POLSKA
Like

I nadszedł ten Dzień ta Godzina …”W”

01/08/2014
1038 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
I nadszedł ten Dzień ta Godzina …”W”

I nadszedł ten Dzień, w którym raz w roku w jednej godzinie minucie sekundzie wydaje się, że świat stanął, wiatr przestał wiać, krople deszczu zawisły nieruchomo a piorun w połowie zawahał się czy dokończyć dzieła zniszczenia. Takich dylematów nie mają ci, dla których to świetna okazja by albo zaistnieć albo przypomnieć o sobie lub po prostu jak codzień dowalić wyjmując kolejną cegiełkę z gmachu naszej historii z nadzieją, że to będzie ta, której brak obróci w gruzy nasze wielowiekowe dokonania. Dla jednych, dekonstrukcja naszych wartości to zabawa, dla drugich powołanie a dla jeszcze innych sposób na wygodne życie. Ostatnie dni, minuty nawet, przed Godziną „W”, zaskakują kolejnymi opiniami z najmniej spodziewanych stron, od ludzi, których nie posądzalibyśmy o koniunkturalizm. Ale najlepszym wyjściem będzie chyba spuszczenie na nich wstydliwej zasłony milczenia, z nadzieją, że uderzą się kiedyś w piersi. Spośród nielicznych głosów rozsądku dwa szczególnie są według mnie warte zapamiętania.

0


 

To głos Seamana „Powstanie Warszawskie. Z punktu widzenia życia…” http://seaman.salon24.pl/598757,powstanie-warszawskie-z-punktu-widzenia-zycia,2#logged zadającego nie tylko sobie pytanie: „Czy będzie nas na to stać – żeby zachować swoje człowieczeństwo, poświęcając życie? A poprzeczkę w tym względzie unieśli nam bardzo wysoko właśnie powstańcy warszawscy … Można bowiem się bać, odczuwać strach i nawet stchórzyć. Ale zakładać z góry, że się stchórzy, deklarować zawczasu, że ucieknie się od człowieczeństwa, to już nie jest zwykłe tchórzostwo. Z punktu widzenia ludzkiego życia to jest nieludzkie. Dlatego rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to nie jest łatwe święto. Powiem więcej, to nie jest święto do świętowania, to jest święto raczej do pamiętania. I do stawiania się na ich miejscu – chłopców i dziewczyn przedwojennych.”

A drugi, to głos Dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie prof. dr hab. Jerzego Eislera:

„… Nikt nigdy za to nie przeprosił, żaden prezydent III Rzeczpospolitej, żaden premier nie odwołał tych słów. Przepraszano za wszystko i wszystkich. Ale za „zaplute karły reakcji” nikt nigdy ich nie przeprosił i nie powiedział, że to jest wstyd i hańba. I ponieważ było tak. Gdy zmieniał się w Polsce ustrój, już wszyscy byli emerytami. A dzisiaj, trzeba mieć osiemdziesiąt sześć, siedem osiem lat, nie mniej, żeby być prawdziwym, nie udawanym, nie tam takim doszywanym, powstańcem warszawskim … prawie 90 lat. To jest pokolenie, które nie planuje swojego życia w dziesięcioleciach. I jak odejdą, to dopiero wówczas powinniśmy pisać takie książki jak „Obłęd 44″. Żeby Oni już tego nie czytali. Im od nas należy się jedno wielkie: Dziękujemy! … a nie dyskusja: Co by było gdyby i czy to było słuszne!”

I niech te słowa zabrzmią w uszach wszystkich patriotów i „patriotów”, w Godzinę „W”!

Czy do obecnego PR_emiera i PR-ezydenta dotarł ten głos i przeproszą Powstańców?

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758