Globalnie i Lokalnie
Like

Herostrates z Placu Defilad

16/01/2018
1285 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Herostrates z Placu Defilad

Szacunek dla cudzego nieszczęścia to ważna rzecz, ale muszę wreszcie to napisać: pod Pałacem Kultury nie podpalił się szlachetny bohater, który walczy o wzniosłe cele. Nie podpalił się tam ktoś, kto walczy o „wolność i demokrację”. Zrobił to ktoś, kto przy pomocy aktu terroru (skierowanego wobec samego siebie) próbował na nas coś wymusić.*

0


Nie ma takich spraw, które w demokratycznym kraju dawałyby prawo do samospaleń. Bo w demokratycznym kraju wszyscy się umówiliśmy, że problemy rozwiązujemy inaczej. Poprzez wolne media, partie polityczne, organizacje pozarządowe. Ryszard Siwiec w Peerelu i tybetańscy mnisi w Chinach nie mieli tej możliwości. O wolności marzyli i w imię tego marzenia decydowali się na desperacki krok. Jest coś wyjątkowo niedobrego w powtarzaniu ich gestów w kraju, który wolność odzyskał.*

 

Jak podaje OKO Press Piotr Sz. chorował od lat na depresję:

 

Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychicznie.

Ale takich osób jak ja jest w Polsce kilka milionów i jakoś funkcjonują w sposób mniej więcej normalny, często nawet nie wiadomo o ich chorobie.

Zresztą sformułowanie „choroba psychiczna” odnosi się również np. do takich dolegliwości jak bezsenność, czy jąkanie się, więc niekoniecznie musi być związane z niepoczytalnością. To, co na pewno jest związane z moją chorobą, to problemy ze snem i łaknieniem, zmniejszenie energii, tendencja do odkładania wszystkiego na później (prokrastynacja) i że widzę rzeczywistość w bardziej czarnych barwach niż większość „normalnych” ludzi.

Ale w tej sytuacji to nawet dobrze, bo potrafię dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mi poświęcić swoje życie, chociaż zapewniam, że wcale nie tak łatwo.

Cóż mogę jeszcze dodać – poglądy takie jak ja wyraża wiele osób z mojego otoczenia, publicystów, czy polityków, więc nie wynikają one z mojego spaczonego odbioru rzeczywistości.

(list Piotra Sz. pozostawiony rodzinie)

 

Tymczasem demokratyczne procedury zadziałały. To wyborcy dwakroć w 2015 roku zadecydowali, komu powierzyć rządzenie Państwem na najbliższe lata.

 

Wiele publikacji, zarówno w prasie tradycyjnej, jak i papierowej, w telewizji, radiu, mediach poświęcono przybliżaniu polskiej racji stanu i konieczności reformowania zwłaszcza sądownictwa, coraz wyraźniejszego „hamulcowego” rozwoju Polski.

 

Jednak gdy większość głosującego społeczeństwa uzna, że to za mało, albo że nie tego chciała, w kolejnych wyborach, za dwa lata, Piotr Sz. mógłby oddać głos na dzisiejszą oPOzycję, a nawet zostać mężem zaufania lokalnego kandydata.

Ale to niewiele widocznie znaczyło. Piotr Sz. nie uzyskał najważniejszego: przyznania mu we wszystkim racji i ustąpienia Rządu, bo tak chce topniejąca garstka opozycjonistów.

 

Postanowił więc zmiany na współobywatelach wymusić.*

Terroryści – niezależnie jakie przesłanki nimi kierują, a bywają przecież te przesłanki szlachetne – są w demokratycznych krajach piętnowani i izolowani.*

 

 

Tymczasem u nas Piotr Sz. przez moment stał się opozycyjnym świętym. Pan Nemo, znany do tej pory sąsiadom i najbliższej rodzinie stał się sławny.

 

Co z tego, że pośmiertnie?

 

Wszak najsłynniejszy podpalacz w historii, Herostrates, również wybrał śmierć w zamian za trwającą przez wieki sławę.

 

Jednym słowem: cel terrorysty został osiągnięty. Znajdą się zapewne następni chętni.*

 

11840308-eksplodujące-bomby-z-zapalona-bezpiecznikiem-płonącym-ogniem-iskry-fealing-ciepło-jako-niebezpie

 

Podobnie pisał 26 września 2011 r. czerski żurnalista Grzegorz Sroczyński (Terrorysta Andrzej Ż). Akapity oznaczone za pomocą * pochodzą z tekstu opublikowanego w ówcześnie najbardziej prorządowej gazecie w kraju. Resztę tekstu starałem się utrzymać w tym samym duchu.

 

Z jednej strony niosącego ładunek udawanego  współczucia dla jednostkowej tragedii, jednocześnie przepełnionego potępieniem dla „antytuskowej” akcji.

 

 Uzmysławia to woltę dokonaną zaledwie w ciągu 6 lat przez czerskich propagandzistów. Jedynie zajawka jest ciut zmodyfikowana. Zamiast Pałacu Kultury widniała bowiem Kancelaria Premiera.

 

Nie od dziś wiadomo przecież, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a  w przypadku „niezależnej” redakcji dodatkowo od wielkości otrzymywanych od rządu dotacji**.

 

 

 

 

 

15.01 2018

 

_______________________

**

 w formie reklam i ogłoszeń osób prawnych i instytucji należących do Skarbu Państwa

.

.

.

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758