HYDE PARK
Like

Nieszczęśliwy wypadek, dzierżawione rakiety i Marszałek

03/09/2014
905 Wyświetlenia
8 Komentarze
6 minut czytania
Nieszczęśliwy wypadek, dzierżawione rakiety i Marszałek

Malezyjski boeing został strącony nad Ukrainą na skutek „nieszczęśliwego wypadku”. Spokojnie, tym razem to nie doktor Maciej Lasek ani żaden z jego akolitów – oni na szczęście nie zostali powołany do tłumaczenia ciemnemu ludowi przyczyn śmierci trzystu osób zamordowanych przez „separatystów”. Zwrotu tego użyła nowa szefowa unijnej dyplomacji donna Federica Mogherini. Media i ludzie z kręgów zbliżonych do ośrodków brukselskiej władzy twierdzą, że to była wpadka – i ja jestem skłonny się z nimi zgodzić. Tak, to była wpadka. Głupia wpadka polegająca na tym, że była (podobno) komunistka zamiast pomyśleć co mówi powiedziała co myśli.

0


 

 

I to by było na tyle jeżeli chodzi o europejską solidarność z Ukrainą.

 

Solidarność, która od samego początku była szyta bardzo grubymi nićmi. Ślepy może zauważyć, że Władimir Putin ma przyzwolenie „cesarzowej” Merkel na swoje działania, że Ukraina jest już praktycznie rozebrana tylko Ukraińcy jeszcze tego nie wiedzą. A dalej – jak to przewidział Lech Kaczyński – weźmie się za kraje bałtyckie a potem, być może, za Polskę. W tej kwestii zgodni są chyba wszyscy, bez względu na stronę jaką reprezentują w politycznym sporze. Kłopot zaczyna się dalej – kiedy trzeba odpowiedzieć na pytanie: co robić w tej sytuacji?

 

Żeby to zrobić trzeba najpierw uświadomić sobie jeden, drobny ale bardzo istotny, fakt – otóż im dłużej wojna trwa na wschodzie Ukrainy tym później przesunie się w inne miejsce (na północ i zachód) i tym bardziej osłabiona wyjdzie z niej Rosja. Doskonale zdają sobie z tego sprawę Litwini wysyłający Ukraińcom broń (głównie amunicję) i Słowacy sprzedający im gaz dzięki czemu mogą oni (Ukraińcy) powstrzymywać terrorystów i regularne oddziały krasnej armii, których przecież wcale tam nie ma. My powinniśmy robić dokładnie to samo, wspomagać naszych sąsiadów sprzętem i tym wszystkim, czego potrzebują (wcale niekoniecznie za darmo) a jednocześnie zbroić się i lobbować w NATO o wsparcie, o utworzenie baz i ochronę naszego terytorium.

 

Tymczasem nasz rząd robi coś zupełnie odwrotnego.

 

Angela Merkel stanowczo wyraziła swój sprzeciw wobec stałej obecności wojsk Paktu Północnoatlantyckiego na terenie Polski a z ust naszych włodarzy nie wydobyło się słowo komentarza – że o ostrej ripoście nawet nie wspomnę. Rosjanie co chwila naruszają naszą przestrzeń powietrzną na co nasze lotnictwo nie reaguje a obrona przeciwlotnicza ogranicza się do prób wywołania maszyn celem identyfikacji (przykład sprzed roku – za samolotem pasażerskim w naszą przestrzeń wtargnął rosyjski samolot wojskowy – nawet nie poderwano dyżurnej pary myśliwców). O braku jakiejkolwiek reakcji na rosyjską propagandę nie ma co pisać, w końcu jeszcze nie tak dawno media głównego nurtu kreśliły dokładnie taki sam obraz Polaków jak robią to dzisiaj Rosjanie.

 

A do tego wszystkiego dzwonimy szablą i prężymy muskuły obwieszczając w dodatku wszem i wobec, że szabla jest drewniana a muskuły watą wypchane – jak to tydzień temu zrobił miłościwie nam panujący pan premier Donald Tusk trąbiąc z sejmowej trybuny, że żadnych dodatkowych pieniędzy na armię nie będzie bo w roku wyborczym będą przeznaczone na kiełbasę. Najlepszy i tak był wyskok mędrca Europy Lecha Wałęsy, który na antenie radia ZET powiedział, że wcale nie powinniśmy się zbroić tylko wydzierżawić rakiety z głowicami jądrowymi (od kogo nie powiedział, pewnie Putin na ten interes chętnie pójdzie), ustawić i – cytuję – „powiedzieć: spróbuj, facet, no spróbuj!”. A jeżeli to nie pomoże to on sam stanie w pierwszej linii i od tego już na pewno ruska armia zwieje gdzie pieprz rośnie.

 

To wszystko byłoby zabawne gdyby było kabaretowym przedstawieniem. Niestety, dzieje się na serio. A banda kretynów p.t.: „politycy i dziennikarze” robi wszystko, by jak najszybciej nas do tej trwającej wojny wciągnąć – najbardziej zasłużonym w tej kwestii jest redaktor Sakiewicz, który wprost nawoływał do wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. Przypomnę zatem słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego wypowiedziane na łożu śmierci. Dotyczyły one co prawda Niemiec, ale wydają się być uniwersalne i doskonale pasujące do sytuacji w jakiej znaleźliśmy się dziś: „Nie można dopuścić do konfliktu na terenie Polski, do wojny należy przystąpić jak najpóźniej. Trzeba mieć na uwadze Związek Radziecki i jego nóż przy naszych plecach”. Zamieńcie sobie, pięknoduchy, „Związek Radziecki” na „Niemcy” i będziecie mieli jasność – chyba, że naprawdę wierzycie w dozgonną przyjaźń jaka nagle zakwitła między nami i naszymi zachodnimi sąsiadami – ale wtenczas zgłoście się czym prędzej na leczenie do najbliższego psychiatry.

– – – – – – – – – –

R E K L A M A 🙂

Księgarnia TOLLE.PL – polecam niezmiennie.

0

Alexander Degrejt

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.

133 publikacje
29 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758