BIZNES
Like

…ki buc w Ministerstwie Finansów?

22/12/2013
1600 Wyświetlenia
43 Komentarze
16 minut czytania
…ki buc w Ministerstwie Finansów?

Dlaczego jest taka duża różnica pomiędzy stopą procentową depozytów 3,5%(F3a) a stopą procentową kredytów 14% (F3). Czy ta różnica nie mogłaby być mniejsza?

0


lang        Z tego, że potrafię ciepło pisać o młodych ministrach nie muszę się tłumaczyć. Jeśli ktoś chciałby dowodów to proszę zerknąć tu: OFE – nasz Jewro-Majdan. Każdy, kto broni polskiego grosza i utrudnia jego transfer do jewrolandu zasługuje na wsparcie. Nie dziwcie się zatem, że zainteresowałem się naszym nowym pampersem na ministerialnym stolcu. Rzadko – zapewne – będziecie państwo oglądać tego strażnika polskich finansów, bo chyba zespół d/s wizerunku nie pozwoli sobie na ponowną medialną wtopę, jak to było przy sposobności przejmowania ustawy budżetowej.

Chyba dla nikogo nie jest tajemnica, że kadrowy dysponujący tym etatem siedzi gdzieś w londyńskim City. Tu nie można sobie pozwolić na przypadek. Minister jeszcze niewiele zepsuł, prawdopodobnie ciągle przebywa na lekcjach u pewnego Vincenta, ale już widać, że idzie młode. Tak więc cieszmy się, stare pryki pójdą do geriatryka a młodzież wkrótce nieba nam przychyli. Minister zaczyna się obstawiać ludźmi młodymi i nie upapranymi w żadne układy. Ostatnio zatrudnił w swoim gabinecie politycznym niejakiego Jana Langa urodzonego w 1992 roku, studenta na Wydziale Nauk Ekonomicznych na Uniwersytecie Warszawskim. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie było to zatrudnienie w komitecie politycznym ministerstwa. Czymże zasłużył sobie ów 21-letni Jan na takie uhonorowanie. Otóż napisał pracę licencjacką, która się ministrowi spodobała, a na którą zwróciła uwagę zatrudniona na tymże uniwersytecie – hasbara.

Nie jest tajemnicą, że „do kibuca trza buca” jak mówił mój sąsiad „Jan z Pola”. Jednak tam, gdzie o kasę chodzi ważniejsze jest pytanie brzmiące miej więcej w ten sposób: „a czy Pan/Pani ma skrupuły?”. Ów Jan z rodu Langów rozmowę kwalifikacyjną – widać – przeszedł pomyślnie.

 

W blogosferze jest sporo takich ekonomicznych geniuszy więc macie szansę. Polska to piękna kraj.

 

Zatem, gdy będziemy puszczali wody rzek Alfejos i Penejos na tę stajnię Augiasza, ręka nie może Ci zadrżeć. Musisz o pewnych rzeczach wiedzieć i tę wiedzę podam w formie FAQ (ang. Frequently Asked Questions), które zebrałem po serii ostatnich notek na rzecz zwiększenia ilości Polski w Polsce:

Podaż pieniądza i czynniki jego kreacji

Architektura finansowa a cywilizacja polska

Zgon celu inflacyjnego, rynki szykują nowego króla monetarnego

O pożytkach postu dla szabas gojów

jednak bez mojej ulubionej tabelki się nie obejdzie.

Dla przypomnienia:

 

  • cyfry w kolorze zielonym w kolumnie „F” to interes rentierów. W sensie cywilizacyjnym są to tzw. „szabas goje”, gotowi zadowolić się ochłapem z banksterskiego stołu za wierną im służbę. Jest tego około 26 mld zł. Deflacja mogłaby im te dochody podwoić.
  • cyfry w kolorze czerwonym w kolumnie „F” to interes banksterów. Tu mamy do czynienia z cywilizacją koczowniczą. Jest tego około 105 mld zł i tę kwotę będziemy nazywali „garbem odsetkowym” nałożonym na nasze społeczeństwo.
  • wiersz 25 (saldo pozostałych pozycji netto) to monetarna alchemia. Przekręt finansowy tysiąclecia: pieniądze wyczarowane na pstryknięcie palca.

 

Zatem do rzeczy.

 

Pytanie:

Dlaczego jest taka duża różnica pomiędzy stopą procentową depozytów 3,5%(F3a) a stopą procentową kredytów 14% (F3). Czy ta różnica nie mogłaby być mniejsza?

