem się na boisku polskich zawodników, w tym mistrzów świata.
Powszechny nabór, byle jakich zresztą, zawodników zagranicznych zniszczył już polską koszykówkę i klubową piłkę nożną, a teraz powoduje erozję polskiej siatkówki zarówno w wydaniu męskim jak i żeńskim.
Do tego dochodzi moda na zagranicznych trenerów równie nie najwyższych lotów.

0


Znacznie lepiej w tej dziedzinie operują Rosjanie, angażują z zagranicy wyłącznie graczy na najwyższym światowym poziomie jak Anderson lub Leon / nota bene podobno polski obywatel/.
Warto zastosować kryterium jakości, ograniczyć liczbę zagranicznych zawodników, umożliwić szersze wejście do czołówki młodym i utalentowanym polskim zawodnikom i wykorzystać polskich trenerów pozwalając im podnieść kwalifikacje w aktywnym działaniu przy wysokich wyzwaniach.
Chętnych do gry i pracy szkoleniowej nie brakuje, ale kluby wolą „gotowce” licząc, że obco brzmiące nazwiska przyciągną widzów i uatrakcyjnią drużyny wobec sponsorów.
Prezes Papke jest na pewno dobrym fachowcem, ma za sobą, niestety zbyt wcześnie przerwaną, wspaniałą kartę zawodniczą i dobrze wie, czego potrzebuje młody zawodnik ażeby dojść do poziomu mistrzowskiego.
Grzanie ławy w czasie, w którym na boisku występują bardzo miernej jakości najemnicy nie jest dobrą drogą w tym kierunku.
W międzynarodowym rankingu i tak nasze drużyny klubowe ustępują najbogatszym wynajmującym rzeczywiste gwiazdy, możemy sobie ten ranking darować, a skupić się na reprezentacji, która ostatnio notuje liczne wpadki.
Po odejściu czołowych zawodników wymaga ona zasadniczej przebudowy nie na zasadzie improwizacji, jaka jest stosowana przez Antigę, ale na gruntownym przygotowaniu zaplecza i poświęceniu jej znacznie większego czasu i energii, nie mówiąc już o konieczności zmian kadry trenerskiej.
Bez tego można liczyć tylko na przypadki, ale jak dotychczas zawodzą one.

W sportach zimowych notujemy chyba od wielu lat najsłabszy sezon, nie wiem czy celowo spisany na straty, ale reprezentowanie obecnego poziomu przez mistrzów olimpijskich jest oczywistą kompromitacją.
Można było tego uniknąć przez odwołanie ich udziału w tegorocznym sezonie, miejmy nadzieję, że w przyszłorocznym będzie lepiej chociaż dogonienie czołówki nie będzie łatwe, a niektórzy już chyba powinni pomyśleć o następcach.

Do wszystkich klęsk, jakie nas ostatnio spotkały w sportowych zmaganiach doszła jeszcze gorycz porażki tam gdzie oprócz sukcesu organizacyjnego spodziewano się wzorem siatkówki również sukcesu sportowego. Nasi szczypiorniści po efektownym zwycięstwie z mistrzami świata i Europy – Francuzami zostali po prostu zdeklasowani przez Chorwację i to na własnym boisku wobec wspaniałych polskich kibiców zasługujących na wdzięczność zawodników.
Niestety zawodnicy zawiedli, a ciężar winy spadł na trenera, którego do tego momentu chwalono ponad miarę.

Zawiodła też Agnieszka Radwańska, która bez walki oddała mecz Serenie Wiliams tłumacząc się, że gra ona w „innej lidze”, tymczasem niespodziewanie „Puszczykowianka” Anżelika Kerber udowodniła że Serena nie gra w innej lidze i jest do pokonania pod warunkiem że podejmie się walkę, a nie odda meczu już w szatni.
Żenujące jest tylko, że Puszczykowianka gra w barwach niemieckich, chociaż jako juniorka występowała razem z Agnieszką w polskiej reprezentacji i do meczów przygotowuje się we własnym ośrodku w Puszczykowie a nie w Niemczech.
Widać, że jak to twierdzą sami Niemcy, nie tylko dobrych piłkarzy i dobrego jedzenia uzyskują Niemcy z Polski, ale i również dobre tenisistki, bo przecież nie jedną Kerber.

Brak sukcesów w sporcie wyczynowym, który współcześnie jest niemal wyłącznie zawodowym, przebolałbym łacniej gdybym widział postęp w sporcie masowym, ale jak dotąd poza osobą ministra sportowego, który w odróżnieniu od poprzedników i poprzedniczek, jest sam sportowcem, jeszcze żadnych zmian nie widać.
Dla mnie najważniejsza jest nauka pływania, żeby przynajmniej skończyć z tym koszmarnym bilansem setek a nawet tysięcy utonięć, których podstawową przyczyną jest brak umiejętności pływania.
Poza walorami sportowymi ta dziedzina ma znaczenie społeczne i „demograficzne”.
Najlepiej by było gdyby umiejętność pływania i jazdy na rowerze była warunkiem ukończenia szkoły nawet na poziomie podstawowym nie mówiąc już o wyższym.
Harmonijne wychowanie: – intelektualne, duchowe i fizyczne powinny stanowić główny cel polskiej edukacji, jest to główna gwarancja naszej przyszłości.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758