Globalnie i Lokalnie
Like

Napad przy udziale Policji

13/06/2014
1034 Wyświetlenia
4 Komentarze
4 minut czytania
Napad przy udziale Policji

Dwóch rosłych, młodych funkcjonariuszy dokonało napadu na biedną, bezbronną sukę używając przemocy w stosunku do jej opiekunki. Jeden z funkcjonariuszy trzymał mnie za kurtkę od tyłu a drugi trzymał za przedramię prawej ręki i wyrywał smycz z psem.

0


Szanowny Pan
Donald Tusk
Premier RP
w miejscu

Szanowny Panie Premierze,
gdybym dziś miała odpowiedzieć na pytanie czy Warszawa jest miastem bezpiecznym, musiałabym odpowiedzieć zdecydowane NIE!!! z trzema wykrzyknikami. Jak Warszawa może być miastem bezpiecznym skoro na spokojnie spacerującą kobietę, w średnim wieku, z psem napada Policja. Funkcjonariusze nie raczą się nawet wylegitymować ani podać numerów identyfikacyjnych. Nie mając stosownych upoważnień, mówię o nakazie prokuratorskim, używając przemocy wyrywają mi z ręki psa wraz ze smyczą. Nie słuchają argumentów. Rozstrzygają sprawę ot tak po prostu. Policjanci działali na zlecenie fundacji pro zwierzęcej Ostatnia Szansa, która przekazała mi psa do adopcji a potem się rozmyśliła i ponieważ nie chciałam go oddać dobrowolnie zaplanowała, opracowała i z premedytacją wykonała swój bandycki plan. Zapewniając sobie pomoc Policji. Jak to zrobiła? Nie wiem, ale zrobiła i to skutecznie. Sądząc z postu – podziękowania jaki ukazał się w internecie po owym spektakularnym napadzie można sądzić, że wykorzystano policyjne znajomości. Jak pisze Prezes owej Fundacji p. Ewa Wiśniewska „wystarczył jeden telefon …” (w załączeniu przesyłam całą treść owego postu). Zarówno z postu jak również ze zdarzeń jakie poprzedziły ten bandycki napad (telefony nakłaniające mnie do dobrowolnego oddania psa i uprzedzające, że pies zostanie odebrany bez nakazu prokuratorskiego) można wnioskować, że takie rozboje były organizowane już w przeszłości. Że stanowią standard w działaniach Fundacji Ostatnia Szansa we współpracy z Policją.
Jak zatem można czuć się bezpiecznie w Warszawie skoro mają miejsce takie zdarzenia jak to z dnia 14 maja br?
Oczywiście nikogo nie interesuje los biednej, starej, wycofanej, niedosłyszącej suni z podejrzeniem nowotworu. Zwyczajnie, w ułamku chwili pozbawiono ją bezpiecznego domu, w którym znalazła przystań na resztę życia. W którym zajęto się jej diagnostyką i leczeniem. I zrobiła to Policja!!!! Dwóch rosłych, młodych funkcjonariuszy dokonało napadu na biedną, bezbronną sukę używając przemocy w stosunku do jej opiekunki. Jeden z funkcjonariuszy trzymał mnie za kurtkę od tyłu a drugi trzymał za przedramię prawej ręki i wyrywał smycz z psem.
Czy takie zdarzenia powinny mieć miejsce w bezpiecznej Warszawie. Czy powinno dochodzić do samosądów za przyzwoleniem a wręcz aprobatą Policji? Czy Policja powinna ochraniać bandytów? Zawsze uważałam, że Policja powinna stać na straży ładu i porządku i chronić słabszych. Proszę sprostować jeżeli się mylę.
Oczywiście sprawa znalazła bieg w Prokuraturze ale co z tego kiedy nie wiem czy jeszcze kiedyś zobaczę psa. Czy nie został wywieziony do Szwajcarii ponieważ taką działalność prowadzi Fundacja Ostatnia Szana.
Mój list ma raczej charakter informacyjny. Pragnę poinformować Pana Premiera jakie zdarzenia mają miejsce na ulicach Warszawy. Chciałabym móc oczekiwać poprawy bezpieczeństwa aby już nigdy nikt nie poczuł się zagrożony i aby Policja karała bandytów a nie im pomagała, chroniła i wspierała bezprawie.

Z poważaniem

Teresa Lissowska

0

Teresa Lissowska

3 publikacje
1 komentarze
 

4 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758