Odpowiedź:

Podane stopy procentowe, obrazują z dużym niedoszacowaniem stan obecny. W przeszłości było zdecydowanie gorzej. Pewien wycinek historii przedstawia poniższa tabela. Otóż w miłościwie nam panującej architekturze finansowej, równowagę towarowo-pieniężną (reżim monetarny) zapewnia wysoka stopa oprocentowania kredytów. Taka, że tylko ludzie i przedsiębiorcy o wyjątkowo wysokiej zdolności kredytowej mogą sobie na niego pozwolić. Oprocentowanie kredytów jest wymuszane na bankach komercyjnych i musi podążań za czterokrotną stopą lombardową. Paradoksalnie, nie zależy to od zachłanności banków, które są do tego procederu zmuszane operacjami dostrajającymi Rady Polityki Pieniężnej. Oczywiście wszystko jest robione „dla naszego dobra”, aby osiągnąć cel inflacyjny, czyli małą inflacje. Tak więc „dla naszego dobra” braliśmy kredyty opodatkowane na 54%, aby inflacja nie przekroczyła 3%.

 

Okres Stopa lombardowa Stopa depozytowa Oprocentowanie kredytów
2002-01-31 13,50 6,50 54
2002-04-26 12,50 6,50 50
2002-05-30 12,00 6,00 48
2002-06-27 11,50 5,50 46
2002-08-29 10,50 5,50 42
2002-09-26 10,00 5,00 40
2002-10-24 9,00 5,00 36
2002-11-28 8,75 4,75 35

Źródło: http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/dzienne/stopy_archiwum.htm

 

Warto jeszcze zauważyć, że banki pożyczają zdecydowanie więcej pieniędzy niż mają depozytów. Nie ma takiej opcji, że jeśli ktoś ma zdolność kredytową to nie otrzyma pożyczki, bo akurat w kasie banku brakuje. Taki ktoś, to żyła złota, która sama zgłosiła się do banku. Jeśli jeszcze jest to skarb państwa, to szczęście jest pełne. Bankster uważa, że może stworzyć zapis na koncie o długu na koncie pożyczkobiorcy, udzielić pożyczki, a przy pieniądzu elektronicznym nikt nie zorientuje się w ewidentnym oszustwie. Pożyczkobiorca spłaci dług i pieniądze te na trwałe dalej pozostają w systemie bankowym. Jest to tzw emisja pieniądza na poczet długu.

Pytanie:

Z danych NBP widać, że ten sposób kontrolowania ilości pieniądza na rynku obarcza nas sumą około 100 mld zł rocznie z tytułu odsetek. To bardzo duże obciążenie dla społeczeństwa przekraczające PiT i CiT razem wzięte. Czy tak być musi?

Odpowiedź:

Trzeba sobie zdać sprawę, że w utrzymaniu obecnego stanu rzeczy zainteresowanych jest wiele sił. Należą do nich:

  • Polscy rentierzy. Ich postulaty idą nawet dalej. Tak jak to głosi sekta Korwina Mikke, domagają się oni zakazu jakiejkolwiek emisji pieniądza. Liczą na dodatkowy zysk w postaci deflacji (spadku cen) dodawany do już otrzymywanych odsetek. Jest to silne lobby szacowane na około 20% ludności.
  • Żydowscy banksterzy. Tu gra idzie o wyjątkowo wysoką stawkę. Dotychczasowy system kotwiczenia waluty dostarcza bowiem systemowi bankowemu około 100 mld zł z tytułu odsetek rocznie i około 40 mld wykreowanych (wyemitowanych) nowych pieniędzy. Celka „E4”. Rzecz w tym, że my prawie nie mamy polskich banków i wypływa od nas potężny transfer środków do banków macierzystych, które mają swoje ekspozytury w Polce.

Tak więc za utrzymaniem dotychczasowego systemu połączyły się potężne bandyckie międzynarodowe siły, z którymi współpracują rodzimi zaprzańcy.

 

Pytanie.

       Pomimo potwornego kosztu gospodarka jeszcze w tym roku „wyszarpnęła” z systemu bankowego dodatkowe 41 mld zł (celka E4). Musiała być do tego jakoś wyjątkowo zmotywowana. Proszę powiedzieć dlaczego.

Odpowiedz.

Polska gospodarka jest kompletnie pozbawiona kapitału i to za sprawą wysokich stóp procentowych. Banki kreują pieniądze na pożyczki, ale nie kreują na odsetki. Ten banksterski „odkurzacz” wysysa wszystko. Przedsiębiorcy w pierwszej kolejności ratują się głodowymi płacami dla swych pracowników a w drugiej kolejności przez wzajemne zadłużanie się. Zaległości płatnicze są u nas ogromne. Tak więc w sytuacji groźby egzekucji komorniczych przedsiębiorcy decydują się nawet na ten „żydowski procent”. Tych kredytów wziętych w akcie rozpaczy jest stale ponad 270 mld zł.(celka C7). To taki ostatni wysiłek przed bankructwem. Później już tylko syndyk masy upadłościowej. W ten sposób załatwiono polski przemysł.

 

Pytanie:

       Przecież tu chodzi tylko o wyznaczenie określonej ilości pieniądza przekazanego do gospodarki, aby szybciej regulować należności. Czy dałoby się tego zrobić taniej?

Odpowiedź.

