Dlaczego telewizja publiczna jest publiczna? Oglądając jej wszystkie przemiany można dojść do wniosku, że podobnie, jak w przypadku publicznej kobiety jest dostępną wszystkim. No trochę się zagalopowaliśmy, nawet kobieta publiczna nie jest dostępna dla wszystkich. Paradoksalnie najlepsze okazy kobiet publicznych są dostępne posiadającym najwięcej kasy i władzy. Przyznajcie, że telewizja to właśnie taki okazały okaz, suty kąsek dostępny tym łatwiej, im więcej wspomnianej kasy i władzy.
Obecnie wchodzimy na wyższy poziom „publiczności”, poziom narodowy. Zastanawiamy się, co to może oznaczać oglądając przekaz telewizji dotąd publicznej. Nawet ktoś niewyrobiony propagandowo oglądając wpierw wiadomości TVN a potem TVP czuje się, jakby głowę miał położoną pomiędzy młotem i kowadłem. Co może z tej głowy pozostać? Czerpiąc z historii tam, gdzie młoty kuły na kowadle z reguły rodziły się zakute łby.
Myśląc o tym wszystkim w innym świetle zaczynamy postrzegać działalność komorniczą. Czasami lepiej, żeby komornik zajął nam telewizor, (bo kto jeszcze czyta prasę propagandową?). No, ale władza uruchomiła nowe narzędzie wpływu, program 500+. Nic nie działa tak dobrze jak mix propagandy i pieniądza. Cóż, może i nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby ukochana władza zechciała dodać do tego dyptyku część trzecią, odrobinę darmowego „odurzacza”, który pozwoliłby to wszystko łatwiej przetrawić.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję