02
06.2014

Gdy zdjęcie wyraźne też możemy wygrać




Panuje fałszywe przekonanie, że gdy przyjdzie wyraźne zdjęcie z fotoradaru to pozamiatane, nie ma co walczyć i trzeba płacić. Nieprawda.
W związku z powyższym, że wszystkie wezwania alternatywne (typu quiz) są bezprawne, co orzekł Trybunał Konstytucyjny, a nasza linia obrony opiera się na zarzutach formalnnych z tym związanych, podnoszących nielegalność prowadzonego postępowania ostrość zdjęcia ma w tym przypadku znaczenie trzeciorzędne. Możnaby nawet powiedzieć, że psychologiczne. Ostre zdjęcie utrudni nam linię obrony - i to tylko w przypadku, że my na nim jesteśmy - jedynie wtedy, gdy sąd stwierdzi, że nic go nie obchodzi art. 190 ust. 1 Konstytucji RP mówiący o bezwzględnym obowiązywaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego. A musimy sobie zdawać sprawę, że sędzia, który tak stwierdzi powinien odpowiadać za przestępstwo nadużycia władzy i przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Sąd bowiem (w osobie sędziego przewodniczącego) ma obowiązek procedować na podstawie i w granicach prawa, a nieuznając wyroku TK te granice złamie, podobnie jakby skarał na karę surowszą niż kodeks przewiduje. Druga sprawa jest taka, że bez względu na wyraźność zdjęcia nie mamy jako podejrzani obowiązku się na nim rozpoznawać, ani rozpoznawać kogoś innego (jako podejrzany czy świadek). Bowiem czy coś jest wyraźne czy nie to kwestia subiektywna. Np. autor tego wpisu nie ma pamięci do twarzy, ani umiejętności rozpoznawania twarzy na zdjęciach, co zwie się prozopagnozją, którą podobno w pewnym stopniu ma 1/5 populacji ludzkości. W takim przypadku wiemy, że to osoba znajoma ale nie wiemy kto. Ludzie też na zdjęciach wychodzą zaskakująco inaczej, ile razy stwierdzaliśmy, że nasze dziecko na fotografii z przedszkola, albo jakieś inne znane jest zupełni do siebie niepodobne? I na koniec pytanie: a kto miałby obiektywnie rozpoznać nas na zdjęciu? Znajomy Strażnik Miejski? Straż oczywiście robi wszystko, by zadziałać psychologicznie, w wezwaniu i przed sądem wiedząc, że ostra fotografia osłabi naszę pewność siebie. Ponadto ściąga zdjęcia z systemu ewidencji PESEL i porównuje. Tyle, że najczęściej trudno je porównać, nie porównuje się ze wszystkimi członkami rodziny (a któryś może być jeszcze bardziej podobny) i zamiast biegłego antropologa (z którego opinią możnaby się liczyć) jhest opinia funkcjonariusza zainteresowanego osobiście by ukarać kogokolwiek (kasa, kasa), o którym przecież nic nie wiemy.... A może też ma prozopagnozję?
Reasumując: oferowany przez nas wniosek o umorzenie postępowania,nie powinien w ogóle dopuścić (ze względów formalnych) do dyskusji o zdjęciu.

fotoradarmuppetjpg



Kategorie