Jak wykazują doświadczenia gospodarek europejskich obniżki stóp procentowych na niewiele się przydają. Stopy procentowe EBC są na poziomie prawie zerowym. Gospodarki zagłodzone kompletnie nie wykazują zainteresowania jakimikolwiek nowymi kredytami. Gospodarka popada w apatię. Konieczne są rozwiązania radykalne.

 

Pytanie

       Rozwiązania radykalne, to znaczy jakie?

Odpowiedź.

Należy skończyć ze wszelkimi odmianami strategii kotwiczenia waluty, w których system bankowy przywłaszcza sobie rezultaty wzrostu gospodarczego. Rozwiązaniem jest „strategia kotwiczenia waluty na parytecie gospodarczym i celu inflacyjnym”.

 

Pytanie:

       Jakie są główne założenia tej nowej strategii

Odpowiedź.

Pieniądz na podobieństwo krwi w organizmie człowieka powinien być samoczynnie w tej gospodarce wytwarzany i to w takiej ilości, aby optymalnie zabezpieczać procesy wymiany przy możliwie stałych cenach. Nie powinno być żadnej potrzeby o zwracanie się o dodatkowe pule pieniędzy do banków. Tak więc wszystkie dotychczasowe strategie kotwiczenia waluty powinno się zastąpić nowa strategią bazująca na parytecie gospodarczym i celu inflacyjnym. Zatem system regulujący dopływ środków płatniczych do gospodarki powinien mieć cechy – znanego w teorii regulacji – systemu nadążnego. Ilość pieniędzy nadąża za wzrostem gospodarczym. Nauka i praktyka gospodarcza wie, jak takie systemy budować. Rada Polityki Pieniężnej ze swoimi operacjami dostrajającymi i NBP ze swoimi operacjami aprecjacyjnymi powinni działać jak regulator, który obserwuje dynamikę PKB i inflację i stabilizuje inflację na uświęconym przez ekonomistów poziomie 2%.

 

Pytanie:

       Jak zbudować taki regulator?

Odpowiedź.

Należy skorzystać z ilościowej teorii pieniądza. Poszerzając trochę formułę Locke’a-Ricardo wzór na dodatkową ilość pieniądza w gospodarce powinien uwzględnić zarówno skutki niedoboru pieniądza na skutek inflacji jak i wzrostu PKB. W najprostszej postaci wyglądałby następująco:

 

Delta M = PKB * stopa inflacji + delta PKB / wskaźnik krążenia

 

Gdzie:

Delta M – przyrost pieniądza w określonym czasie np. kwartału

PKB – wartość PKB, może być stała dla całego roku.

Stopa inflacji – pomierzona stopa inflacji w określonym okresie.

Delta PKB – wzrost/spadek PKB w określonym okresie.

Wskaźnik krążenia – przyjęty z danych wieloletnich wskaźnik krążenia środków płatniczych w gospodarce. Ponieważ jest wartością wtórną w stosunku do stopy inflacji, jego precyzja nie ma większego znaczenia. Bezpiecznie można przyjąć go na poziomie 3.

Powracając do mojej młodości i Krassowskiego Pospiełowa „Osnowy awtomatiki i tiechniczeskoj kibiernietiki”, powiedziałbym, że należy określić funkcję przejścia (transmitancję) regulowanego obiektu, i takie dobranie parametrów członu wzmacniającego, różniczkującego i całkującego regulatora, aby po wytrąceniu układu ze stanu równowagi deltą Diraca lub jedynką Hevisaida, układ powrócił do równowagi ruchem aperiodyczno – krytycznym. Wspominam o tym, gdyż nie wierzę, aby nie istniały cybernetyczne modele opisujące ten problem oraz jego rozwiązanie. To nie jest robota dla idiotów, choćby z kibuca!!!

 

Pytanie:

Komu powinny być przekazane kwoty wyliczone według tego wzoru?

Odpowiedź ogólna to: kwoty te powinny być rozproszone przez budżet w gospodarce. Pomysłów może być wiele. Ja oczywiście mam swego faworyta. Są nimi przedsiębiorstwa zorganizowane w formę spółek właścicielski-pracowniczych. Przedstawiam moje argumenty:

  1. Wszyscy skorzystają z obniżki stóp procentowych od kredytów. Obywatelom może pozostać w kieszeni około 50 mld zł rocznie. Po stronie podażowej powinny się pojawić pieniądze inwestycyjne na powiększenie możliwej do wykupu masy towarowej bez radykalnego wzrostu cen.
  2. Dokapitalizowanie pracowniczego majątku produkcyjnego w spółkach właścicielsko pracowniczych spełnia postulat powszechności oraz może doprowadzić do radykalnych przemian w postrzeganiu pracy jako źródła tworzenia bogactwa. Uzyskalibyśmy przedsiębiorstwa pracujące z pasją.

Wcześniej jednak należałoby postawić szubienice przed oknami posłów, którzy głosowali za poprawka do konstytucji w art. 220. p2.

 

 

Pytanie:

Kto to zrobi?

Odpowiedź.

No właśnie…

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

43 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758